Archiwa tagu: Z kroniki pandemii

Z kroniki pan…i G

Dowieźli czy nie?

Z nieba nam nie dowieźli śniegu, a ferie w pełni. Dzieciom oferuje się wyjazdy tam, gdzie kryty basen, kręgle, warsztaty plastyczne itp. Kto może, rusza za granicę. Tam przynajmniej ciepło, na przykład 24 stopnie na wyspie Gran Canaria. I jeszcze nie przeganiają turystów tak ostro, jak na Teneryfie, gdzie sporo napisów: Tourists, go away! (turyści, wyjeżdżajcie). A jeszcze niedawno tubylcy zapraszali znanym hasłem – Udanych wakacji (enjou your holiday). Tłumy na lotniskach; Hiszpanię w minionym roku odwiedziło 85 milionów podróżnych. Rekord pewnie będzie pobity, bo w tym kraju sezon trwa przez 12 miesięcy. Ręce same składają się do oklasków. Nawet tym rdzennym mieszkańcom, którzy narzekają. Mają przecież z czego żyć, choć na nieco zadeptanej przez obcych ziemi.

A propos: GUS ogłosił, że minimalna płaca w Polsce wynosi brutto 4666 zł. Stawka godzinowa – 30,50 zł. W folderze, który na pokładzie samolotu czytają rodacy, pan od marketingu jednego z przewoźników, podzielił się uwagą: Polacy latają dalej i z większym zasobem pieniędzy. Ktoś jednak się bogaci. Wielu wiąże wszak koniec z końcem, w codziennym sosie krajowej polityki. Oczywiście, wiązanie jest ważniejsze. Lecz wiąże się z tym to, co wokół. W kraju, na uroczystej inauguracji naszej prezydentury w UE zabrakło prezydenta RP. Może dlatego, że była w teatrze? Złośliwcy napisali do Szkła Kontaktowego: Cóż, góry i narty nie są wyimaginowane. Premier D. Tusk mówił, że solidarność oznacza dziś więcej niż kiedykolwiek. Wątek rozwijał w Parlamencie Europejskim, kiedy 22 stycznia przedstawiał priorytety prezydencji polskiej. Obserwator zapamiętał: Europa bez kompleksów – 450 milionów ludzi, 27 państw „które potrafią troszczyć się o bezpieczeństwo i uzgadniać oraz podejmować wspólnie trudne decyzje”. I jeszcze „konkurencyjna gospodarka, kreatywni pracownicy i pomyślność obywateli”.

Czytaj dalej

Z kroniki pan…i G

Tak, uważam coś

Takie zdanie rekomenduję jednemu z kandydatów na prezydenta. O kandydata zapytał rodak, przyjeżdżający z zagranicy na święta. – Zaraz, zaraz – nazwisko Obywatelski, a jak ma na imię? A zdanie z tytułu – zgrabne, pojemne i niosące pozytywny przekaz. W komórkach grasował mem: „Mamy narciarza, nie chcemy boksera”. Luminarze opozycji ostro główkują nad sloganem, a tu masz, jak znalazł. Spece od wizerunku ciągle słyszą – zabierajcie manele i spadajcie. Nie peszą się (peszyć się – to takie staroświeckie). Nowy zawód; w kampaniach wyborczych popłatny. Gra toczy się na emocjach. O co biega w prekampanii? Nie co, lecz – kto biega… Przyzwoitość uśpiona. Obraza, czyli despekt lub afront – to także przedpotopowe określenia. Krytyka ze strony PIS-owni z prawdą się nie rymuje. Jak w przysłowiu. Także w innym: jakie dzieje, takie plemię. Uciekiniera spod zasięgu prawa polskiego, za defraudację publicznych pieniędzy ze środków funduszu sprawiedliwości, okrzyknęło azylantem politycznym. Pablo Picasso mówił, że także wśród ludzi jest więcej kopii niż oryginałów.

