
Medioznawca nie tylko o TVP
Hejtem po oczach
Michał Rachoń, czołowy propagandzista TVP, zakłócił konferencję prasową Donalda Tuska zorganizowaną przed siedzibą TVP. Tusk tłumaczył, dlaczego politycy Koalicji Obywatelskiej wracają do programów telewizji publicznej. Mówił o propagandzie wytwarzanej w „fabryce kłamstw”, wskazując na znajdujący się za nim budynek.
Piętnaście sekund później, a dokładnie w trzeciej minucie konferencji prasowej Tuska, z gmachu TVP zza pleców zgromadzonych polityków wyszedł Michał Rachoń i próbował przerwać w bezczelny sposób wypowiedź Tuska. Został poproszony przez prowadzącą briefing, żeby nie przeszkadzał, i poinformowany, że będzie miał okazję do pytań, kiedy Tusk skończy oświadczenie.
Rachoń nie ustępował i przez kilkanaście minut trwały przepychanki między nim a osobami z kręgu Tuska. Na zamieszczonym w internecie filmie widać wyraźnie, że celem całej tej akcji nie było zadanie pytania, tylko uniemożliwienie prowadzenia konferencji. Nigdy dotąd nie widziałem, żeby jakiś dziennikarz w taki sposób torpedował konferencję prasową znanego polityka. Owszem, bywało na odwrót i zdarzały się połajanki wobec dziennikarzy w wykonaniu Donalda Trumpa czy Jarosława Kaczyńskiego, ale nigdy żaden dziennikarz nie był tak nachalny, obcesowy i nie dążył do przerwania konferencji.