BRAWO, KOLEŻANKO KONOPNICKA!

Medialni „wolni najmici”

Wojciech W. Zaborowski

Koleżanka Maria Konopnicka, niesłusznie przez niektórych za wybitną poetkę uważana, a której publicystyczne rymowane artykuły od dziesięcioleci zamulają podręczniki szkolne, powinna od dawna być honorowym członkiem (członkinią?) Stowarzyszenia Dziennikarzy – i to zarówno „Polskich”, jak i „RP” A to niby dlaczego, spytacie? A dlatego, że choć jej rymowanki w opinii dużej części krytyków literackich z autentyczną poezją mają niewiele wspólnego, to z poważną publicystyką, poruszającą aktualne i ważne sprawy – i owszem .I nie tylko historycznie, w epoce pozytywizmu. Perspektywicznie, w pewnym uproszczeniu, rzecz jasna, można doszukać się w niej nawet wizjonerstwa i dostrzec obraz… polskiego dziennikarstwa XXI wieku. Dowcip? Niekoniecznie. Wystarczy uważnie przeczytać utwór „Wolny najmita”. Tym, którzy akurat wagarowali, gdy w szkole omawiano jej twórczość, tym, którzy woleli raczej czytać (i słusznie!) jej najlepszy utwór „O krasnoludkach i sierotce Marysi”, tym w końcu, którzy nie chodzili do szkoły i zakończyli edukację na tzw. szkole życia, wyjaśnić spieszę, że „Wolny najmita“ to obrazek ukazujący wolność w karykaturze. Zestawienie dwóch pojęć „wolny” i „najmita”, słusznie nazywa autorka „urągliwym”, bo stanowi zaprzeczenie samo w sobie; albo jest się wolnym, albo jest się wynajętym najmitą.

Czytaj dalej