Czytaj dalej

Z kroniki pani… G

Kandydat

Ma być ciacho. Trzy razy „E”: estetyczny, elegancki i elokwentny. Takie przymioty są ważne zdaniem prezesa obecnej partii opozycyjnej. Krytyczni rodacy wymieniają inne: europejski, empatyczny, efektywny. Oficjalnie nie ma żadnego. Gdzie kucharek sześć… i tak dalej. – Wystawić kandydata, byle nie do wiatru… Przysłowie stare brzmi: Piękna panna to już połowa posagu.

W partiach rządzących – też tasują. I nie wypadnie z tej talii kart wspólnie uzgodnione jedno nazwisko. Jeśli pan R. T. – to lepsza komunikacja z obywatelami. Jeśli pan R. S. – lepsza pozycja międzynarodowa. W dużym skrócie tak charakteryzuje jeden z ekspertów. Dodaje, że w 2023 roku mieliśmy na świecie ponad 70 wyborów. Ludzie są więc oswojeni z prekampanią, agitacją, sondażami itp. Ciekawe, kiedy pojawią się bitwy na programy? Może w ogóle się nie pojawią. Zapewne przydałby się jakiś Kodeks Prawdy, takie minimum minimorum tematów – bez wzajemnej nawalanki. Z czegoś trzeba zrezygnować. Jak w żarcie: mama do synka – Ten lizak jest przeznaczony dla twojej siostry. – E, tam. Nie wierzę w przeznaczenie. Albo: blondynka pyta w cukierni: – Co macie bez tłuszczu i cukru? Odpowiedź: – Tylko serwetki! Albo: Ojciec do syna: – Jak będziesz grzeczny, pójdziemy do cukierni. I popatrzysz, jak się robi lody.

Czytaj dalej

Z kroniki pani… G

Małgorzata Garbacz

Fala za falą

Było strasznie. Tysiące ludzi dotkniętych powodzią. 50 miejscowości zniszczonych. Głuchołazy, Kłodzko, Lądek Zdrój, Stronie Śląskie i wiele innych. Dramaty rodzin. Minione życie zatopione. 5 października zaczęła obowiązywać specustawa powodziowa. Odbudowa może szybko ruszy. A kiedy ludzie – po traumie? Zbiorniki nieszczęść i kłopotów. Dobrze, że podczas szaleństwa żywiołu niektóre urządzenia wodne, jak np. to w Raciborzu zadziałały. Worki na ulicach wielu miast przypominały o tragediach – z 1997 i 2010 roku. Porządna informacja rządu w Sejmie pokazała skalę wodnego kataklizmu.
Inna fala – to saszetki z alkoholem. Nie mierzymy rangi problemów, odnotowujemy je wszakże. „Nabici w tubkę” – pewien mem już się rozpowszechnił. Szybka reakcja władz i plastikowe niby-soczki zniknęły ze sprzedaży. Jak małpki w gałęziach. Felietonista z RMF FM, prześmiewczo wieszczy, że przecież jeszcze są jajka – niespodzianki… A od nowego roku tzw. energetyki mają być dostępne po 18 roku życia. Bo szkodzą młodym, głównie ich sercu.
Różne fale w świecie prawnym. A to Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchyliło immunitet M. Romanowskiemu, a to wezwanie Z. Ziobry przed komisję śledczą. A to wreszcie – zarzuty dla J. Palikota, a ostatnio – nawet pat w Państwowej Komisji Wyborczej, który być może nie zahamuje wypłaty subwencji partii opozycyjnej za kampanijne przekręty.

