MOJE SĄSIEDZTWO Z PRZYSZŁYM AGENTEM

Kiedy jesienią 1983 roku wprowadzałem się do mieszkania w wieżowcu przy ulicy Oficerskiej we Wrocławiu, sąsiadami piętro niżej była rodzina kapitana Kaczmarka, według mojej ówczesnej wiedzy trenera ciężarowców w Wojskowym Klubie Śląsk „Śląsk Wrocław”. Sąsiedzi niezwykle spokojni, niewadzący nikomu, jednak moją uwagę zwrócił ich siedmioletni wówczas synek Tomek, wyjątkowo sympatyczny blondynek, króciutko ostrzyżony z lekko odstającymi uszami. A zwróciłem uwagę na niego dlatego, że jego grzeczność idealnie harmonizowała z żywiołowością, a nawet naturalną łobuziakowatością. Po prostu tego chłopca nie dało się nie lubić. Najczęściej spotykałem go przy podwórkowej piaskownicy, do której chodziłem z dwoma malutkimi synkami, przed którymi Tomek popisywał się swoimi resorakami. Potem przez wiele lat spotykałem go na klatce schodowej lub przed blokiem; zawsze miał na ramionach wielką torbę ze sprzętem pływackim i zawsze śpieszył się na trening. O ile dobrze pamiętam, czterokrotnie zdobywał wicemistrzostwo Polski juniorów w pływaniu, raz ustanowił rekord Polski juniorów i o mały włos nie został olimpijczykiem.

W 1995 roku, kiedy Tomek skończył sąsiadujące z nami VII Liceum Ogólnokształcące, przestałem go widywać i prawdę mówiąc, nie widziałem go do dzisiaj. Z czasem dowiedziałem się, że Tomek trafił do policji w ramach odbywania tak zwanej wojskowej służby zastępczej. A kiedy na sąsiadującym skrzyżowaniu ulicy Gajowickiej z Hallera w 1998 roku zdarzył się tragiczny wypadek samochodowy z ofiarą śmiertelną, słyszałem, że Tomek był jego współsprawcą.

Czytaj dalej

OPERA WROCŁAWSKA NA WŁOSKĄ, I NIE TYLKO, NUTĘ W RELACJI IZABELLI STARZEC

Dwie premiery operowe i jedną baletową planuje do końca sezonu Opera Wrocławska. Na początku marca zobaczymy nową wersję „Manekinów ” Zbigniewa Rudzińskiego – tytułu, który po raz pierwszy został wystawiony w 1981 roku we Wrocławiu. Kompozytor oparł libretto na prozie Brunona Schulza. Za pierwowzór literacki posłużyły mu opowiadania ze zbioru „Sklepy cynamonowe” wydane w 1933 roku.

Manekiny”

Opera ta została zamówiona przez Roberta Satanowskiego — ówczesnego dyrektora Państwowej Opery we Wrocławiu — który sam objął kierownictwo muzyczne we współpracy dyrygenckiej z Lucjanem Laprusem. Reżyserem spektaklu był Marek Grzesiński. Za obecną realizację odpowiada reżyserka Kamila Sicińska, której pierwsze wykształcenie fotografika przełoży się na warstwę wizualną inscenizacji, grę świateł, użycie hologramów i multimediów. Dla reżyserki będzie to okazja zmierzania się z prozą Schulza w pięknej, choć trudnej muzycznie oprawie Rudzińskiego. Spektakl zostanie zagrany najpierw w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich Polin 25 lutego 2024 r., a na scenie Opery Wrocławskiej zobaczymy go 1, 2 i 3 marca. W głównej roli Jakuba usłyszymy barytona Tomasza Rudnickiego.

Czytaj dalej