Hejtem po oczach
Obudziła się z letargu Rada Mediów Narodowych i zażądała informacji o zarobkach i zwolnieniach w TVP, Polskim Radiu oraz w PAP.
RMN od samego początku była z prawnego punktu widzenia jedną wielką pomyłką, a służyła PiS-owi wyłącznie do kontroli nad powoływaniem zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych. Dziś RMN ma złamany kręgosłup, a jej nominacje i oświadczenia są bez znaczenia, bo i funkcjonowanie Rady w obecnych warunkach nie ma żadnego sensu.
Rada Mediów Narodowych powinna zostać zlikwidowana. Przewiduje to nowa ustawa medialna, która miała wejść w życie wiosną, ale wciąż jej nie ma. Pytanie, kto ją będzie pilotował, kiedy zabraknie Bartłomieja Sienkiewicza i Bogdana Zdrojewskiego, wybierających się do Brukseli? Decyzje RMN, np. powołanie na szefa TVP Michała Adamczyka, wskazują na istnienie równoległej rzeczywistości w głowach kilku jej członków. W zeszłym roku ten organ kosztował nas, podatników, 1,37 mln złotych. O tyle za dużo.
Drugim organem, któremu życzyłbym rychłej likwidacji, jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Niestety, kiedyś niefortunnie wpisano ją do Konstytucji RP. Można jednak zmienić jej kompetencje i formułę działania, a przede wszystkim na nowo określić rolę przewodniczącego. To, co dziś wyprawia Maciej Świrski, przechodzi ludzkie pojęcie. Czy jest on w ogóle świadom, że uprawia mowę nienawiści? Według jednej z definicji jest to „nadmiernie zgeneralizowane, stereotypowe stanowisko czy pogląd o innych, wyrażone bez liczenia się z urażającymi konsekwencjami dla poczucia godności osób i kategorii będących jej podmiotem”.