Wspomniany raport brzmi jak fake news, bo aż trudno uwierzyć, że jego autorzy naprawdę wierzą, iż zbawcą PiS-u mógłby być Jacek Kurski, który za pomocą czarodziejskiej telewizyjnej różdżki przedłużyłby nieudolne i autokratyczne rządy Prawa i Sprawiedliwości. Kolejną mrzonką jest przeświadczenie, że PiS mógł utrzymać telewizję publiczną w swoich rękach po przegranych wyborach, gdyby nie zdrada prezesa Matyszkowicza, który dogadał się z nową władzą. Tak, mógłby, ale tylko pod jednym warunkiem: gdyby je wygrał.
Zaburzenia logicznego myślenia i niedostatek autorefleksji dotykają nie tylko byłych propagandzistów TVPiS, ale też wielu polityków PiS-u. Takie objawy zauważyć można np. u byłej premierki Beaty Szydło, która w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdziła, że za rządów PiS-u TVP była bezstronna i rzetelna. Jej zdaniem „telewizja publiczna pokazywała po prostu inny punkt widzenia”, jakoby prezentowała „polskie podejście, a nie narrację unijną czy niemiecką”.
To kolejny przykład zawłaszczania przez pisowców idei tzw. polskości dla swoich partyjnych, partykularnych interesów. Jeśli ktoś po przegranych wyborach, do których niewątpliwie przyczyniła się antytuskowa i antyunijna oraz niezgodna – według większości – z polskimi interesami narracja TVPiS, nadal tego nie rozumie, to znaczy, że jest politycznym ignorantem, głuchym i ślepym na rzeczywistość. Trudno wręcz uwierzyć, że po 8 latach manipulacji, hejtu, siania nienawiści, rozbudowanego bizancjum korupcji finansowej i politycznej uprawianej przez TVPiS wciąż jeszcze można wypowiadać tak bezsensowne opinie.
Słowa polityków PiS-u oraz wspomniany wyżej raport dowodzą, że TVP nie miała nic wspólnego z mediami publicznymi, współpracowała z rządem i była wyłącznie machiną propagandową sterowaną przez politykierów i pseudodziennikarzy, zaprogramowaną na utrwalanie władzy Prawa i Sprawiedliwości za pomocą kłamstw i manipulacji. To właśnie nienawistny, zmanipulowany i nierzetelny przekaz telewizji zarządzanej przez Jacka Kurskiego i jego następcę był jednym z ważniejszych czynników, które spowodowały, że PiS przegrał wybory. Kto mówi inaczej, dowodzi, że logiczne myślenie jest mu całkiem obce.
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Purpuraci, ci zwykli i arcy, najlepiej czują się w stadzie. Z mety ożywiają się i stają się – jak na swój zgrzybiały wiek – niebywale aktywni. Debatują godzinami. Szukają recepty na skuteczniejszą ewangelizację trzódki. Wytrwale wytyczają owieczkom właściwą drogę do Winnicy Pana! No mają chłopaki od cholery roboty! Każdemu sabatowi fioletowych beretów przyświeca biblijna maksyma: ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ! To słuszna ze wszech miar dewiza. Godna nieustannego przypominania i propagowania.
Żeby owe słowa zamieniły się w czyn, musi wprzódy pojawić się zło – wielkie, odrażające zło! Wtedy ludzie Kościoła mobilizują się i zaczynają je dobrem zwyciężać! Taka jest na tym bożym świecie kolej rzeczy. Obecnie, w Przenajświętszej Rzeczypospolitej, za największe zło uchodzi dostępna bez recepty antykoncepcyjna pigułka dzień po! Książęta ubogiego Kościoła katolickiego ruszyli do zmasowanego ataku. Domagają się wycofania ze sprzedaży tej z piekła rodem pigułki, bo żadna z niej tabletka antykoncepcyjna, tylko wczesno-poronna! Nie po to plemnik łączy się z jajeczkiem, żeby dzień po tym akcie jakaś pigułka unicestwiła to poczęte przed chwilą dziecko. Nie ma i nie będzie na to zgody, przyzwolenia ze strony ziemskich namiestników Pana Boga! Koniec, kropka. Żadnej dyskusji, żadnego kompromisu! Nic nie wpłynie na zmianę ich stanowiska. Nawet racjonalne, naukowe argumenty.
W ogóle czarna sotnia uważa, że do aktu zbliżenia powinno dochodzić jedynie w celach prokreacyjnych, a nie dla egoistycznej, czysto seksualnej przyjemności. Według nich grzeszą wszyscy korzystający w trakcie współżycia ze środków antykoncepcyjnych! Do głowy im nie przychodzi, że gdyby Bóg chciał tak jak oni, aby życie seksualne ograniczało się do prokreacji, to wyznaczyłby ludziom okres rui. Kończąc, przyznaję się, że zazdroszczę klechom. Tak umiejętnie współżyją ze sobą i wiernymi, iż żadna pigułka dzień po ani dzień przed nie jest im potrzebna. A, co najważniejsze, nie przeszkadza im w tym ani celibat, ani wymiar sprawiedliwości!
ANTONI SZPAK
Zarząd Główny SDRP