…apeluje w styczniowym „Odrodzonym Słowie Polskim” jego naczelny – red. Lesław Miller. Czy po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, gdy działacze wszystkich opcji politycznych zjednoczyli się w obliczu nieszczęścia, podobnie jak było to po odejściu papieża Polaka Jana Pawła II i katastrofie smoleńskiej, potrafimy zrozumieć, że nareszcie trzeba się szanować i być dobrymi dla siebie? W stosownym wierszowanym komentarzu Jan Zacharski pisze:
[…]Niechaj się w naszych sercach przemiana dokona,
Kiedy dziś stanowimy odmienne plemiona,
By dzisiejszy przeciwnik stał się nam kolegą,
Nie było pustym słowem pojęcie bliźniego…
Kto z nas wie o tym, że był czas, gdy jednym z bogactw Sudetów była… perła? Wytwarzał ją niewielki skorupiak – skójka perłorodna, występująca w potokach górskich i dopływach rzek Kwisy, Bobru, Nysy Łużyckiej i w innych ciekach wodnych Karkonoszy i okolic. Próby odbudowy w latach sześćdziesiątych ub. wieku populacji tego mięczaka w polskich Sudetach, niestety, nie powiodły się. Pisze o tym w artykule „Perły z Sudetów” Grzegorz Wojciechowski.
Wojciech Zaborowski odwiedził po latach Poronin – miasto, które przed laty znane było głownie z pomnika i muzeum Lenina, który nb. wcale tu nie mieszkał, tylko w Białym Dunajcu. Czy zostało coś dziś z tej historyczno-legendarnej opowieści? Niewiele…
Tenże autor, który do tej pory regularnie zachwycał się (i słusznie!) Opolem – jego rozwojem, dbałością o mieszkańca, tym razem wytyka włodarzom osiedle peryferyjne, szare i zaniedbane, znane tylko miejscowej ludności, nieistniejące w przewodnikach turystycznych. A przecież miasto jest jedno!
Ponadto: prezentacja zachwycającego gdańskiego Dworu Artusa, Wojciecha Macha wciągająca prezentacja pierwszych „samojazdów”, czyli automobili, a także stan dolnośląskiego sportu w dogłębnej ocenie Waldemara Niedźwieckiego – „Z czym w rok 2019?”.
I – jak zwykle – aktualne fraszki, dowcipy i piękna zimowa dziewczyna miesiąca.
Czytelniku, nie pożałujesz lektury!