Archiwum kategorii: Aktualności

Z kroniki pan…i G

Kosmos

Gdzie? Nie gdzie, tylko – z czym. Z liczeniem wyborczych głosów. Jak w dowcipie: rozmawiają koledzy: – Co u ciebie? – Żona ta sama, tylko teściową zmieniłem – chwali się jeden. – Jak to? – Nie jak to, tylko – w co. Inna rozmowa: – Czy jest woda na Marsie? – Jeśli postawisz szklankę na batonie, to tak. A dlaczego wśród załogi astronautów jest kobieta? – Bo kiedy zgubią się na orbicie, przynajmniej ona zapyta o drogę. W tym odcinku kroniki proponuję błogi reset. Aby głowa odparowała od natłoku wydarzeń. Na ziemskim padole w minionym miesiącu działo się. R. Lewandowski zrezygnował z kadry. M. Probierz za chwilę wycofał się z funkcji trenera. W obwodowych komisjach wyborczych różne anomalie (podmiana głosów na kandydatów w drugiej turze). Andrzej Milewski – twórca graficzny, ujął to: są dwa znaki; pierwszy „Cała Polska naprzód”. Drugi: „Nawrotka”. Premier D. Tusk dostaje w Sejmie votum zaufania (na 453 głosy, za – 243, przeciw – 210). Wreszcie z mównicy wyliczył wiele wykonanych zadań. – Propaganda nie może być ważniejsza niż prawda – przyznał. Powtórzył, że żadne nadużycie poprzedników nie zostanie zamiecione pod dywan. Aby poprawić komunikację z obywatelami. Obiecał rzecznika rządu. 20 czerwca został nim Adam Szłapka. Żart: klient na infolinii: – Nie docierają do mnie żadne wiadomości. Operator na to: – Niech pan spokojnie przeczyta jeszcze raz.

Czytaj dalej

Czy święty Hubert miał psa?

Szanowni Państwo,

mam przyjemność oddać w wasze ręce, a raczej przed wasze oczy, kolejną edycję Wrocławskiego Magazynu Ekologiczno-Łowieckiego „Pasje”. Numer ten zaczynamy jednym z artykułów z cyklu poświęconego Międzynarodowej Radzie ds. Łowiectwa i Ochrony Zwierzyny – CIC, w której powstaniu w 1928 roku niebagatelny udział mieli Polacy. Znaczącymi moim zdaniem artykułami z ciekawymi informacjami oraz propozycjami są artykuły dr Andrzeja Kruszewicza i profesorów – Jarosława Całki, Dariusza Gwiazdowicza i Piotra Tryjanowskiego. Jak zwykle nie omijamy zagadnień kynologicznych, tym razem odpowiadając na pytanie czy św. Hubert miał psa. Z tematów bliższych sztukom pięknym prezentujemy ostatnie dzieło światowej sławy, a litewskiego pochodzenia, grawera Paula Lantucha. Mam nadzieję, że i inne tematy znajdą Państwa zainteresowanie.

Z wyrazami szacunku
Jacek Seniów
Redaktor Naczelny.

Brzytwą po mediach

Można powiedzieć, że prezydentem został Nikodem Dyzma, KKK – królik z kapelusza Kaczyńskiego. Można też powiedzieć, że prezydentem został wykidajło i bojówkarz. Można, ale to nie zmienia faktu, że prezydentem RP jest Karol Nawrocki. Wielu z nas nie uzna go za prezydenta, w sercach i w sumieniach nie będzie dla niego miejsca. Wielu będzie go bojkotować i nim gardzić, ale nie zmieni to faktu, że prawnie został on prezydentem wybranym przez większość wyborców. Może więc zamiast biadolić, trzeba wziąć się do roboty, aby więcej to się nie powtórzyło i żeby za 2 lata nie było jeszcze gorzej. Na triumfalizm PiS-u nie odpowiadać defetyzmem, lecz aktywnością.