Czytaj dalej

Z KRONIKI PAN…I G

Małgorzata Garbacz

Co łaska

Niektórzy piszą ściepa/ściema. Łamane, bo mają zasoby. Ci, co ją ogłosili. Aktywa to wszak nie tylko gotówka. Największa obecnie, opozycyjna partia ma majątek. I ma struktury. Co może mieć znaczenie dla jej przyszłości. Działacze w specjalnych punktach będą informować, jak robić przelewy. Najlepiej nie groszowe. Komórkowy żarcik: Towarzysze po dysze, towarzyszki po dwie dyszki, a reszta hołoty, po 5 złotych. Prezes podał, że polski poseł ma ze swojej kieszeni wyłożyć 5 tysięcy, a europejski – 10 tysięcy.

Jednak zaznaczył, że datki na „zwalczanie reżimu Tuska” będą odsyłane do darczyńców. Jako nieprawne. W tym publicznym składkowym może rekordy nie padną, ale – zdaniem ekspertów – chodzi też o poruszenie/pobudzenie elektoratu. Rekordy natomiast są pogodowe: w połowie sierpnia, na wyświetlaczu w centrum Wrocławia były 42 stopnie. 7 i 8 września – po 30 stopni Celsjusza i więcej. Tomasz Wasilewski, ten pogodynek, określił anomalia nad naszym morzem jako „mały Egipt”. Ryszard Rynkowski, ten piosenkarz, ciągle powtarza, że „dziewczyny lubią brąz”. Sądząc po twarzach na ulicach, panowie – także. Podobno, najładniejszą opaleniznę daje masło kokosowe plus krem z filtrem? Ok, bez lokowania produktu. Ciekawostka: w Reno, stan Nevada, właśnie są rozgrywane wyścigi balonów na gorące powietrze. Ileż cudownych, kolorowych balonów fruwa w górze. Och, żeby tak rodzime głupstewka sobie poleciały wysoko – znalazł się marzyciel.

Natomiast opada. Szczęka niejednemu suwerenowi. Ludzie wściekają się, że głównym narzędziem sporów partyjniaków są mikrofony oraz konferencje prasowe. Przejdzie każde kłamstwo, bezpardonowe oskarżenie, odwrócenie kota ogonem (futrzaki – wybaczcie). Młodzież kwituje – żenada. Ale teraz w modzie jest po angielsku: cringe. Z tym pokoleniem skojarzenie – rodzice dają szlaban na nadmierne siedzenie w telefonach. A kto da szlaban politykom na pieczenie steków, steków bzdur?

Czytaj dalej

Z KRONIKI PAN…I G

Małgorzata Garbacz

Przetwory

W domowych kuchniach przetwory idą sprawnie. W polityce – przetwory idą gorzej. Tym bardziej – wekowanie. Słoiki są (ponoć w stolicy najwięcej…). Wsad też. Jednakże twistowanie (zakręcanie, puszkowanie?) oporne. Publicznie podano, że jest ponad 140 zawiadomień do prokuratury, 62. osobom postawiono zarzuty. Premier D. Tusk poinformował, że Krajowa Administracja Skarbowa oszacowała, że wykorzystanie publicznych pieniędzy za rządów PIS sięgnęło 100 miliardów złotych. Mówił, że działał bezprecedensowy mechanizm, bezwstydne nadużycia, ogromna niefrasobliwość. Teraz wszystko jest ścigane. O, dżizas!

Jeśli ściganie, to igrzyska. Po złoto wspięła się Aleksandra Mirosław, śmignęła na 15. metrowej ściance przez 6,1 sekund! A na bieżni (400 m) – Natalia Kaczmarek pobiegła po brąz. Klaudia Zwolińska, w kajakarstwie slalomowym, wywiosłowała srebrny krążek. Jeszcze siatkarze „zablokowali” dla siebie srebrny medal. Wcześniej, Iga Świątek wystartowała rakietą po brązowy. Te i inne sukcesy Polaków w Paryżu dodawały rodakom skrzydeł. Wtedy czuli się wspólnotą. Doprawdy, duży wzrusz! Komentatorom trzeba, jak zawsze, wybaczyć językowe wpadki, w rodzaju – siatkarki robiły niepotrzebne kiwki.

