REM BRONI DZIENNIKARKĘ PRZED GNIEWEM SAMEGO PREZYDENTA MYSŁOWIC

Czytamy w skardze, iż krytykowana dziennikarka w swoich felietonach notorycznie przekracza granice wolności wypowiedzi, atakując w bezpardonowy sposób Prezydenta Miasta Mysłowice Dariusza Wójtowicza…, deprecjonuje i prowadzi obraźliwe rozważania na jego temat. Dowiadujemy się ze skargi, że dziennikarka nie spełnia wymogu szczególnej staranności, wykazując brak obiektywizmu, tendencyjność, niedokładności, stwarzanie określonego klimatu psychicznego oraz stronniczość. […] Informacje przekazywane przez dziennikarza powinny być zrównoważone i dokładne, tak aby czytelnik mógł odróżnić fakty od przypuszczeń i plotek oraz być przedstawiane we właściwym kontekście, opierać się na wiarygodnych i możliwie wielostronnych źródłach. Felietony Grażyny Haskiej odbiegają od tych wytycznych. I tak, dziennikarka w felietonie zatytułowanym „ Złoty wiek nepotyzmu w samorządzie” tendencyjnie […] sugeruje, iż Prezydent w drodze nepotyzmu dostał nominację na członka rady nadzorczej w Miejskim Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych w Świętochłowicach w zamian za co ulokował w Radzie Mysłowickiej Spółki Komunalnej dyrektora PWIK w Świętochłowicach.

W wielu felietonach (skarga cytuje ich tytuły) dziennikarka dopuszcza się działań rażąco sprzecznych z etyką dziennikarską, nawołując do usunięcia urzędującego Prezydenta z urzędu, a przecież – stwierdza z mocą skarga do REM – niedopuszczalne jest podżeganie i nawoływanie przez dziennikarza do usunięcia z urzędu Prezydenta miasta.

W artykułach (tu kolejne tytuły felietonów) ich autorka stwarza niekorzystny dla Dariusza Wójtowicza klimat psychiczny oraz wykazuje się daleko idącą tendencyjnością oraz stronniczością, używając sformułowań: „Skoncentrował się na własnym dobrostanie”, „Pomagali w wyborach, to zapewnił im ważne i intratne stanowiska w mysłowickich strukturach. […] Dziennikarka przedstawia Prezydenta Mysłowic w sposób tendencyjny, stronniczy nieobiektywny, kreując obraz Prezydenta jako człowieka popierającego nepotyzm, kierującego się partyjnym interesem, a przede wszystkim nawołuje do usunięcia go z Urzędu, co – czytamy jeszcze raz – jest działaniem niedopuszczalnym.

REM zapoznała się z bogatym wyborem tekstów red. Grażyny Haskiej w „Co Tydzień”, przekazanym razem ze skargą. Stwierdza, że w artykule „Gdzie leży prawda”, jedynym w tym zestawie tekście publicystycznym, dotyczącym zarzutów, iż w mysłowickim domu dziecka mogło dochodzić do karygodnego traktowania dzieci, autorka w pełni spełniła wymogi obiektywizmu i rzetelności, niezbędne dla dochowania wierności zasadom etyki w tym gatunku dziennikarstwa. Kwestionowane pytanie o to, jak przeciwdziałały złu w domu dziecka „służby prezydenckie, zwłaszcza tego prezydenta”, jest w pełni uzasadnione, bo prezydent miasta interesował się warunkami życia mieszkających tam dzieci, odwiedzał je jako radny, spotykał się też z nimi, sprawując obecną funkcję.

Wszystkie pozostałe przesłane REM teksty są felietonami, choć skarga określa je raz tak właśnie, a wiele razy jako artykuły. Felieton kieruje się własnymi prawami, autor felietonu może okazywać stronniczość, ironizować, przedstawiać wyłącznie własne zdanie i – wbrew zawartemu w skardze zarzutowi – wcale nie musi opierać się na wiarygodnych i możliwie wielostronnych źródłach. Oczywiście, także w felietonie nie wolno pisać nieprawdy. Trzeba protestować, gdy do tego dochodzi. Ale wspomniany i oceniany w felietonie jako świadectwo nepotyzmu fakt, że Pan, Panie Prezydencie, otrzymał stanowisko w radzie nadzorczej miejskiego przedsiębiorstwa w Świętochłowicach, później zaś ktoś ze Świętochłowic znalazł się w radzie miejskiej spółki w Myślenicach – nie został zdementowany w skardze.

Zastanawiające dla REM okazało się także kategoryczne i kilkakrotne podkreślane w skardze twierdzenie, iż niedopuszczalne jest podżeganie i nawoływanie przez dziennikarza do usunięcia z urzędu Prezydenta miasta. Widocznie są jakieś powody, dla których dziennikarzom wolno domagać się ustąpienia prezydenta Stanów Zjednoczonych, Francji, Polski czy Warszawy, ale prezentowanie takich oczekiwań wobec prezydenta Mysłowic jest jednoznacznie niedopuszczalne – choć nikt w REM nie dostrzega żadnego takiego powodu.

REM stwierdza, że red. Grażyna Haska nie naruszyła w przedstawionych publikacjach zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów.

I jeszcze jedna uwaga. Według sformułowań tej skargi, dotyczy ona zachowania dziennikarki. W rzeczywistości zawiera ona zarzuty naruszenia zasad etyki dziennikarskiej. Dlatego ją rozpatrzyliśmy. Etykę zawodową dziennikarz naruszyć może tylko w publikacji (artykule, audycji radiowej, programie TV itd.), a nie w zachowaniu. Wyjaśniliśmy to, odpowiadając na poprzednią Pańską skargę, z maja bieżącego roku, w której krytykował Pan red. Grażynę Haską za zachowanie właśnie (poważne spóźnienie na umówione spotkanie z przedstawicielami władz miasta, obrażanie ich i ich gości). Podzieliliśmy Pańskie oburzenie w odpowiedzi (6 lipca br.). Teraz jednak, gdy dowiedzieliśmy się, jak wiele zarzutów naruszenia zasad etyki dziennikarskiej – bezzasadnych, jak stwierdziliśmy wyżej – miał Pan do dziennikarki „Co Tydzień” wcześniej (bo kwestionowane publikacje ukazały się przed nieszczęsnym spotkaniem majowym), trudno odeprzeć wrażenie, że przedstawione obecnie zarzuty mogły mieć wpływ na Pańską, a w konsekwencji i naszą, ocenę przebiegu tamtego spotkania.

Z poważaniem,

W imieniu Rady Etyki Mediów
Ryszard Bańkowicz
Przewodniczący REM

Źródło: PORTAL ZARZĄDU GŁÓWNEGO SDRP

(http://dziennikarzerp.org.pl/rem-broni-dziennikarke-przed-gniewem-samego-prezydenta-myslowic)