Z KRONIKI PAN…I G.

Pozamiatane!

W slangu młodzieżowym – jak najbardziej „załatwione, zrobione”. Naprawdę – zamiatanie trwa. Wielkie. Z niszczarkami w roli głównej. I dobrymi radami, żeby wszystkie płatności robić w gotówce. Bo nie ma śladu w przelewach bankowych. Po wyborach, niektóre banery jeszcze szpecą ulice. Muszą zniknąć do połowy listopada; potem kara do 5 tys. zł. Plastikowymi plakatami udało się obdarować niektóre schroniska dla zwierząt. Hm, propagandowa wyściółka.

Na początku października „epigoni minionych ośmiu lat” obniżyli poniżej 6 zł za litr ceny paliwa. Dobrodzieje, panie (teraz, na początku listopada, jest 6,50 zł i rośnie nadal). Cierpła skóra, bo wyborczych wywijasów było znacznie więcej. A obywatele wieszali na swoich balkonach tablice nawołujące, by maszerować do urn, jak 1 października w manifestacji „miliona serc”. Dowcip na podorędziu: Przełożony pyta: – Kowalski, czy żona często decyduje za was? – Nie. – To znaczy, rzadko? – Skądże, zawsze! R. Makłowicz (ten od gotowania) powiedziałby może, jak w reklamie „na kopytka pegaza” lub picobello (pysznie). Nie wszystkie wpadki ekipy rządzącej dało się rozmasować żartami (określenie komentatora Grzegorza Markowskiego).

Czytaj dalej