Bombowe jajko
Uważać trzeba na placek po węgiersku i śliwki, zdecydowanie – nie węgierki. Dowcipnisie pytają, czy teraz lubić je można, czy lepiej już nie? Ale wiosnę z pewnością można bardziej lubić niż poprzednie dwie. 20 marca było jeszcze 5696 zakażeń; zmarło 12 osób; 6696 zajętych łóżek covidowych w szpitalach i 413 – respiratorów. Od tego czasu pandemiczne dane spadają. Adam Niedzielski, Minister Zdrowia, oświadcza, że powrót dzieci do szkół i napływ uchodźców nie zaburzyły tej tendencji. Dolegliwość dla szpitali jest mniejsza. Jako społeczeństwo jesteśmy bardziej odporni. – Na Zachodzie – bez zmian, to znaczy przyspieszenie epidemiczne. U nas stabilizacja. Zleceń na testy jest teraz ok. 13 tys., a w szczycie było ponad 60 tys. Dlatego – od 28 marca zniesienie masek, z wyjątkiem podmiotów leczniczych, zniesienie izolacji domowej i kwarantanny dla przyjeżdżających. Jeśli pojawią się ogniska, Sanepid wkroczy do akcji. Zakażony sam musi zadbać o swoje bezpieczeństwo. Cha, cha, ależ to nowość?!
Właśnie. A w windzie na 49 piętro wrocławskiego Sky Tower, gdzie taras widokowy, ludzie – jak śledzie. Krótka jazda (212 m; 4 m na sekundę), lecz oddechy i kaszel kilkudziesięciu ludzi. Myśl o infekcji, jak natręt, wraca. Wirus już nikomu nie straszny. Chociaż – w 25-milionowym Szanghaju głęboki lockdown, bo omikron zbiera żniwo. Europejska Agencja Leków rekomenduje szczepienie czwartą dawką wszystkich 80-latków. U nas dostają ją już mniej odporni.
Nie boi się zakażeń nasze państwo, bo już od 1 kwietnia nie ma bezpłatnych testów. Wykonuje się je na zlecenie lekarza. A jeśli wyjdzie plus, to pacjent dostanie zwolnienie lekarskie. Z obowiązkiem zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej żyliśmy 707 dni. Eksperci apelują, by nie zasypiać gruszek w popiele. Zostawić dezynfektory. I być gotowym na restrykcje, jeśli jesienią koronawirus znowu uderzy. Kim będziemy leczyć? Na razie w polskiej opiece zdrowotnej zatrudniono (do 24 marca) 33 lekarzy oraz 14 pielęgniarek i położnych z Ukrainy.
Przywołać tu warto komórkowy mem: „Wielki, czerwono-biały parasol, nad nim rakiety w rosyjskich kolorach. A pod nim – rodzina, w niebiesko-żółtych ubraniach. Wymowne. I celne. Ale obywatele pomstowali, że w niektórych rejonach kraju ci, którzy przyjęli Ukraińców, musieli też przyjąć zwiększone opłaty za wywóz śmieci.
Prześmiewcy mówią, że ten łobuz – wirus cały czas mutuje, podobnie jak polski ład. Ekonomista, prof. Marian Noga, zasiadający kiedyś w Radzie Polityki Pieniężnej, naliczył 852 zmiany w ww. przepisach. Dżizas. Jak nikt inny, mamy trzy systemy podatkowe. I chaos. Socjolodzy i finansiści przestrzegają, aby się do niego nie przyzwyczajać. Trochę, jak w dawnym żarcie: – Z czego żyjecie? – Z płacy, emerytury, renty. A jeden gościu odpowiada: – Ja – z przyzwyczajenia.
Podobnie, jak z rozmową przedsiębiorców: – Co robisz? – Pracuję na podatki. – A z czego żyjesz? – Jak to z czego, ze strat.
Rządzący chcą, żeby naród żył teraz zmianami w konstytucji. Ironiczny suweren puszcza po telefonach żart: „Co przewodniej partii za różnica, jakiej konstytucji nie będzie przestrzegać?”.
Podróże po świecie okrojone lękiem wielu turystów. Tylko dyplomaci wędrują jak szaleni. Dobrze, może z tej aktywności urodzi się lepszy porządek świata – pyta myśliciel. Inny go usadza: – Nie zalewaj, ruch wśród polityków musi być. Ale za nimi nie trafisz. Mówią przecież wprost, że w Europie czas spokojnej egzystencji już minął.
Pewien satyryk wyjaśnia, dlaczego prezydent E. Macron ciągle dzwoni do Putina. Odpowiedź: „Żeby mu opchnąć fotowoltaikę”.
Na poważnie: słowa Pablo Nerudy, laureata w 1971 roku literackiej Nagrody Nobla: „W wojnach zabijają się nawzajem ludzie, którzy zupełnie się nie znają, w imię interesów ludzi, którzy doskonale się znają, ale się nie zabijają”. W Światowym Dniu Ochrony Zdrowia (7 kwietnia) CBOS opublikował, że tylko 19% rodaków jest pewnych, że potrafi udzielić pierwszej pomocy (za proto.pl). Za to udzielamy wszelkiej innej.
ONZ niedawno podało, że z Ukrainy uciekło 4,4 mln ludzi. 2,6 mln zadomowiło się u nas.
1 kwietnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że opieka covidowa zostaje włączona do całej opieki zdrowotnej. Odnotujmy, ż tego dnia było 4053 zakażeń, 74 chorych zmarło; liczba zajętych łóżek – 4049 i 268 – respiratorów. Data niefortunna. W tej konwencji ministerstwo uprzedziło, że dziennie będzie podawało raport infekcji i zgonów, a zajętych urządzeń – raz w tygodniu. Jeszcze tylko odnotujmy, że 10 kwietnia było 440 zakażonych.
Lud i tak jest przygnębiony innymi liczbami. Zbroimy się. Nie tylko w wytrwałość. Więcej żołnierzy, w tym amerykańskich, więcej broni. I więcej nadziei, że uda się obronić wschodnią flankę NATO. Gdyby co. Czapa dymi od wyobrażeń. Trzeba odpuścić. Dać fory lepszym myślom.
J. Biden, 26 marca, w znaczącym przemówieniu w Polsce, podkreślał, że podejmowane są „zjednoczone wysiłki wolnego świata”, bo „mrok autokracji jest realny”. Dodało otuchy zapewnienie, że „Ameryka jest zdolna do sprostania oczekiwaniom świata”? To nie było małe miki, sympatycznie brzmiące. Nie tylko zebrani na placu Zamkowym w Warszawie podnieśli głowy… Wcześniej prezydent USA chwalił naszą humanitarną opiekę nad uchodźcami. I nasze tradycje solidarnościowe. Odjechał do domu. W naszym – będzie dobrze wspominany.
Kończymy i idziemy za Wami tęsknić (zasłyszane z kabaretu). Oraz malować jajeczka, mimo wszystko.
Małgorzata Garbacz