Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby lekturę ostatniego numeru „Szlifu”, przeprowadzić z tzw. kluczem. Jakim? Co by było, gdyby teksty autorów same weszły ze sobą w dialog? Przekonajmy się.
A:
(…) cały ten czas poświęcony na naukę formułek to tylko zmarnowane godziny, dni i lata, które można było poświęcić na rozwój pasji czy odkrywanie talentów. Niestety, najczęściej, gdy to do nas dociera, jest już za późno. [URSZULA KOKOT]
B:
Być może jest to spowodowane tym, że młodzież zajmuje się szkołą, nauką, a dorośli są przejęci swoją pracą i rodziną. Wtedy nie ma czasu na jakieś bezsensowne marzenia i spełnianie ich. Kto by o tym myślał? [KLAUDIA SEBZDA]
C:
Słuchając (…) można odnieść wrażenie, że (…) są skonstruowane w ten sam sposób. (…) bezsensowny tekst i w kółko powtarzający się refren. Odróżniają się od siebie tylko tym, co wykonawca brzęczy pod nosem, bo nie można tego nawet nazwać słowami. Co z (…) wartościami? [DAMIAN SCHAB]
D:
Nie trzeba być ekspertem, żeby zauważyć, że to niezdrowa pogoń za doskonałością, która nie przynosi nic dobrego. [ADA BOLKOWSKA]
O czym jeszcze piszą młodzi dziennikarze? Nie tylko o daremności, spełnieniu, popularności, próżności… jak w powyższych cytatach. Sprawdźcie sami. Jeśli o mnie chodzi – wcale nie mam dość! Zachęcam do lektury
Bogusław Serafin