DZIENNIKARZ I AKTYWISTA PIOTR CZABAN PRÓBOWAŁ POMÓC MIGRANTOM

Straż Graniczna utrudniała nagrywanie

O zajściu, utrudnianiu pracy dziennikarskiej i prawdopodobnym pushbacku, czyli wypchnięciu Syryjczyków z powrotem na Białoruś, Czaban poinformował Komendę Powiatową Policji w Hajnówce (screen: Facebook.com/Piotr Czaban)

Kiedy Piotr Czaban, były dziennikarz TVN 24, dziś aktywista Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego, chciał zarejestrować incydent w okolicach Hajnówki, zainterweniował strażnik graniczny wyposażony w broń długą.

Piotr Czaban, dziennikarz, który od niemal dwóch lat pomaga migrantom na granicy polsko-białoruskiej, szczegółowo opisał zajście w mediach społecznościowych. Samochód z uchodźcami, volkswagena z dziewięcioma osobami, zauważył na drodze wylotowej z Hajnówki. Auto zatrzymali dwaj funkcjonariusze Straży Granicznej. Kiedy Czaban wysiadł z kamerą i zaczął filmować, interweniował jeden ze strażników wyposażony w broń długą. Najpierw zażądał przerwania nagrania, potem skierował broń w kierunku dziennikarza. Zreflektował się jednak, kiedy Czaban poprosił go o legitymację służbową.

Czaban wraz z drugim aktywistą przekazali migrantom wodę. Udało się ustalić, że to Syryjczycy, którzy spędzili tydzień w lesie bez wody i jedzenia. Samochód miał należeć do kuriera. Sytuacja zaostrzyła się, kiedy na miejscu pojawił się drugi, nieoznakowany samochód i wysiedli z niego mężczyźni uzbrojeni i wyposażeni w kajdanki, ale bez żadnych oznaczeń służb czy wojska na mundurach. Jeden z nich usiłował wyrwać dziennikarzowi kamerę.

Czytaj dalej