Rozmowa z Mateuszem Lachowskim, do niedawna reporterem wojennym Polsat News.
„To jest moja pierwsza wojna (…). Wiem, że gdy jako dziennikarz znajdziesz się w zasięgu wzroku Rosjan – możesz zginąć. Rosjanie strzelają do wszystkiego, co się rusza” – mówi nam Mateusz Lachowski, do niedawna reporter wojenny Polsat News. Kilka dni temu informowaliśmy, że przestał być on korespondentem tej stacji w Ukrainie. Teraz przypominamy przeprowadzony przez nas z nim wywiad sprzed paru miesięcy, który ukazał się w magazynie „Press”. Z Lachowskim rozmawiał wtedy Marek Twaróg.
***
Ta rozmowa Marka Twaroga z Mateuszem Lachowskim pochodzi z archiwalnego wydania magazynu „Press” – nr 09-10/2022. Teraz udostępniamy ją do przeczytania w całości dla najaktywniejszych Czytelników. Przyjemnej lektury!
***
Twoja mama wciąż ostrzega Cię, żebyś nie zginął jak Waldemar Milewicz?
Mama cały czas śledzi sytuację w Ukrainie, wie, gdzie jestem i co robię. Gdy mówię jej, że jadę do Donbasu czy Mikołajowa, zawsze pyta: „Po co tam jedziesz, przecież możesz pracować z Kijowa?”. Wtedy po raz setny tłumaczę, że w Kijowie nic się nie dzieje. Mama pamięta Milewicza, bo wspólnie oglądaliśmy jego program „Dziwny jest ten świat”, a jego śmierć w Iraku była dla nas szokiem.