Korwin-Mikke powiadał, że jest więcej ludzi głupich niż mądrych, lecz ja wierzę, że może być inaczej. Wybory wygrała ta część społeczeństwa, której demoralizacja nie przeszkadza. Zagłosowała na człowieka z plamami na życiorysie. Ale przewaga Nawrockiego nie była duża – była minimalna. I gdyby niektórzy koalicjanci w krótkich majteczkach nie hasali, to wygrałby prawdopodobnie Trzaskowski, ale to już przeszłość, dziś trzeba myśleć do przodu. Politycy opozycji, ale i koalicji chcą rozliczać Donalda Tuska i żądają, by podał się do dymisji. A niby dlaczego miałby to zrobić? Jego mandat nie zależy od Nawrockiego, Kaczyńskiego czy Kamińskiego, lecz został mu powierzony przez Sejm wolą narodu, a okres prawomocnie wybranej władzy parlamentarnej jeszcze się nie skończył.

Czytaj dalej

Z kroniki pan…i G

Jedziemy dalej

Może nie ekspresem, ale osobowym. Może nie do przodu lecz w przeciwną stronę? Jednak – z wszystkimi na pokładzie. Tak mówią. Po wyborach mniej uśmiechniętych ludzi na ulicy. Więcej w reklamach. Cytat z jednej z nich: – Zrzuć zbroję. Ot, jest stosowne do okoliczności pytanie: – Po co dresiarz idzie do lasu? Odpowiedź: – Poziomki. Z drugiego „bieguna”: – Jaki jest magik, który traci magię? – Rozczarowany.

Koalicja rządowa nadal będzie rządząca. Znowu zakasuje rękawy. A społeczeństwo w liczbie ponad 10 milionów zaciska kciuki. Na pomyślność. – Po stronie wygranego elekta nie wszystko da się zaklajstrować – tak powiada doświadczony senior. Po drugiej stronie – minusy nie staną się nagle plusami. Lepiej zaserwować dowcip: – Kochanie – pyta męża żona, po zrobieniu makijażu – jak wyglądam? – Dobrze, tylko jeszcze nos ci wystaje. Ciarki przechodzą, bo odżywa wspomnienie o długim nosie wiadomo kogo…

Czytaj dalej

Zebranie sprawozdawczo-wyborcze

13 maja 2025 roku tradycyjnie ,,Pod Złotą Kaczką” na Podwalu żurnaliści spod znaku SDRP dokonali wyboru władz oraz podsumowali zadania statutowe kadencji. Wytyczono nowe zadania stowarzyszenia.


Zebranie otworzył, witając obecnych, Jan Aleksander Drajczyk, który przez rok przewodził dziennikarzom dolnośląskiego Stowarzyszenia RP. Kol. Jan Drajczyk wcześniej był skarbnikiem zarządu, gdy przewodniczącym był Ryszard Mulek, który zawiesił swoją działalność. Okres przyjmowania zadań przez kol. Drajczyka spowolnił pracę oddziału, ale przede wszystkim wpływ na cały przebieg działalności miała pandemia. Odnotowano raptowne starzenie się środowiska, nieduży przypływ nowych członków, problemy ze ściągalnością składek, zgony 23 Koleżanek i Kolegów. Pamięć o zmarłych uczczono minutą ciszy.

Przewodniczącym zebrania został jednogłośnie wybrany Jan Stanisław Jeż. Sekretarzem został Jan Piotrowski. Kol. Jeż w sposób niebudzący żadnych zastrzeżeń omówił procedury techniczne dotyczące wyborów władz. Wszystkie głosowania do nowych władz są tajne. W jawnym natomiast głosowaniu wybrano komisję wyborczą w składzie: Grzegorz Wojciechowski, Rafał Śliwiński, Jerzy Kulka. Z kolei Andrzeja Plocha i Andrzeja Skupniewskiego powołano  do komisji uchwał i wniosków.

Czytaj dalej

Brzytwą po mediach

Miniona kampania prezydencka była najbrutalniejsza ze wszystkich dotychczasowych. Ale i jej stawka była niebagatelna. Wygrana Nawrockiego oznaczać będzie staczanie się Polski w odmęty prawicowej ideologii odbierającej reszcie społeczeństwa prawa do życia w zgodzie z własnymi przekonaniami. Za kilka lat brunatna fala faszyzmu będzie o wiele trudniejsza do zatrzymania, a widmo wyjścia Polski z Unii Europejskiej stanie się rzeczywistością. Wygrana Trzaskowskiego pozwoliłaby na realizację wyborczych obietnic demokratycznej koalicji i dała nadzieję, że w polityce liczą się prawda i przyzwoitość, a nie nienawiść i pogarda dla ludzi inaczej myślących.


