Koronawirus nie robi zakupów, bo w lidlach, biedronkach i innych go nie ma. Ale chodzi głodny, więc poluje. I są żołnierze zakażeni w Krzesinach, pensjonariusze w Chumiętkach, medycy we Włocławku…
Z całą pewnością wirus bawi się. I bawi się z nami! Są zakażenia w kilku miastach po urodzinowych „osiemnastkach”, z których młodzi (sic!) goście wychodzą z pamiątką. Wątpliwą.
Od pewnego czasu media pełne są utyskiwań prominentnych przedstawicieli świata kultury, szczególnie estradowców – piosenkarzy, jak to z powodu koronawirusa popadli w skrajną nędzę. Bo jak tu wyżyć ze skromnej emerytury, żaliła się m.in. występująca od przeszło półwiecza na estradzie dinozaurka muzyki rozrywkowej. Sięgam do statystyk niemieckich – pisze nasz stały korespondent z Frankfurtu n. Menem Wojciech W. Zaborowski. – Tylko co czwarty emeryt dostaje więcej niż 1250 euro. A samo komorne wynosi przeciętnie połowę tej sumy. A światło, TV, telefon? Ale też Niemcy od dawna wiedzieli, że na jakość życia w emerytalnym wieku składa się nie tylko państwowa emerytura, ale i własne oszczędności oraz dodatkowe ubezpieczenie. Przestałem współczuć naszej biadolącej rozrywkowej elicie. Bogatej w talent, ubogiej w poczucie wstydu.
Dziennikarz, społecznik, działacz na rzecz aktywizacji osób niepełnosprawnych, dyrektor biura „Wrocław bez Barier” przy Urzędzie Miejskim Wrocławia, rzecznik prezydenta miasta ds. osób niepełnosprawnych, wielki fan żużla. Publikował w „Słowie Polskim”, „Gazecie Wyborczej”, „Panoramie Dolnośląskiej”, „Integracji” i magazynie „Taśma w górę” oraz „Tygodniku Żużlowym”. Miał 41 lat.
Wyrazy głębokiego współczucia Bliskim Zmarłego składają koleżanki i koledzy ze Stowarzyszenia Dziennikarzy RP Dolny Śląsk. Pożegnanie odbędzie się w sobotę 19 września 2020 o godz. 13.00 – cmentarz na Pawłowicach przy ulicy Złocieniowej 29.
Jego siostra, Magdalena, w mediach społecznościowych prosi, aby pożegnać jej brata w taki sposób, jak żył, czyli na kolorowo.
• Biuro Zarządu SDRP Dolny Śląsk czynne tylko w poniedziałki
Pandemia nie opuszcza naszego kraju, a zapowiedzi epidemiologów i ministra zdrowia wskazują, że w październiku – listopadzie możemy spodziewać się zwiększenia zachorowań na COVID-19. W tej sytuacji przeprowadzenie kampanii sprawozdawczo-wyborczej w oddziałach zapowiadanej wstępnie na jesień staje pod znakiem zapytania. Wprawdzie niektórzy przewodniczący, w mniejszych liczebnie oddziałach, sugerują, że walne zebrania można zorganizować, ale w takich oddziałach jak warszawski (530 członków) czy nieco mniejszych w Krakowie, Katowicach, Szczecinie czy Wrocławiu wynajęcie odpowiedniej wielkości sali, gdzie przy zastosowaniu obowiązujących rygorów sanitarnych (pod groźbą konsekwencji) przeprowadzenie zebrania może być kosztowne i wręcz niemożliwe. Należy ponadto brać pod uwagę kwestię odpowiedzialności w przypadku, gdyby w czasie walnego posiedzenia doszło do zakażenia koronawirusem. Prezydium Zarządu Głównego obradujące online 11 sierpnia br. zasugerowało przedłużenie kadencji władz SDRP do wiosny 2021 roku. Zobowiązano sekretarza generalnego do przygotowania w tej sprawie projektu uchwały Zarządu Głównego i w początkach września przedstawienie jej do przegłosowania online przez członków ZG.
Poniżej projekt uchwały. Członków ZG proszę o przesłanie mailem swego głosu w terminie do 16 września 2010 roku.
Z pozdrowieniami Andrzej Maślankiewicz sekretarz generalny ZG SDRP
Co w starożytności łączyło Kretę z Sycylią? Z całą pewnością na obie wyspy docierali żeglarze będący ich mieszkańcami, handel i żegluga bowiem w obrębie basenu Morza Śródziemnego kwitły od najstarszych czasów.
Ale obie wyspy łączy też pewna dramatyczna opowieść o Dedalu, jego synu Ikarze, o królu Krety Minosie i sykańskim królu z miasta Kamikos na Sycylii, zwanej wówczas Sykanią – Kokalosie.
Kamikos położone było na południowym brzegu wyspy, jak twierdzą historycy i archeolodzy, musiało znajdować się w okolicach dzisiejszego Agrigento, zwanego przez starożytnych Greków Akragas. Ale czasy, w których toczy się nasza opowieść, były bardziej odległe i Greków wówczas nie było na wyspie, którą zamieszkiwały trzy autochtoniczne plemiona – Sykulów na wschodniej stronie Sycylii, Elimów na zachodzie w okolicach Ericce i na zachodniej części Sykanów.
Strategia zwalczania zagrożenia covid-19 jest, czy wydaje się, że jest? Brawo, że została komunikatywnie przekazana rodakom. Nowy minister zdrowia od 26 sierpnia, prof. Adam Niedzielski, ogłosił ją 3 września. Mówił konkretnie. Obywatele zadowoleni, że w ogóle jakiś plan jest. Ale już obywatele eksperci postawili szereg pytań. Jeden ekspert, od marketingu politycznego, podsumował, że owo zwalczanie schodzi czy zostaje zepchnięte w dół – to jest na samorządy, szpitale najniższych szczebli oraz podstawową opiekę zdrowotną.
Ależ nikt rąk nie umywa, tylko inaczej zadziała palec wskazujący na odpowiedzialność.
W znanym skeczu Stanisław Tym kiedyś puentował, będąc we wcieleniu polityka: „Jeśli kiedykolwiek w życiu się pomyliłem, to zrobiłem to dla Polski”.
To wiemy od dawna, m.in. dzięki wielodekadowej działalności niezapomnianego popularyzatora muzyki Jerzego Waldorffa: muzyka łagodzi obyczaje, trafia pod strzechy itp. Są jednak sytuacje we współczesnym świecie mające związek z muzyką, których chyba nawet Waldorff nie mógł przewidzieć. I niestety, za co przepraszam, bo wszyscy mamy tego tematu dość, ma to też związek z pandemią! A zaczęło się zwyczajnie, banalnie. Pojechałem do Fuldy, wysiadłem na dworcu, a że pora była południowa, wstąpiłem do dworcowego bistro.