Czytaj dalej

Z KRONIKI PAN…I G.

Małgorzata Garbacz

Raj owocowy

„Na straganie w dzień targowy takie słyszy się rozmowy (…)”. Jeśli stragan z wiersza Juliana Tuwima zamienić na polską arenę, to ho, ho, ho! Część zarządców sprząta bazar, część złości odgarnianie śmieci. Podział. Nic nowego, a w wakacje chciałoby się więcej spokoju. – To zaszyj się w głuszy. Bez żadnych wiadomości – radzi prawdziwy turysta.

Jeśli zostajesz w domu, to jedz garściami owoce. Zamiast newsów. Masz dwie wiadomości; dobra: masz tylko jedną złą wiadomość. Zła: nie masz złej wiadomości. Która też jest dobra. To dopiero jest salomonowe rozwiązanie. Bez krzywdy.

Są gorsze. Np.: – Podobno, ananas wyszedł z puszki. – Tak, a za co siedział? Rozmowa, oczywiście, blondynek. Dialog dalej: – Co ma tysiąc kalorii? – Nie wiesz, 500 tic-taców. Albo: – Chudniesz na tej diecie warzywno-owocowej? – Jasne, przywożą mi coraz mniejsze pudełka! Znajoma ma świetne powiedzenie: moja sylwetka jest dedykowana mojej wadze.

Czytaj dalej

Z KRONIKI PAN…I G.

Małgorzata Garbacz

Trzeszczy…

Trzeszczy w Europie. Szykuje się zmiana politycznej warty. Są oznaki. Skrajna prawica i populiści grzeją silniki. Na razie z gorącem walczy Grecja. W sensie pogody. Za wschodnią granicą naszego kraju grzeją się w wojennych walkach. Rodaków ogrzewa otucha, że uratujemy pokój. Ale głowy gorące od niespokojnych myśli.

W Polsce wyborczy sukces Koalicji Obywatelskiej. Od dekady pierwszy. Że małe zwycięstwo nad następną partią? Władysław Frasyniuk apelował w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, aby nie podważać. Cieszyć się. I do roboty. Bo trzeba wizji dla narodu. Rozliczenia to jeden nurt. Drugi – rozwój. W koalicji 15 października też trzeszczy. Światopogląd każdego z jej członków rzuca cień na rządzących. I jakaż to pociecha, że w opozycyjnej obecnie formacji także pęknięcia. Lider – jak powiada sąsiad – co rusz strzela z procy. A właściwie strzela focha. Wyznawcy pogubieni. Ich reszta raczej pochowana. Na różnych stanowiskach. Raz po raz wychodzi na jaw. Żart na podorędziu: – Czym różnią się fajerwerki od polityków? – Fajerwerki skutecznie odpalą. Prezes rzekł: – Musimy budować jedność wokół idei wspólnoty! A nie lepiej – wokół samej wspólnoty?!

Czytaj dalej

Z KRONIKI PAN…I G.

Małgorzata Garbacz

Sezon
egzaminów

Zakwitły kasztany. Wcześniej niż co roku. Matura – jednak w stałym terminie, już nie tortura. Spośród 350 tysięcy wszystkich tegorocznych maturzystów blady strach padł na mało którego. – Się zda – twierdzą. Tu powiedzenie: „Nie matura ale władza wszystkie braki wynagradza”. Mają intuicję czy wiedzę? O tę odpowiedź łatwiej u polityków minionej władzy, którzy są świadkami na specjalnych komisjach sejmowych. Wiedzą. Nie powiedzą lecz mają intuicję, że i tak prawda na jaw nie wyjdzie. Cierpią na syndrom ABP, czyli absolutny brak pamięci. Męczące relacje. Bo zeznania męczące a raczej – świadkowie męczący. Pytający też jakby wypaleni. Roboty już nie szarpią jak Reksio szynkę (z programu „Odlotowy ogród”). W polskim ogrodzie trwa odchwaszczanie. I ratowanie roślin po przymrozkach. Obie te plagi, typowe dla poprzednio rządzących, ciągle są teraz „naprawiane”.