W trakcie kampanii politycy PiS jak zwykle rżnęli głupa i próbowali nam wmówić, że zarzuty wobec Nawrockiego to działania służb specjalnych. Oskarżali media o ustawkę, jakby nie zauważając, że to przecież ich kandydat, Karol Nawrocki, brał udział w kibolskich, nielegalnych ustawkach, w których stawał ramię w ramię z gangsterami i bandytami skazanymi za morderstwo, handel narkotykami i ciężkie pobicia. Były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek (hańba, że ten człowiek rządził tym resortem) zaatakował dziennikarzy Onetu za to, że rzekomo prowadzili „skoordynowaną akcję razem z państwem Tuska przeciwko Karolowi Nawrockiemu, żeby tylko rzucić błotem”.

Czytaj dalej

W OSIEMDZIESIĄTĄ ROCZNICĘ HISTORYCZNEJ DEFILADY WE WROCŁAWIU

Zanim zrelacjonuję przebieg tej uroczystości, przypomnę, w jakich okolicznościach odbyła się ona 26 maja 1945 roku oraz opiszę jej przebieg. Po zakończenie II wojny światowej jednostki 10. Dywizji Piechoty, która w składzie II Armii Wojska Polskiego uczestniczyła w Operacji Praskiej, stacjonowały na Dolnym Śląsku, a jej dowództwo znajdowało się początkowo we Wrocławiu, a następnie w Jeleniej Górze. Gdy zapadła decyzja o zorganizowanie defilady, jednostki dywizji przekwaterowano czasowo do podwrocławskiego Oporowa, który do 1951 roku był oddzielną miejscowością.

W godzinach popołudniowych 26 maja 1945 roku, a była to sobota, jednostki wojskowe biorące udział w defiladzie przemaszerowały z Oporowa na tonący w gruzach plac Wolności, zwany wcześniej placem Zamkowym, gdzie entuzjastycznie witały żołnierzy tysiące wrocławian. Trybuna honorowa usytuowana była na gruzowisku Pałacu Królewskiego. Po złożeniu przez dowódcę 10. Dywizji Piechoty pułkownika Aleksandra Struca meldunku prezydentowi Wrocławia dr. Bolesławowi Drobnerowi o gotowości do defilady, miejsca obok nich na trybunie honorowej zajęli między innymi pełnomocnik rządu do spraw kultury i oświaty, późniejszy rektor Politechniki i Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Stanisław Kulczyński, przedstawiciele Polonii Wrocławskiej oraz wojenny komendant Wrocławia Liapunow.

Naprzeciwko trybuny honorowej stali polscy żołnierze z niemieckimi sztandarami ze swastykami. Gdy orkiestra zagrała marsza wojskowego, żołnierze rzucili sztandary na bruk przed trybuną honorową.

Czytaj dalej

Brzytwą po mediach

Kampania prezydencka dobiegła, ale nie końca, bo czeka nas jeszcze dogrywka. A co mieliśmy do tej pory? Festiwal obietnic, bon motów, niekończących się debat, wiecowych spotkań i filmów w internecie. Znowu stajemy – to już tradycja – przed najważniejszymi wyborami, w których po raz kolejny musimy rozstrzygać sprawy zasadnicze, dotyczące przyszłości Polski w Unii Europejskiej i w NATO. A wydawało się, że już to mamy za sobą, że istnieje w tych kwestiach narodowy konsensus. Bynajmniej: nadal jesteśmy głęboko podzieleni, a między nami niezasypany rów polaryzacji.

