500 ZŁOTYCH GRZYWNY DLA WŁODKOWSKIEJ

Moja decyzja nieodwołalna”

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku niemal dwa lata ściga reporterkę „Dużego Formatu” „Gazety Wyborczej” za jej reportaż opublikowany 13 stycznia 2020 r., w rocznicę zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W tekście „Posiedzę dwa lata i wyjdę” przywołane zostały wypowiedzi informatora, z których wynika, że zabójstwo mogło być zaplanowane, a morderca był świadomy tego, co robi.

Prokuratura chciała, aby reporterka ujawniła nazwisko informatora, ale ten prosił o anonimowość z obawy o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny. Wskazywał też, że nie ma zaufania do prokuratury. Włodkowska powołała się na tajemnicę dziennikarską i informacji nie ujawniła.

Prokuratorka prowadząca sprawę zabójstwa Adamowicza, wobec odmowy podania personaliów, nałożyła na dziennikarkę grzywnę w wysokości 500 zł, a potem wystąpiła do sądu o zwolnienie Włodkowskiej z obowiązku zachowania tajemnicy.

W styczniu tego roku gdański Sąd Okręgowy przychylił się do wniosku prokuratury, a apelacyjny, po zażaleniu Włodkowskiej, uchylił tę decyzję. W końcu 15 października Sąd Apelacyjny w Gdańsku prawomocnie zdjął z Włodkowskiej tajemnicę dziennikarską, uzasadniając, że wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości.

(MAT, BEA, 6.11.2021)
Źródło: PRESS.PL
(https://www.press.pl)