„OSP”: Panie Ministrze Zdrowia

W kierowanym przez Pana resorcie występuje dużo absurdów, których skutki odczuwają pacjenci i lekarze. […] Lekarzom publicznej ochrony zdrowia proponuje się kontrakty, w myśl których ich zarobek pomniejszany jest o koszty badań, jakie zlecają pacjentom. Ta sytuacja jest niebezpieczna dla pacjentów – czytamy w grudniowym numerze „Odrodzonego Słowa Polskiego”.

Czytaj dalej

Jarmark Bożonarodzeniowy 2019 we Wrocławiu

Rokrocznie Jarmark przyciąga tysiące turystów i mieszkańców. W tym roku świąteczna atmosfera znowu zagości na dłużej na wrocławskim Rynku.

To będzie już 11 edycja Jarmarku Bożonarodzeniowego. Rozpocznie się 22 listopada i potrwa aż do końca roku, czyli do 31 grudnia 2019!

Rynek po raz kolejny stanie się tłem bajkowej scenerii. Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu to jeden z najpiękniejszych jarmarków. W tym wyjątkowym czasie serce Wrocławia zaczyna bić mocniej… Rynek staje się tłem dla bajkowej scenerii. Wśród pachnących lasem choinek, aromatu grzanego wina i czekoladowych pierników czeka moc świątecznych niespodzianek. Magia świąt oczaruje każdego! 

Czytaj dalej

Wojciech Chądzyński: „Wrocław, jakiego nie znacie”

Wojciech Chądzyński, Wrocław, jakiego nie znacie, Wydawnictwo Via Nova, Wrocław 2019.

Teksty opublikowane tutaj ukazywały się najpierw w latach 80. ub. wieku we wrocławskim „Słowie Polskim”, nim zostały wydrukowane po raz pierwszy w formie książkowej w 2005 roku. Powodzenie u czytelników sprawiło, że ukazało się już jej czwarte wydanie (I-BIS, Via Nova). Przypominamy, do dziś aktualną, recenzję poprzedniej edycji, autorstwa historyka sztuki Arkadiusza Dobrzynieckiego:

Czytaj dalej

Kolejny tomik satyry Jana Stanisława Jeża

Na początku listopada 2019 ukazał się kolejny, już dziesiąty, tomik satyry Jana Stanisława Jeża zatytułowany „Nowe limeryki o pryszczatym Franku i pyzatej Geni”. Zawiera on 256 limeryków, które powstały od kwietnia do października bieżącego roku. Ich bohaterami, podobnie jak dwóch wcześniejszych tomików, są pryszczaty Franek i pyzata Genia – osoby fikcyjne, które autor wykreował na potrzeby satyry. Obydwoje są ucieleśnieniem głupoty, infantylizmu i naiwności, a więc cech dość często spotykanych w naszym społeczeństwie.

Treść większości limeryków osadzona jest w bieżących realiach społeczno-politycznych kraju i jest odzwierciedleniem postaw i zachowań rodaków.

Oto dwa spośród nich:

O Franku ze Spały
Pryszczaty Franek z miasteczka Spała
chce kandydować, bo Genia chciała,
by został posłem,
bowiem jest osłem,
więc fucha ta mu się należała.

O Geni spod Piły
Pyzata Genia spod miasta Piła
w ostatnim czasie sporo grzeszyła,
więc poszła do wikarego,
by wyspowiadać się z tego.
Gdy ją rozgrzeszał, z rozkoszy wyła.

„SZLIF”: Młodzi – dwie strony medalu

Czy warto skupiać się tylko na złych zachowaniach młodych ludzi? Oczywiście, że nie, ponieważ zawsze jest druga strona medalu. Kilkunastolatkowie nie tylko chodzą z głową w chmurach, ale także rozwijają swoje pasje lub planują własną przyszłość albo nawet czasem łączą te dwa aspekty – pisze Daria Trzasko w artykule „Oczami nastolatków”.

