Brzytwą po mediach

W internecie łatwo znaleźć informacje, jak założyć konto (obecnie rejestracja może być niedostępna z powodu nasilonych cyberataków) i jak korzystać z DeepSeek. Zbiera on informacje podawane przez użytkowników (data urodzenia, nazwa użytkownika, numer telefonu, hasło, adres mailowy, wiek itp.), o ich aktywności w sieci, adresie IP, danych o usługach, z których korzystają itp. Dane te udostępnia m.in. swojej korporacji, dostawcom usług czy reklamodawcom. Mogą być one również przekazywane organom ścigania. Wszystkie te informacje przechowywane są na serwerach w Chinach. Wielu ekspertów twierdzi, że może to stanowić zagrożenie dotyczące naszych danych osobowych i naszej prywatności.

Firma KELA zajmująca się monitorowaniem cyberzagrożeń przetestowała DeepSeek i wykazała, że nowy model AI może generować szkodliwe treści, a nawet podaje instrukcje, jak wyprodukować materiały wybuchowe lub stworzyć drona samobójcę. Według platformy NewsGuard 83 proc. odpowiedzi udzielonych przez czat było niedokładnych. Działanie chińskiego modelu na terytorium swojego kraju zablokowali już Włosi, podobnie zrobił Pentagon, a Marynarka Wojenna USA (US Navy) zakazała pracownikom dostępu do DeepSeek ze względu na etykę i bezpieczeństwo narodowe. Z jednej strony można to uznać za ochronę interesów narodowych, z drugiej za ingerencję w rozwój globalnego rynku i ograniczenie wolności słowa. Jakkolwiek byśmy jednak traktowali sztuczną inteligencję, to musimy pamiętać, że jest ona tworzona przez człowieka i może służyć rozmaitym społecznym, biznesowym czy politycznym celom. I może się mylić!

Lepiej więc, zamiast pytać DeepSeek czy czatbota GPT o to, co mamy myśleć, odwołać się do własnej wiedzy i doświadczeń oraz oprzeć się na autorytecie nauki. Co nie zmienia faktu, że narzędzia sztucznej inteligencji coraz częściej pomagają nam w uzyskaniu odpowiedzi na stawiane przez nas pytania.

Marek Palczewski


TELEWIZOR POD GRUSZĄ

Po bardzo dobrze przyjętym w sali obrad głównej siedziby Parlamentu Europejskiego przemówieniu premiera Donalda Tuska wystąpili nasi rasowi, katoprawicowi, antyunijni europosłowie i zadali szyku, jakiego w Strasburgu jeszcze nie widzieli – o którym z pewnością tak szybko nie zapomną! Anna Bryłka, Ewa Zajączkowska-Hernik i Patryk Jaki dali popis niczym nieskrępowanej arogancji, ignorancji – całkowitego braku kultury i wychowania!

Z każdego wypowiedzianego przez nich zdania wyłaziło niespotykane wśród cywilizowanych ludzi – którzy potrafią posługiwać się łyżką, nożem i widelcem – prostactwo i matołectwo. Po obejrzeniu ich występów zaniemówiłem i zacząłem z wrażenia śpiewać: Niech sczeźnie chamstwo i durna miernota, która tylko umie mieszać Tuska z błotem! Te kreatury spod szyldu tak mi dopomóż Bóg są jedynie kolejnym dowodem na potwierdzenie tego, że polska scena polityczna zdominowana jest przez bezczelne, napastliwe, ŁŻEMORDY! Osoby bez twarzy, godności i wstydu. Toteż przyzwoici rodacy – szczególnie ci młodzi wkraczający w dorosłe życie – nie chcą mieć nic wspólnego z tą hałastrą. Dystansują się od polityki – od całej klasy próżniaczej wyzutej z autentycznych autorytetów, szanowanych, poważanych postaci, którym można ufać, wierzyć! Nie chcą brać udziału w wyborach, bo nie mają ochoty wybierać między dżumą a cholerą – bo nie mają ochoty głosować na te obłudne, zakłamane mordy, gęby, ryje. Mają świadomość, że w tym politycznym skansenie, bagnie nic pozytywnego, wartościowego, mądrego się nie urodzi! Wymiana głupka na tumana, obiboka na lenia to tylko wyborcza, piarowska zagrywka dająca naiwnym ludziom złudne nadzieje na poprawę ich bytu, wyjścia państwa z nieustępującego kryzysu!

Przez 35 lat politycy mamili wyborczymi obietnicami, robili wszystko, co było w ich mocy, żeby rozsądni, samodzielnie myślący Polacy wyrobili sobie o nich jak najgorsze zdanie. Teraz co rusz zderzamy się z przerażającymi efektami ich pracy! Naprawdę o take właśnie Polske walczyła „Solidarność”?!

Antoni Szpak