Sprawa zaczęła się w 2018 roku, kiedy „GW” opublikowała wywiad z premierem Mateuszem Morawieckim. Jego treść była zdecydowanie odmienna od tego, co ukazywało się w mediach sprzyjających władzy. Wtedy Ziemkiewicz pierwszy raz użył określenia „volksdeutsch” pod adresem Wielińskiego na antenie TVP Info. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uznała, że taka wypowiedź nie powinna paść i nakazała usunięcie z serwerów fragmentu programu „W tyle wizji”, który ją zawierał. Ziemkiewicz przyzwyczaił się jednak do kontrowersyjnego określenia i powtarzał je wielokrotnie na swoim profilu na Twitterze.
Proces z oskarżenia Bartosza Wielińskiego ruszył dopiero pod koniec 2022 roku. Oskarżony Rafał Ziemkiewicz twierdził, że w określeniu „volksdeutsch” nie ma znaczeń pejoratywnych. Sąd uznał jednak, że takie słowo może opisywać zdrajcę czy kolaboranta współpracującego z reżimem nazistowskim, zatem obraża powoda. Sąd uznał również, że słowo zostało użyte przez pozwanego celowo – żeby znieważyć oskarżyciela.
Rafał Ziemkiewicz czeka na pisemne uzasadnienie wyroku, wtedy podejmie decyzję o ewentualnej apelacji.
(PAR, 24.03.2023)
ŹRÓDŁO: Press.pl