„Ja panią załatwię” – usłyszała psycholożka, która tropi oszustki w branży kosmetycznej. Groziła jej dziennikarka PAP. Tak rozpoczyna się artykuł w GW opisujący skandaliczne sytuacje wiązane z dziennikarską działalnością Ewy Bąkowskiej – korespondentki PAP w Kaliszu.
Ewę Bąkowską trudno nazwać dziennikarzem, bo wszystko, co robiła w przeszłości, mieniąc się dziennikarką, przeczyło kanonom tego zawodu. W publikacjach świadomie, z premedytacją naruszała podstawowe zasady etyki dziennikarskiej.
W roku 2013 w małej miejscowości pod Kaliszem nauczycielka miejscowej szkoły zachodzi w ciążę z 14-letnim uczniem. Nauczycielka zapewnia dyrektorkę, że ojcem dziecka nie jest uczeń i sprawa na jakiś czas przycicha. Po porodzie do nauczycielki dzwoni Ewa Bąkowska, podając się za psycholożkę. Nauczycielka, będąc w nie najlepszej kondycji psychicznej, otwiera się przed „psycholożką”.