Ponadto m.in.: 
Jakub Tęcza – „Żołnierze na chodnikach”: Idąc przez jakiekolwiek z większych miast Polski, mamy dużą szansę, że napotkamy na swojej drodze choć jedną osobę mającą  na sobie czy to spodnie, czy kurtkę „w panterkę”. Czy to żołnierz? Nie zawsze!
Maja Florkowska rozmawia z Karoliną Żebrowską, pasjonatką mody vintage – noszeniu rzeczy z innej epoki albo stylizowanych na takie.
Karolina Mazik – „W pogoni za szczęściem”: Czym tak naprawdę jest dla nas szczęście? W wiecznym rozpędzie zapominamy o najważniejszym, o nas samych.
Patryk Kidoń – „E-sportowa rzeczywistość”: Sport elektroniczny, w skrócie e-sport, to forma rywalizacji działająca na tych samych zasadach, co tradycyjny sport, z tą różnicą, że rozgrywka odbywa się w grach komputerowych.
Iga Piłko – „Tęcza cały czas jest w modzie”: Obecnie głośno jest o społeczności LGBT – lesbijkach, gejach, biseksualistach oraz transseksualistach. W Polsce pojawia się ogromna nagonka na osoby o innej orientacji niż heteroseksualna. Jak podaje ranking ILGA Europe, Polska znajduje się na drugim miejscu najbardziej homofobicznych państw Unii Europejskiej. Jakie podejście do tej społeczności ma młodzież?

Zapraszamy do lektury!

Poprzednie wydania „Szlifu”

Oświadczenie Zarządu Głównego SDRP

Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej wyraża niezadowolenie, iż posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska nie została marszałkiem seniorem. Dziennikarka, działaczka polityczna, od 2001 roku posłanka na Sejm Rzeczypospolitej, nieprzerwanie przez dziewięć kadencji, najstarsza wiekiem wśród wszystkich posłów elektów, była naturalnym kandydatem na marszałka seniora. 

Prezydent Andrzej Duda ma wolną rękę w wyborze marszałka seniora, to prawda, ale zgodnie z zapisem jest zobligowany do wyboru jednego z najstarszych wiekiem posłów elektorów. Najstarszą posłanką jest Iwona Śledzińska-Katarasińska (78), a drugim posłem według wieku Janusz Korwin-Mikke (76). Prezydent wybrał najmłodszego z grona starszych, bowiem obecnie w Sejmie polityków przekraczających 70 rok życia jest kilkudziesięciu.

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski argumentował, że prezydent bardzo chciał w 30 rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów wybrać kogoś, „kto miał piękną kartę opozycyjną”. Antoni Macierewicz (71) bezsprzecznie ma taką kartę, ale jednocześnie był i jest do dziś przeciwnikiem Okrągłego Stołu oraz częściowo wolnych wyborów. Ponadto niepowodzenia na wielu stanowiskach w ostatnich latach oraz kompromitujące przewodnictwo komisji smoleńskiej, która przez wiele lat działalności nie potrafiła przedstawić wiarygodnych wniosków z katastrofy pod Smoleńskiem, nie są odpowiednią rekomendacją na stanowisko posła, który otworzy obrady IX kadencji Sejmu.

Uważamy, że kierując się tradycją polskiego parlamentu i dobrym zwyczajem praktykowanym od lat (Aleksander Małachowski I, II i IV kadencja, Józef Zych VII kadencja, Kornel Morawiecki VIII kadencja) marszałkiem seniorem powinien zostać jeden z najstarszych, a nie starszych posłów. Marszałkiem seniorem powinna być redaktorka, posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Prezydium
Zarządu Głównego
Stowarzyszenia Dziennikarzy RP

Źródło Portal Zarządu Głównego SDRP (http://dziennikarzerp.org.pl/oswiadczenie-4/)

Zmarł Stanisław Pelczar

Staś

Tak Go właśnie nazywaliśmy – Staś. Dzisiejszej nocy nasz Przyjaciel przegrał walkę z podstępną chorobą i odszedł. Nie znoszę słowa „umarł”, bo sugeruje ostateczny werdykt, a przecież to tylko przerwa w podróży, jeszcze coś po nas pozostaje – pamięć przyjaciół. 

