83-letnia matka jednego z członków Stowarzyszenia, która już od dwóch lat nie wychodzi z domu, chciała zamknąć założoną kilka lat temu lokatę (automatycznie się odnowiła w marcu br.) i dowiedzieć się jaki produkt TFI jej sprzedano (oraz ile "struktura" jest dziś warta). Nie może tego jednak uczynić "bez osobistego stawiennictwa w oddziale PKO BP" jak oświadczyła dyrektor oddziału banku przy ul. Nowodworskiej we Wrocławiu.
83-letnia kobieta nie dysponuje hasłem (zgubiła? nie pamięta?), nie zna kodu autoryzacyjnego, by zrobić to za pośrednictwem internetowej strony ipko.pl, czy infolinii telefonicznej. By zdobyć taki kod autoryzacyjny klientka „musi się najpierw osobiście stawić w oddziale” jak przekonuje pracownica infolinii PKO BP, powołując się na obowiązujące ją procedury.
Czy długoletnia klientka PKO BP naprawdę nie może liczyć na skuteczną pomoc banku w dostępie do swoich pieniędzy? I to wtedy, gdy nadeszła „czarna” godzina? Dodatkowe środki z lokaty i jednostek TFI konieczne są do opłacania opiekunki, rehabilitantki, zakupu nowych leków, pampersów itd, gdyż na te dodatkowe wydatki już nie wystarcza niewielka emerytura.
Nieudane próby dostępu 83-latki do swoich pieniędzy na rachunku w PKO BP trwają już drugi tydzień. A emerytura na konto w PKO BP trafi aż za osiem dni. Dopiero wtedy będzie można opłacić notariusza za sporządzenie upoważnienia (ile to będzie?) i zwrot kosztów jego dojazdu (50 zł za godzinę poza kancelarią).
Paragraf 22 dla klienta PKO BP w czarnej godzinieKlasyczny Paragraf 22! Niestety, tak bywa nie tylko w znanej powieści Josepha Hellera, której tytułowy paragraf jest „potocznym określeniem sytuacji bez wyjścia, w której aby wypełnić jakieś kryterium, trzeba jednocześnie spełniać inny warunek, który to kryterium wyklucza" (Wikipedia).
Poprosiliśmy Biuro Prasowe PKO BP o interwencję i podjęcie skutecznych kroków. Odpowiedź od bankowego eksperta była szybka i jednoznaczna: „Jeżeli klient banku nie może się osobiście stawić w oddziale, to powinien ustanowić pełnomocnika, który po okazaniu odpowiedniego aktu notarialnego w oddziale dokona niezbędnych czynności. (…) Przedstawiciel banku może odwiedzić Klienta, który ze względów zdrowotnych nie jest w stanie samodzielnie udać się do oddziału i umożliwić mu udzielenie pełnomocnictwa do rachunku”.
Jako klient kilku banków kody autoryzacyjne, karty kodowe i tokeny ZAWSZE dostaję pocztą lub kurierem. Dlaczego 83-letnia klientka PKO BP nie może na takie NORMALNE traktowanie liczyć? Dlaczego w największym polskim banku (zysk PKO BP w 2014 roku to 3,25 miliarda złotych) nie ułatwiają dostępu swoim Klientom, tak jak w innych bankach? Gdyby 83-letnia Klientka, załóżmy, zdołała się „doczołgać” do Oddziału przy ul. Nowodworskiej i poprosiła o wydanie dwóch kopert z hasłem jednorazowego dostępu do swojego rachunku orraz kartą kodów jednorazowych? To by je przecież (chyba) tam dostała… ? Mogłaby się już wtedy zalogować do swojego konta przez Internet lub infolinię bez tego całego wielodniowego poniżającego zamieszania! Ile bezduszne traktowanie przysporzyło zgryzot i nerwów, szkoda mówić.Oszczędzanie na „czarną godzinę” w PKO BP? Gdyby ktoś mnie zapytał: Dziękuję, nie!
BLOGSER