ŻURNALISTA W PRL, CZYLI JAK ZOSTAŁEM SABOTAŻYSTĄ I DYWERSANTEM

Janusz Dobrzański

W domowym archiwum przechowuję wyjątkowy relikt PRL-owskiej przeszłości, książkę „W kolorze miedzi”. Nie jest to dzieło literackie, a raczej typowy produkt początków dekady Gierka. Licząca ponad sto stron książeczka w eleganckiej płóciennej oprawie (niezwykła rzadkość w tamtych czasach), wydrukowana na półkredowym papierze, wydana nakładem Zakładów Górniczych „Lubin”, jest wydawnictwem okazjonalnym. Warto zaznaczyć, że oprawę graficzną opracowało Wydawnictwo Artystyczno – Graficzne RSW „Prasa-Książka-Ruch” we Wrocławiu, a druk wykonały Prasowe Zakłady Graficzne RSW „Prasa-Książa-Ruch” też we Wrocławiu. Książka powstała w roku 1974 dla upamiętnienia ważnego wydarzenia w historii budowy Zagłębia Miedziowego: przyśpieszenia o osiem miesięcy osiągnięcia przez Zakłady Górnicze „Lubin” pełnej zdolności produkcyjnej.

Jak to było naprawdę z tym przyśpieszeniem, to zupełnie inna historia. W każdym razie działo się to w czasach gwałtownego rozwoju przemysłu miedziowego na Dolnym Śląsku, którego oczkiem w głowie lokalnej społeczności no i władz, ze szczególnym uwzględnieniem tych politycznych, była budowa pierwszej kopalni miedzi, czyli Zakładów Górniczych „Lubin”.

Czytaj dalej