Piotr Strojnowski, autor piosenki zespołu Daab, w przeboju „W moim ogrodzie” wieszczył, że po zimie, która zmroziła wszystkie ciepłe uczucia (…), a czas umykał… pewnej nocy (kłania się już legendarne Jagodno) puściły lody, „ogrodu serce mocniej zabiło”, a dzięki źródlanej wodzie „wszystko ożyło”. Zielono nam! Tu pasuje dowcip: – Co zrobisz, jak się zgubisz w lesie? – Nie wiesz, to patrz ma mech; zielony uspokaja. Trzymajmy kciuki za zagubionych. Oraz – za zdających. Wszelkie egzaminy. Wszelkich szczebli. W drugiej turze wyborów samorządowych, 21 kwietnia 2024 r., frekwencja wyniosła 44.06 %. Obserwator życia politycznego nawołuje: – Nie marudzić, zakasać rękawy i pracować. Sprawdził, że na 107 miast prezydenckich, PIS będzie rządzić tylko w czterech. Kobiety – w siedemnastu. A propos: Zagadka – czterech w pokoju, a jeden pracuje, kto to? – Trzech urzędników pije kawę, a wentylator pracuje.

Czytaj dalej

Z KRONIKI PAN…i G.

Małgorzata Garbacz

Pigułka „po”

Słodko-gorzka. Do przełknięcia po wyborach samorządowych. Wszystkie frakcje uznały, że wygrały. Przynajmniej w tej kwestii była zgoda. Pewien yutuber mówi – było legitnie, czyli słusznie. Okazało się, że w 11 (lub 12) województwach będzie rządziła Koalicja Obywatelska sama lub z innymi, a w pozostałych pięciu – PIS. Dla porządku odnotujmy: frekwencja – 51,94 %. – Wielu rodaków pomyślało, że wybory 15 października były epokowe. Te są już zwyczajne. Nie trzeba iść do urn – tłumaczył marszałek Sejmu. Dla PIS – 34,27 % ( tj. 239 mandatów w Sejmikach), KO – 30,59 % (tj. 210 mandatów), TD – 14,25 %, Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy – 7,23 %, Nowa Lewica – 6,32 %. W sztabach wręczano cięte kwiaty. Ciętych ripost jakoś nie było. 

Rozpleniły się konferencje prasowe. Lans totalny. Jeden przemawia, wierna czereda celuje wzrokiem do kamer. A tematyka czasem mizerna. Guru PIS-owni, poseł Mariusz Błaszczak komentuje już wszystko. Frontman! Uważny obserwator uważa, że brakuje lekkości. I treści. Jednakże, były prezydent A. Kwaśniewski przestrzega, że ta partia ma elektorat, struktury i pieniądze. Więc nie lekceważyć. Cóż, są wybitni inaczej. Może podsunąć stare powiedzenie: jestem tak dobry w spaniu, że mogę to robić z zamkniętymi oczami. Ktoś strawestował myśl bodajże Tadeusza Kotarbińskiego, filozofa: Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie lecz skraca też dzień roboczy.

Na szczęście – zdaniem R. Trzaskowskiego – skończyła się baneroza i szyldoza. Statystycznie podobno, każdy ze 190 tysięcy kandydatów wygenerował ok. 20 kg reklam. Tylko gdzieniegdzie przed drugą turą fruwały jeszcze pozrywane częściowo banery. Samorządowiec wygrał w pierwszej turze fotel prezydenta stolicy. Ale dostało mu się za filmik reklamowy, w którym on agituje, a żona gotuje. No to, po wyborach zrobił filmik: on pichci, a żona dziękuje wyborcom. Poczucie humoru zawsze w cenie.

Czytaj dalej