Afera gruntowa to wierzchołek góry nadużyć byłych ministrów i nadzorców CBA. Należy się spodziewać kolejnych aktów oskarżenia
Pegasus
W Sejmie ma powstać komisja śledcza ds. inwigilacji cyberbronią Pegasus. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik jako nadzorcy służb nie tylko mieli wiedzę, kto był nielegalnie inwigilowany, ale jest wielce prawdopodobne, że sami wydawali polecenia, kogo wziąć na celownik. Z dotychczasowych ustaleń wiadomo, że wbrew kłamliwym twierdzeniom polityków PiS rozpracowywano nie terrorystów (do tego właśnie program został stworzony przez firmę z Izraela), lecz polityków opozycji i osoby, które PiS uznało za niebezpieczne dla partii. Między innymi Krzysztofa Brejzę, szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej w wyborach 2019 r., i jego ojca, prezydenta Inowrocławia, a teraz senatora, Ryszarda Brejzę, posłankę Koalicji Obywatelskiej Magdalenę Łośko (współpracowała z Krzysztofem Brejzą), adwokata Romana Giertycha, prokurator Ewę Wrzosek, która wszczęła śledztwo w sprawie legalności wyborów kopertowych w czasie pandemii, lidera Agrounii, a teraz posła i wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka, dziennikarza Tomasza Szwejgierta, współautora biografii Mariusza Kamińskiego, a nawet osobistego wroga Zbigniewa Ziobry, kontrowersyjnego biznesmena i twórcę internetowego Zbigniewa Stonogę.
Pegasus ma opinię broni zabójczej nie tylko dlatego, że jest niewykrywalny, ale także dlatego, że za jego pomocą można tworzyć fałszywe dowody obciążające inwigilowane osoby. Tak się stało w przypadku Krzysztofa Brejzy – włamano się do jego telefonu i przejęto nad nim kontrolę, wykradziono z niego m.in. wiadomości SMS, które przerobiono (z kilku osobnych, wysyłanych w różnym czasie i do różnych osób), a tak spreparowany materiał przekazano potem rządowej TVP, która rozpętała nagonkę, insynuując, że polityk zamieszany jest w przestępczy proceder.
Czytaj dalej