Staś był postacią nietuzinkową, zawsze elegancki, trochę staroświecki, w perfekcyjnie wyprasowanych koszulach, czego Mu, przyznaję, zazdrościłem. Znaliśmy się kilkanaście lat i nigdy nie słyszałem, żeby jako szef podniesionym głosem forsował wyższość swoich racji. Umiał słuchać i prowadzić rzeczową dyskusję. W naszym dziennikarsko-artystycznym środowisku, chętnie nadużywającym nieparlamentarnego języka, wyróżniał się literacką polszczyzną. O ile mnie więdnąca pamięć nie myli, jedynym przekleństwem było „ja pierdzielę”. Czarek Żyromski, który jest skarbnicą wiedzy na temat wrocławskiej kultury studenckiej, przypomniał, że Staś w czasach prehistorycznych, a dokładnie w 1967 roku, został laureatem literackiego „Wawrzynu Pałacyku”, a w jury zasiadali wielka poetka Urszula Kozioł i sam Anatol Stern. 

Będzie nam Cię, Stasiu, brakować. Śpij spokojnie.

Stanisław Szelc

Staszek w drodze stąd do wieczności

Żal porządnego człowieka – to była pierwsza myśl, gdy dziś (4 listopada 2019) rano dostałem telefon, że minionej nocy zmarł Stanisław Pelczar, nasz stary Przyjaciel. Żył 73 lata…

Na przełomie lat 70. i 80. ub. wieku pracowaliśmy w Jeleniogórskim Ośrodku Prasowym. Staszek był redaktorem naczelnym tygodnika „Nowiny Jeleniogórskie”, ja – kierownikiem ówczesnego oddziału wojewódzkiego dziennika „Gazeta Robotnicza”. Często wpadaliśmy do siebie na pogaduchy i uczestniczyliśmy w różnych lokalnych wydarzeniach.

Dla mnie Staszek był i pozostanie postacią niezwykle pozytywną. Kto Go miał przyjemność poznać bliżej, ten z pewnością polubił. Typ kulturalnego kolegi o łagodnym usposobieniu. Wyróżniał się cichym i nieśpiesznym sposobem mówienia.

Te cechy Staszka sprawiały, że np. wypowiadane charakterystycznym głosem: „Popatrz, Adaś, z kim ja muszę pracować”, kiedy akurat ktoś z redakcji „NJ” w mojej obecności zawracał Mu głowę jakimiś pierdołami, brzmiało zupełnie niezłośliwie, wręcz dobrotliwie. A bodaj najczęściej przez Niego powtarzany wulgaryzm „Ja pierdzielę” miał taką intonację, że chyba nie raził uszu nawet szczególnie przewrażliwionych na brzydkie wyrazy.

Czytaj dalej

Pożegnaliśmy Staszka

W czwartek 7 listopada 2019 odprowadziliśmy Stasia Pelczara na miejsce wiecznego spoczynku. Na cmentarzu Osobowickim w ostatniej drodze towarzyszyło Mu wiele osób z różnych środowisk, co dowodzi, jak „interdyscyplinarną” postacią był red. Pelczar. Przybyli dawni, ale i obecni, działacze lewicy, podopieczni Stacha z OTV Wrocław (dawno nie widziałem tylu koleżanek i kolegów w jednym miejscu – szkoda tylko, że w takich okolicznościach) oraz Wrocławskiej Rozgłośni Polskiego Radia, przyjaciele z klubu dyskusyjnego „Literatka”, ludzie ze świata kultury i nauki. Nad grobem syn Staszka Jan w refleksyjny sposób opowiedział o życiu zawodowym i rodzinnym Ojca.

Zapewne dla niektórych zaskoczeniem było, iż pogrzeb miał charakter katolicki, a Janek podziękował księdzu za piękną, podniosłą uroczystość. 

Obecny na pożegnaniu red. Pelczara Jasiu Chaładaj z żalem skonstatował, że od lat spotykamy się głównie przy okazji takich smutnych uroczystości (zażartował przy tym: staruchów nikt już na wesela nie chce zapraszać). Oby jak najrzadziej, chociaż na to wpływu nie mamy.

Waldemar Niedźwiecki