W czasie kampanii tak naprawdę brakowało merytorycznych dyskusji, bo cóż można powiedzieć w minutę? Zabrakło wielkich wizji państwa, programów, zadań dla prezydenta. Najważniejszym tematem ostatnich dni okazało się mieszkanie Karola Nawrockiego. Bezczelna hucpa kandydata PiS biła w oczy, ale przecież nie to powinno być jądrem dyskusji! Nie było poważnych rozmów o prawach kobiet, sytuacji imigrantów, nauce i kulturze, o podatkach, związkach partnerskich i reformie sądów. Z drugiej strony, nawet gdyby kandydaci chcieli opowiedzieć nam o swoich pomysłach (o ile je mają), to przecież prerogatywy prezydenta RP są mocno ograniczone. Pamiętamy wszak, że jest on „strażnikiem żyrandola”. Według konstytucji jego zadania sprowadzają się do kwestii obronności i spraw zagranicznych. Może nadawać ordery, stosować prawo łaski, powoływać sędziów czy mianować ambasadorów. Prezydent może być hamulcowym i wetować ustawy, ale może też podejmować inicjatywy ustawodawcze i nie przeszkadzać w realizacji dobrego prawa.

Czytaj dalej

Rady Programowe powołane

6 maja 2025 roku Rada Mediów Narodowych powołała ostatnie Rady Programowe mediów publicznych. Zarząd Główny Stowarzyszenia rekomendował do Rad Programowych swoich członków.

  • Polskie Radio S.A. – Ireneusz Michał Hyra
  • Telewizja Polska S.A. – Robert Walenciak
  • Polska Agencja Prasowa S.A. – Michał Piękoś.
  • TVP Gdańsk – Alina Kietrys
  • TVP Lublin – Andrzej Szwabe
  • TVP Szczecin – Anna Kolmer
  • TVP Poznań – Dominika Narożna
  • TVP Katowice – Kajetan Domagała
  • TVP Olsztyn – Marek Książek
  • TVP Gorzów Wielkopolski – Marzena Wróbel Szala
  • TVP Kraków – Sławomir Pietrzyk
  • TVP Kielce – Magdalena Fudala
  • TVP Rzeszów – Anna Szczepanowska
  • PR Olsztyn – Andrzej Kuptel
  • PR Koszalin – Jolanta Rudnik
  • PR Kraków – Piotr Wasilewski
  • PR Lublin – Stanisław Wojnarowicz
  • PR Zachód – Tadeusz Krupa
  • PR Poznań – Zbiegniew Standar
  • PR Gdańsk – Sławomir Malinowski
  • PR Kielce – Jolanta Kepa Mętrak
  • PR Katowice – Zbigniew Konarski

Wybranym do Rad Programowych gratulujemy i jednocześnie życzymy wytrwałej i ciężkiej pracy na rzecz społeczeństwa i pluralizmu w mediach.

Do zakresu działania Rady Programowej należą doradztwo i przedstawianie opinii w sprawach dotyczących programu emitowanego przez nadawcę. Radę tworzą osoby rekomendowane przez organizacje społeczne i ugrupowania polityczne.

Źródło: Zarząd Główny SDRP

Brzytwą po mediach

53-letnia pracownica Uniwersytetu Warszawskiego, matka trójki dzieci, została zabita na kampusie UW przez 22-letniego studenta prawa. Ciężko ranny został 39-letni strażnik. Brutalne morderstwo zszokowało wszystkich. Trudno wobec tej potwornej zbrodni przejść obojętnie, bo jest ona niesłychana, niewyobrażalna.

Tej zbrodni przyglądają się i przeglądają się w niej nasze media. Krótko po zabójstwie w mediach społecznościowych (na platformie X) pojawiły się sensacyjne filmy nakręcone przez świadków zbrodni, by epatować nimi opinię publiczną. Filmy udostępnione przez studentów Uniwersytetu Warszawskiego miały setki tysięcy wyświetleń. Na jednym widać było znęcanie się oprawcy nad ofiarą – to było w dalszym planie, na innym zatrzymanie zabójcy i w bliskiej odległości ofiarę całą we krwi. Będą one dodatkowym materiałem dla śledczych i to mógłby być motyw ich powstania. Ale niedobrze się stało, że zostały upublicznione w internecie, pokazując to, co powinno służyć wyłącznie jako materiał dowodowy dla policji i prokuratury.

Czytaj dalej