PO MEDIACH Z ANGORĄ

Pod lupę wziąłem trzy serwisy informacyjne TVP: „Teleexpress”, „19.30” i „Panoramę” – wydania piątkowe z 26 stycznia. „Teleexpress” odzyskał świeżość z dawnych lat. W ciągu 15 minut zaprezentowano w nim 20 wiadomości, co daje średnią 30 – 35 sekund na news. Widz otrzymał skondensowaną informację, dynamicznie zmontowaną i różnorodną. Spośród 20 informacji tylko cztery miały charakter polityczny, co znacząco odróżnia obecne wydania „Teleexpressu” od tych emitowanych przez telewizję Jacka Kurskiego, w której dominował przekaz propagandowy. Teraz przeważają tzw. soft newsy (lekkie wiadomości o sporcie oraz pogodzie i rozmaite ciekawostki), których naliczyłem w piątkowym wydaniu aż osiem. Pozostałe dotyczyły spraw kryminalnych (2), zdrowia i medycyny (2), wydarzeń o charakterze społecznym i kulturowym (2), misji drona na Marsie oraz katastrofy rosyjskiego samolotu przy granicy z Ukrainą.

Wszystkie trzy informacje z czołówki „Teleexpressu” pojawiły się również w zapowiedziach głównego serwisu „19.30” (o WOŚP, składzie komisji ws. Pegasusa i o triumfie polskiego tenisisty w mikście w Australian Open). Po głównych politycznych informacjach (hard newsach) o komisji w sprawie Pegasusa oraz o podróży po Polsce, w którą wyrusza ze swoją świtą Kaczyński, by krytykować rząd Tuska, znalazły się wiadomości mniejszego kalibru: o przyszłości projektu pierwszego polskiego samochodu elektrycznego (Izery) oraz o wezwaniach na komisję wojskową dla młodych mężczyzn i kobiet. Również kolejne informacje (o WOŚP; małym pacjencie, który wygrał walkę z nowotworem; języku śląskim, który ma stać się językiem regionalnym; zwycięstwie Polaka na turnieju tenisowym w Melbourne) miały lżejszy charakter i część z nich można zaliczyć do soft newsów. W materiałach wykorzystano w postaci „setek” wypowiedzi do kamery ponad 50 osób, z czego tylko 11 było politykami (8 strony rządowej i 3 z opozycji).

Ta statystyka pokazuje, że mimo iż nowa TVP próbuje rzetelnie przedstawiać fakty (tak było np. w materiale o Pegasusie, w którym przywołano kontekst sprawy i przypomniano, jak działał ten szpiegowski system oraz kogo nim inwigilowano), to w dalszym ciągu brakuje w niektórych relacjach reporterskich zachowania równowagi sił politycznych. I choć język relacji pozbawiony jest specyficznego dla propagandy TVPiS zacietrzewienia, agresji czy wręcz nienawiści do polityków opozycji, to nie zmienia to faktu, że relacje nie są całkowicie neutralne i bezstronne, choć z pewnością o wiele bardziej rzetelne i dążące do obiektywizmu niż w dawnej TVPiS.

Wydaje się, że problemem reformowanej TVP może być niechęć polityków PiS bojkotujących dziś tę stację i dlatego materiały polityczne są wypierane przez inne. Taką hipotezę potwierdzałoby wydanie „Panoramy” o 22.30, w której tylko jeden materiał (o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa) dotyczył polityki! Pokazano w nim, że Jarosław Kaczyński odmówił odpowiedzi na pytanie reportera stacji, stwierdzając, że „«Panorama» jest w sposób przestępczy opanowana”. Zachował się jak niegdyś Donald Trump, który nie chciał odpowiadać na pytania ze strony nieakceptowanych przez niego dziennikarzy. Skończyło się to dla niego porażką w wyborach. Ale politycy rzadko uczą się na błędach. Wolą je powtarzać.

MAREK PALCZEWSKI

TELEWIZOR POD GRUSZĄ

Z politykiem możesz zjeść beczkę soli, a i tak będzie dla ciebie nieodgadniony. Nigdy nie dowiesz się, jakie są jego prawdziwe zamiary. Czego się po nim spodziewać – spokoju, rozwagi, rozsądku, czy wręcz przeciwnie! Polityk odcięty od władzy – czytaj od koryta – mający sporo za uszami natychmiast zapada na różne, różniste choroby wymagające intensywnej opieki zdrowotnej i zwolnienia lekarskiego z pracy na czas bliżej nieokreślony. To oczywiście jest zrozumiałe, wszak nikt nie wie, jak długo taki jeden z drugim – podupadły na zdrówku – wybraniec narodu może chorować, dochodzić do siebie. Tu czas nie gra roli. Nie należy się spieszyć. Ważne jest, żeby ów schorowany polityk nabrał siły, był w pełni sprawny i gotowy do wypełniania misji, służenia myślą, mową i uczynkiem Polsce i Polakom! Ale to nie jest takie proste, nie takie łatwe, choć lekarze robią, co mogą. Obchodzą się z owym pacjentem jak z jajkiem!

Niestety, z mediów docierają do nas przeważnie informacje, iż stan zdrowia tego pozbawionego gabinetu, sekretarki, ochroniarza i limuzyny polityka pogarsza się z dnia na dzień – często z godziny na godzinę! Na domiar złego jest on wyczerpany psychicznie i fizycznie! Jednym zdaniem: ruina, wrak człowieka! Serce się kraje i łzy same cisną się do oczu z naszej niemocy pomocy! Wieści ze szpitala są tak niepokojące i zatrważające, że często jego rodzinie, bliskim krewnym nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na ten moment, gdy przy łóżku cierpiącego pojawi się ksiądz z ostatnią posługą.

Prawdziwa jednak tragedia zaczyna się wtedy, kiedy prominentnemu politykowi z pierwszych stron gazet powinie się noga i trafia do więzienia. Przebywanie w celi odbiera skazanemu całkowicie apetyt! Nie ma łaknienia, nie ma pragnienia! Organizm jego odrzuca nawet fotosyntezę. Wydaje się, że nie ma dla niego żadnego ratunku. Na szczęście tylko tak się wydaje! Ratunkiem jest prezydenckie ułaskawienie! Miło popatrzeć, jak Kamińskiemu i Wąsikowi wrócił apetyt i jak szybko stanęli na nogi!

ANTONI SZPAK
Źródło: Zarząd Główny SDRP

(dziennikarzerp.org.pl)