„(…) jak wiadomo, łyżka dziegciu potrafi czasem zepsuć całą beczkę miodu. Religia jest niestety powodem, dla którego o jakiejkolwiek tolerancji wiele osób zapomina – stwierdza Michał Wójcicki w najnowszym wydaniu „Szlifu”.
Jest to o tyle smutne, bo przecież katolicyzm stawia miłość, szacunek i tolerancję właśnie jako jedne z najwyższych wartości. Tymczasem niektórzy „przykładni” katolicy zdają się wyznawać zasadę ,,miłuj bliźniego swego, jak siebie samego, o ile nie jest gejem’’. Wtedy automatycznie szacunek mu się już nie należy. Broń Boże, żeby nie był też obcokrajowcem z ciemną skórą! Co z tego, że od lat mieszka w naszym kraju, dobrze zna język i nierzadko prowadzi własny, uczciwy biznes? Trzeba mu jak najbardziej uprzykrzyć życie w imię… No właśnie, w imię czego? Wolności? Zasad? Czystości rasy? To ostatnie już kiedyś przerabialiśmy i nic dobrego z tego nie wyszło.
Dlaczego Polska chce się znowu zamykać na świat i na ludzi? Dlaczego tak panicznie boimy się innej kultury? Czy nasza jest aż tak słaba, że istnieje realna szansa na to, że zostanie wyparta? Nie, tak się nie stanie. Może się tylko wzbogacić.
Okres ekstremalnej ksenofobii w historii już był. Jak powiedział George Santayana: „Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej ponowne przeżycie”. Nie dopuśćmy do tego!”
Duński sposób na szczęście
„Przez większą część roku brakuje nam słońca, więc musimy znaleźć ciepło między sobą. Równość i empatia to nasza specjalność. Zrozumiałam, że ludzie są nas ciekawi, chcą zrozumieć, o co chodzi z tym hygge” wyjaśnia Marie Tourell Søderberg, autorka książki „Hygge. Duńska sztuka szczęścia” w wywiadzie dla portalu Styl.pl.
Duńskie określenie może oznaczać wszystko: ukochany makaron z pesto, uroczo urządzone wnętrze mieszkania, chwile z ulubioną książką i świeżo parzoną, aromatyczną kawą w rękach, dzień spędzony z rodziną, wspólne celebrowanie posiłków. To po prostu coś, co nas uszczęśliwia, a dodatkowo Duńczykom rekompensuje brzydką pogodę. Obywatelom tego kraju można pozazdrościć nie tylko pewności siebie, ale i serdeczności, pogody ducha, życzliwości oraz optymistycznego spoglądania na świat, czego nam, Polakom, zwyczajnie brakuje. Być może dlatego uplasowaliśmy się dopiero na sześćdziesiątej pozycji, tuż za Białorusią, a miejsca na podium, jak co roku, zajęły państwa skandynawskie. (…) Warto zastanowić się nad tym chwilę i może wziąć przykład, bo stawka jest duża, przecież chodzi o nasze szczęście” – radzi Ada Bolkowska.
„Szlif”: Internet przejmuje media
„Szlif”: jak stajemy się jeleniami