Brzytwą po mediach

W Polsce politycy PiS też zwalczają nielubianych bądź nieuznawanych przez siebie dziennikarzy. Ostatnio doświadczyła tego Justyna Dobrosz-Oracz z TVP w rozmowie z byłym premierem Mateuszem Morawieckim, który pomówił dziennikarkę o kontakty z rosyjskim agentem. W 2023 roku Jarosław Kaczyński nazwał reportera TVN „przedstawicielem Kremla”, a TVN „zorganizowaną grupą przestępczą”. Kilka dni temu inny polityk PiS powiedział, że dziennikarze TVN są „na telefon”.

Jednak i politycy drugiej strony atakowali przedstawicieli mediów. Maciej Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej obraził dwóch dziennikarzy, mówiąc im, że są „zerem”, a Rafał Trzaskowski w 2020 roku ostrzegał tych z TVPiS, że „niewiele tygodni już (im) zostało”. Cokolwiek kryje się za ostatnią decyzją rządu o wpisaniu TVN-u i Polsatu na listę spółek strategicznych, to z pewnością ten ruch ogranicza uprawnienia właścicielskie obu stacji i pośrednio może wpłynąć na działania dziennikarzy. Tak czy inaczej, owa decyzja jest wyrazem dominacji polityki nad niezależnymi mediami. W USA prezydent elekt procesuje się z mediami, w Polsce prewencyjne działania mają powstrzymać media przed naruszaniem naszych narodowych interesów. A te definiują politycy i kółko się zamyka.

Pokusa kontroli mediów ze strony polityków jest przeogromna. Prawo i Sprawiedliwość przekonało się, że posiadanie totalnej (totalitarnej) władzy nad mediami publicznymi oraz przejęcie prasy lokalnej i regionalnej nie gwarantuje sukcesu w wyborach. Ale mimo to nadal niektórzy wierzą, że władza nad mediami jest ważniejsza niż program i jego realizacja.

Czytelnikom „Angory” życzę Wesołych Świąt i niezależnych mediów!

Marek Palczewski


TELEWIZOR POD GRUSZĄ

Święta Bożego Narodzenia kojarzą się z wieloma atrybutami charakterystycznymi tylko dla tego okresu. Takimi jak wieczerza wigilijna, opłatek, kolęda itp.! W owym świątecznym, rodzinnym anturażu przyjemnie upływa czas. Jakżeby inaczej! Wszak przebywamy wśród bliskich – mamy też coś dla ciała i dla ducha. Zadowoleni z prezentów na luzie śpiewamy kolędy i pastorałki. Ale w ich treść za bardzo nie wnikamy. Zazwyczaj śpiewamy bezwiednie, gdyż większość kolęd, pastorałek w nas tkwi – wyssaliśmy je z mlekiem matki.

Ostatnio, za namową żony, przyjrzałem się nieco wnikliwiej tekstom niektórych bożonarodzeniowych pieśni. W wielu z nich zwraca się baczną uwagę na potrzebę pokojowego współistnienia ZIEMIAN: „Święta noc, pokój niesie ludziom wszem”; „Przybądźcie z nieba, święci aniołowie, spieszcie do ludzi z pokojem, posłowie”; „On daje siebie, chwała na Niebie i pokój ludziom dobrej woli”; „Chwała bądź Bogu w wysokości, a ludziom pokój na niskości”! Dziś widzimy, jak bardzo brakuje nam POKOJU na świecie! Jak wielkie jest zapotrzebowanie na spokojne, normalne życie, wolne od przemocy i rozlewu krwi! Innym, równie ważnym motywem powtarzającym się w kolędach i pastorałkach, jest MIŁOŚĆ – najcudowniejsze i najważniejsze z uczuć. Uczucie nadające sens ludzkiej egzystencji! Już choćby z tych dwóch powodów wyłania się potrzeba zastanowienia się nad treścią owych pieśni. W innym przypadku śpiewanie ich jest tylko jednym z elementów dodających kolorytu świątecznym dniom! Nie byłbym sobą, gdybym nie odniósł się do naszej politycznej klasy, bez KLASY!

Zdecydowana większość polityków to ludzie wierzący, niosący swoją wiarę na sztandarach – demonstrujący publicznie swoją przynależność do Kościoła katolickiego! Oni są stali w uczuciach. Jednako zioną miłością do bliźniego, na co dzień i od święta. Najchętniej utopiliby swoich przeciwników politycznych w łyżce wody – trafniej będzie napisać w łyżce barszczu! Ale wuj z nimi, Bóg z nami! Wszystkim życzę wesołych, niepozbawionych refleksji ŚWIĄT!

Antoni Szpak