Hejtem po oczach
Telewizja Polska skierowała pismo przeciwko Jackowi Kurskiemu, zawiadamiając prokuraturę o szeregu nieprawidłowości, które naraziły TVP na wielkie straty finansowe. Niemal w tym samym czasie o możliwym przestępstwie Jacka Kurskiego powiadomił prokuraturę minister Bartłomiej Sienkiewicz. W zawiadomieniu Sienkiewicza zabrakło konkretów, teraz – mam nadzieję – takie konkrety się pojawią.
Opinia publiczna ma prawo wiedzieć, jakie zarzuty stawiane są Jackowi Kurskiemu. I nie chodzi o sprawy powszechnie znane i oczywiste, jak zniszczenie telewizji publicznej i doprowadzenie do degradacji jej misji. Chciałbym poznać takie zarzuty, z których jasno będzie wynikać, że Jacek Kurski sprzeniewierzył środki budżetowe, działał niegospodarnie, dokonał malwersacji finansowych itp. Tak czy inaczej, o winie lub braku winy ostatecznie zadecyduje sąd. Bez prawomocnego wyroku sądowego człowiek jest niewinny – to zasada prawa i etyki dziennikarskiej, którą telewizja Kurskiego wielokrotnie naruszała wobec polityków opozycji.
Wiele osób chętnie widziałoby Kurskiego w więzieniu, a Monika Richardson przewiduje, że on tam się znajdzie… Kurski zarobił w TVP łącznie 4,5 mln złotych, ale nie wiemy, na jakie kwoty były podpisywane umowy, o których powiadomiono prokuraturę. To mogą być wielomilionowe kontrakty, ale poczekajmy; trwa kontrola w spółce i badane są kolejne wątki. Tymczasem Jacek Kurski odgraża się i zapowiada „wielki akt oskarżenia”. Ciekawe, bo już jeden akt oskarżenia sformułował: przeciwko swoim byłym kolegom z Telewizji Polskiej, oskarżając ich o zaprzepaszczenie jego „wielkiego dorobku”.