Brzytwą po mediach

Profesjonalne stacje telewizyjne w Polsce (Polsat, TVN i TVP) zareagowały na rozmowę Trumpa z Putinem, właściwie oceniając dno „propozycji” Trumpa, od samego początku godzącego się na dyktat Putina. 13 lutego były to najważniejsze wiadomości dnia. TVP mówiła o hańbie, kapitulacji i zdradzie, TVN o porażce Trumpa, który przejmuje argumenty Rosji, a Polsat o szoku i wątpliwościach, podbudowując efekty rozmowy historycznym kontekstem polityki appeasementu (ustępstw) Neville’a Chamberlaina z 1938 roku. Odmiennie, telewizje prawicowe (TV Republika i wPolsce24) umieściły informacje o tej rozmowie dopiero na 5. i 8. pozycji. Widać, że PiS w tamtym momencie nie ustalił jeszcze oficjalnego przekazu, dlatego pogubieni dziennikarze nie wiedzieli, co powiedzieć. Republika próbowała suflować przekaz o rozmowach Trump – Putin – Zełeński (Bzdura! Takich rozmów nie było), a „Wiadomości” wPolsce24 entuzjazmowały się, że skutkiem rozmowy była obniżka cen ropy naftowej – według nich to było to, „co chciał osiągnąć prezydent Trump”.

Kiedy obserwuję reakcje polityków PiS (z postawy Trumpa ucieszył się Przemysław Czarnek, a Janusz Kowalski podniecał jego sprawczością) i prawicowych mediów na to, co się dzieje, zastanawiam się, jak można nie dostrzec prostej prawdy, że Trump wystawia nas – Ukrainę, Polskę, Europę – do wiatru?! Ameryka odsłoniła swoje oblicze, pokazując twarz narcyza i samoluba dbającego wyłącznie o własne interesy. Ale w jaki sposób? Po raz kolejny po drugiej wojnie światowej USA uciekają z pola walki i oddają je w ręce wroga. Najpierw Indochiny, potem Irak, kolejno Afganistan i Ukraina. Trump Making America Great Again, ale chyba tylko we własnych oczach i zadufanych w sobie Amerykanów, bo fakty owej wielkości przeczą. To już nie jest ta Ameryka Reagana, którą podziwialiśmy – prezydenta, który powiedział do przywódcy ZSRR: „Panie Gorbaczow, zburz ten mur”. Dziś prawdopodobnie jeden z najgorszych prezydentów w historii Stanów Zjednoczonych chce się dogadywać ze zbrodniarzem wojennym ponad głowami ofiar terrorystycznych ataków. Padł mit wielkiej i szlachetnej Ameryki, rodzi się obraz Ameryki pazernej, a zarazem zostawiającej swoich europejskich sojuszników w ich biedzie. Najwyższy czas, żebyśmy zrozumieli, że w polityce przyjaciół nie ma. Że istnieje tylko twarda gra interesów, a liczyć możemy wyłącznie na siebie. Lub wierzyć, że jednak to tylko taki deal negocjacyjny „najlepszego na naszej planecie negocjatora”.

Marek Palczewski


TELEWIZOR POD GRUSZĄ

Niezmiennie zachwycają mnie książęta UBOGIEGO Kościoła katolickiego. Szczególnie gdy mówią swoim wyznawcom o ROZTROPNOŚCI, jaka im towarzyszy na co dzień i od święta w posłudze kapłańskiej! W mniemaniu owych ziemskich namiestników Pana Boga jest ona synonimem ich wielkiej rozwagi, mądrości i dalekowzroczności! W rzeczywistości roztropność hierarchów sprowadza się do wyrachowania, przemilczenia i przeczekania!

Gdy nad Kościołem katolickim gromadzą się czarne chmury, sprawy nie układają się po myśli biskupów, bulwersują opinię publiczną, wtedy fioletowe berety nabierają wody w usta – są nieuchwytni, niedostępni! Czekają, aż przejdzie pierwsza fala oburzenia. Spokojnie, bez pośpiechu, na posiedzeniach episkopatu przygotowują odpowiednią strategię do skutecznego podważania i zdezawuowania stawianych im zarzutów! Gdy są gotowi do odparcia ataków, bezczelnie zaprzeczają faktom, podważają wiarygodność dokumentów, dowodów i zeznań świadków! Bez wstydu i zażenowania wybielają każdego skompromitowanego biskupa!
Kłamią w żywe oczy, mówiąc o nieposzlakowanej opinii, licznych zasługach, brutalnej napaści i krzywdzie, jaka spotkała Bogu ducha winną kanalię w sutannie – patrz arcyesbek Skworc, Michalik, arcylubieżnik Paetz shop boys itp.! Generalnie czarna sotnia nie daje wiary niczemu i nikomu! IDZIE W ZAPARTE, gdy pojawiają się oskarżenia! Nie ma w tym zresztą niczego dziwnego. Każdy, kto wgryzł się w dzieje Kościoła kat. nieco bardziej niż w papieską kremówkę, wie, że purpuraci postępują zgodnie z nauką ich sławnego św. Loyoli, który twierdził: Niech to, co naszym oczom jawi się jako białe, będzie czarne, jeśli tak postanowi Kościół hierarchiczny. I ja to rozumiem! Mnie to wszystko wyjaśnia. Skoro interes Kościoła wymaga oczyszczenia szumowin, łajdaków i zboków, to się z nikim nie dyskutuje, tylko ich oczyszcza! Po prostu nie ma takich argumentów i dowodów, które skłoniłyby hierarchów Kościoła kat. do przyznania się, iż byli w błędzie i nie mieli racji. KOŚCIÓŁ ZAWSZE MA RACJĘ!!!

Antoni Szpak