Z KRONIKI PANDEMII

Biuro przepustek

Dane z 22 września: 882 zakażenia (więcej o ponad 500 niż 3 tygodnie temu); 20 zgonów. Zajętych 1179 łóżek i 124 respiratory. W zachorowaniach – Lubelskie, Podkarpackie, Podlasie w czołówce. Ale – tutaj najmniejszy procent (ok. 25%) zaszczepionych. W smartfonach upowszechnia się mem: „Dlaczego jeszcze się pan nie zaszczepił? – Zarobiony jestem! Odpowiedź – petarda po prostu. W Polsce mamy ok. 50% zaszczepionych (19,2 mln), a we Włoszech, dla porównania – prawie 75%.

Na początku września zaczął się protest ratowników medycznych. Chcą zarabiać, a nie godziwie dorabiać na kilku kontraktach, za pracę 300–400 godzin miesięcznie. W całym kraju – według Ministerstwa Zdrowia – nie wyjeżdżała do chorych co czwarta karetka. Dziennikarze tłumaczyli z politycznego na polski, pokazując na skrzyżowaniach aglomeracji pogotowie lotnicze zamiast karetki. Niezapomniany obrazek. Podobnie, jak inny, z białego miasteczka: medycy każdy dzień starali się wypełnić pogadankami dla pacjentów na temat różnych aspektów zdrowia. Doprawdy, nowy standard protestu. –Trzeba dobrze policzyć, o ile można zwiększyć pensje – postuluje prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Dowcipny rodak stwierdził, że będzie nowa wersja żartów: „Przychodzi baba do lekarza. A lekarza nie ma”. Rozmowy rządzących z niezadowolonymi się toczą. Idą jak po grudzie. Czy ktoś czeka na cuda wianki? Nasuwa się tu zgrabne powiedzenie senatora Bogdana Zdrojewskiego (choć wyjęte z innego kontekstu), że należy przedstawiać fakty a nie opinie o faktach.

Wtrącenie sarkastycznego obywatela: – Jaka pomoc jest właściwa? – Pomoc udawana. A skąd zło wypełza? Zło wypełza spod dobra. Dobra nasza – nauka w szkołach rozpoczęła się stacjonarnie. Jednak już w drugim tygodniu niektóre szkoły w Wielkopolsce musiały wprowadzić także zdalne lekcje, bo były zakażenia wśród uczniów i nauczycieli. Mniej będzie chorować nauczycieli. Z oczywistego powodu – brakuje ich ok. 10 tysięcy. Cieniutko, co?

Tyle dziedzin wymaga renowacji. Nie chce być, jak w reklamie pewnego batonika: nie można go zjeść „bo tu już sprzątane było” – jak wygraża pani z miotłą. Zamiast na miotle, opierać się można na rodzinie. I na sąsiadach. Wchodzimy do nich na chwilę. Wbijamy – jak wyrazi się młodzież.

Żona tego spod dwójki wkłada atrakcyjną bieliznę i z cukierniczką w ręce wychodzi. – Mąż pyta, dokąd? Ona: – Do sąsiada, po cukier. – W takiej bieliźnie? – dziwi się mąż. – A może sąsiad będzie nachalny – pada rezolutna odpowiedź. – Sąsiadko, wczoraj widziałam pani męża, jak wychodził od tej z trzeciego piętra. Miał na sobie kombinezon hydraulika. Nie poznał mnie… – Ach tak, wspominał, że panią widział.

Mężczyźni ze wspólnej klatki schodowej: – Pana pies szczekał wczoraj całą noc – skarży się jeden. Drugi reaguje: – Nie szkodzi, odeśpi w dzień. „Alibabki” (zespół wokalny), śpiewały od 1966 roku: „Jak dobrze mieć sąsiada; on wiosną się uśmiechnie, jesienią zagada. A zimą ci pomoże przy węglu i przy koksie i sama nie wiesz, kiedy ułoży wam rok się”.

Zawsze można się jakoś pocieszyć. Do lekarzy jest trudniejszy dostęp, lecz – dajmy na to, czytelnictwo, wzrosło. O 20% w minionym, pandemicznym roku. Jasne, ludzie czytali kryminały, romanse. Ale na trzecim miejscu uplasowały się książki bibliograficzne i historyczne.

Obywatele czytają również inne książki. W wielu miastach zorganizowano wrześniowe festyny, okraszone stoiskami regionalnych piwiarni i winiarni. Te „pikniki” raczej nie świeciły pustkami. Nawet jeśli dodamy, że kieliszek do degustacji kosztował (sic!) 30 zł. Wszystko w temacie.

Inflacja popyla jak samochód wyścigowy. Hola, hola – wstrzymuje narzekania optymistycznie myślący: – Przecież dochody rosną. A społeczeństwo ma płacić podatki; to mu się zwyczajnie należy. To nic, że poszerza się także gama sztuczek, nazwijmy je marketingowymi, aby jak najwięcej i jak najszybciej wyciągnąć pieniędzy z naszych kieszeni. W SMS-ie do Szkła Kontaktowego – megamyśl: „Nie tylko politycy odwracają kota ogonem tak, że karuzela wysiada”.

Bo od dawna wiadomo, że „różne różnice nas łączą”. Ponadto – zainteresowania i nazewnictwo. Przez telefon kumpel pyta kumpla (w skeczu kabaretowym): – Gdzie jesteś? – W zoologicznym; małpki kupuję.

No, to teraz reflektorem nie po sklepach, a po świecie. Zachorowało 230,3 mln ludzi; 4,7 mln zmarło. Wyzdrowiało 207 mln. Trzecią dawkę będą podawać seniorom i chorym w grupach ryzyka – we Francji, Niemczech, Danii i na Węgrzech. W Hiszpanii dodatkowo będą szczepić mieszkańców domów opieki. W Słowenii – wprowadzono obowiązek szczepienia wśród zatrudnionych w urzędach państwowych. Włochy – od połowy października – wprowadzić go mają w zakładach pracy. W USA za miesiąc wjazd będzie możliwy dla zaszczepionych (teraz na razie utrudnienia dla tych z Kanady i Meksyku). W Wielkiej Brytanii będzie jedna czerwona lista dla osób przyjeżdżających z tzw. krajów ryzyka.

Ponadto – za granicą propagują szczepienie przeciw grypie. U nas podano, że do Polski wkrótce dotrze 5 mln antygrypowych fiolek. Od 24 września, na trzecią dawkę przeciw covid-19 (po pół roku od ostatniej) mogą się rejestrować pracownicy ochrony zdrowia oraz Polacy po pięćdziesiątce. Pewnie już żadne systematyczne ukłucia nie pójdą w niebyt. Bo potrzebna odporność. Trawestacja powiedzenia o alternatywnym planie: „There is no planet B”.

Małgorzata Garbacz