„Moja decyzja nieodwołalna”
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku niemal dwa lata ściga Katarzynę Włodkowską za jej reportaż o zamachu na Pawła Adamowicza (fot. Rave Caven – Adrian Kulesza)
500 złotych grzywny nałożyła Prokuratora Okręgowa w Gdańsku na Katarzynę Włodkowską, reporterkę „Gazety Wyborczej”, za „bezpodstawne uchylanie się od złożenia zeznań”. Postanowienie prokuratury dotarło do pełnomocnika redakcji w piątek. Włodowska zapewnia: „Decyzja o nieujawnianiu informatora jest nieodwołalna. Moim obowiązkiem jest ochrona rozmówcy”.
Katarzynie Włodkowskiej groziła grzywna lub nawet do 30 dni aresztu. Mimo wszystko nie zamierzała i nadal nie zamierza ujawniać informatora. „Fundamentem tego zawodu jest lojalność. Jeżeli informator prosi o zachowanie jego danych w tajemnicy, mam obowiązek go chronić. Gdybym się teraz ugięła, uderzyłoby to we wszystkich dziennikarzy” – powiedziała reporterka kilka dni temu przed przesłuchaniem jej w prokuratorze.