Archiwa tagu: Jerzy Domański

WIARYGODNI NA OPAK

Maszerują. szeroką ławą, dziarsko maszerują w orkiestrze pod batutą Kaczyńskiego. Orkiestra co prawda ciągle fałszuje, ale dyrygent ma swoje sposoby, by ją jakoś trzymać w kupie. A przy tym sprytnie dba, by mu nie uciekła widownia. Co nie jest aż tak trudne, bo niemrawa opozycja trwa w jakimś paraliżu i niemocy. Obraz, jaki najczęściej oglądają Polacy, wypełniony jest konsekwentną propagandą mediów rządowych, powtarzających, i to po wielekroć, tylko to, co tej władzy jest na rękę. Pisowskie media wspiera chór tysięcy beneficjentów rządzącej prawicy.

Jedni i drudzy mają osobisty interes w tym, by nikt im nie zatrzasnął drzwi do kasy. Posad, które dostali po kumotersku, będą bronili na wszelkie możliwe sposoby. I dopóki są częścią posłusznej i zdyscyplinowanej armii, odspawanie ich od stołków będzie trudne. Najsłabszą stroną tych kadr, oprócz rażącej niekompetencji, jest równa tym brakom arogancja, z jaką traktują wszystkich, którzy nie należą do układu i nie popierają PiS. Ale że jest to matematyczna większość, moment, w którym jej cierpliwość się skończy, może być całkiem bliski.

Czytaj dalej

PODATKU NIE BĘDZIE

Mówienie i pisanie o mediach w mediach ma dość skromny sens. Ale jest praktyką, której sam ulegam. Nie da się pisać o polityce, nie dotykając mediów, które stały się oddziałami partii na wojnach toczonych z innymi partiami. Jak mało jest sensu w tym zlaniu się w jedno władzy i jej mediów oraz opozycji ze swoimi mediami, dobrze wiedzą ci, którzy już zaliczyli fascynację polityką.

Te eksperymenty zawsze dla mediów kończą się katastrofą. Dla polityków nie. Zmieniają barwy partyjne i znowu pogrywają z kolejnymi mediami. Ile razy można nabrać dziennikarzy na prymitywne triki? I czy można ciągle wierzyć w dobre intencje władzy? Nie pamiętam, by któryś z kolejnych rządów zrobił coś sensownego dla budowy rzetelnych mediów publicznych. Było dokładnie odwrotnie. Każdy, kto tylko dorwał się do władzy, kładł na mediach łapę i mieszał w nich bez sensu.

Czytaj dalej