COVID 19, długo nie niepokojony przez rządzących, zebrał siły i rzucił się do zmasowanego ataku. Idzie mu łatwo, bo planów obrony wciąż nie ma, pas fortyfikacji dziurawy, amunicji zaczyna brakować, wyposażenie okazuje się tandetne, obsługa nieprzyuczona, a cywilne dowództwo lekceważy rady doświadczonych generałów i miota się w popłochu, wysyłając walczącym oddziałom sprzeczne rozkazy. Nic dziwnego, że z każdym dniem przybywa ofiar głupoty, ignorancji i lenistwa rządzących, bardziej zainteresowanych wojenką z opozycją i utarczkami we własnych szeregach niż prawdziwą walką o przetrwanie. Ale najgorsze, że i sami obrońcy wydają się słabo zainteresowani zwycięstwem nad pandemią.