76 ROCZNICA DEFILADY ZWYCIĘSTWA WE WROCŁAWIU

Na uroczystości licznie zameldowali się przedstawiciele dolnośląskich oddziałów Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego, w tym z Wrocławia pod dowództwem mjr. zs Józefa SOWY, Lubina pod dowództwem kpt. Antoniego PIOTROWSKIEGO, Wałbrzycha pod dowództwem kpt. Jerzego PIEKARCZYKA i Rudnej pod dowództwem mjr. zs Zbigniewa SZPARKOWSKIEGO. Obecny był również mjr zs Henryk ADAMUS, prezes Koła Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych z Góry, Michał BROKOS, dyrektor biura posłanki dr Agnieszki DZIEMIANOWICZ-BĄK, kpt. zs Andrzej MORDEL, prezes Zarządu Dolnośląskiego Zarządu Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód oraz red. Ryszard MULEK, przewodniczący Zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy RP Dolny Śląsk. Obecne były również poczty sztandarowe 10 Wrocławskiego Pułku Dowodzenia, Okręgu Dolnośląskiego Światowego Związku Żołnierzy AK oraz kombatanckie ZKRPiBWP z Lubina i Góry oraz ZWiRWP reprezentujące Dolny Śląsk, Lubin, Wałbrzych i Głogów.

26 maja 1945 roku, Wrocław, pl. Wolności. Defilada 10. Dywizji Piechoty

– Decyzję o zorganizowaniu uroczystej defilady 26 maja 1945 roku podjął ówczesny prezydent miasta dr Bolesław Drobner, który uzyskał z Dowództwa 2 Armii WP informację, że jedna z jej dywizji chce przyjechać do Wrocławia. Z tej okazji prezydent Wrocławia wydał odezwę do mieszkańców miasta zapowiadającą powitanie żołnierzy generała Świerczewskiego – wspominał w okolicznościowym wystąpieniu dowódca Dolnośląskiego Okręgu Strzeleckiego gen. zs Krzysztof MAJER. – Ciekawostką jest, że w trakcie przygotowań do defilady i prac z nią związanych Drobner wraz z grupą swoich współpracowników odwiedził wrocławski Ratusz, gdzie natrafiono na insygnia oraz znaleziono kilkadziesiąt flag i proporców hitlerowskich.

Poza przybyłą na apel prezydenta grupą polskich mieszkańców miasta obecni byli jego włodarze, kolejarze wrocławscy i straż obywatelska. Spontanicznie powitano polskich żołnierzy. Drobner odebrał w trakcie manifestacji patriotycznej poprzedzającej defiladę raport od dowódcy dywizji, a następnie wygłosił przemówienie, którego fragment cytuję: „Przecieram oczy i nie wierzę, że na dawnym Schlossplatzu może stać Wojsko Polskie, że możemy śpiewać »Jeszcze Polska nie zginęła«, że mogę mówić w imieniu Rządu Polskiego, a jednak jest to faktem. Stało się to dzięki bohaterstwu Armii Czerwonej, która w walkach o Wrocław poniosła duże ofiary”.

Po Drobnerze głos zabrali rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Stanisław Kulczyński oraz Komendant Wojenny we Wrocławiu pułkownik Liapunow. Po przemówieniach przez plac przedefilowała polska piechota, lekka artyleria i kawaleria. Przed kawalerią właśnie na trasę przemarszu wyskoczyło, jak pisze Drobner, kilku „chłopców malowanych” i rzuciło pod końskie kopyta ponad czterdzieści flag i proporców ze swastykami. To zrobiło wielkie wrażenie. Choć dziś zabrzmi to patetycznie, nie zmienia to w niczym faktu, że była to pierwsza defilada Wojska Polskiego we Wrocławiu. Stała się symbolem powrotu piastowskiego Wrocławia do Polski.

Przez kilka lat po wojnie przez ten plac prowadziła tymczasowa linia kolejowa w kierunku Dworca Świebodzkiego, służąca do wywozu gruzu i cegieł m.in. do odbudowy Warszawy – mówi Krzysztof MAJER. – W latach 60. i 70. XX wieku każdego roku w maju urządzano na nim kiermasze książki. Przez kilka lat po 1989 roku plac był terenem dzikiego targowiska, które zlikwidowano dopiero po 10 latach. Wykorzystywany bywał też do urządzania bezpłatnych koncertów pod gołym niebem, a na początku XXI wieku istniał tutaj betonowy skatepark, który zlikwidowano po śmiertelnym wypadku w 2005 roku.

Gdy rozpoczynano budowę Narodowego Forum Muzyki, uszkodzeniu uległa wykonana z piaskowca tablica pamiątkowa. Po interwencji naszego Związku Firma AKME wykonała replikę w granicie, która niestety zaginęła. Dopiero kolejna tablica trafiła na miejsce, w którym się dziś spotykamy i mam nadzieję spotykać się w kolejnych latach.

Przypominając dziś te wydarzenia, trudno mi nie zwrócić uwagi na to, co się dzieje współcześnie. Metodycznie są niszczone pomniki i tablice upamiętniające 1 i 2 Armię WP w ramach powszechnej tzw. dekomunizacji. Tym śladem poszli wrocławscy rajcy, mimo naszych protestów, podejmując uchwałę o budowie we Wrocławiu pomnika „żołnierzy niezłomnych”. A przecież trudno twierdzić, że we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku działali „żołnierze wyklęci”. Raczej grupy hitlerowskiego Werwolfu i zwykłych polskich szabrowników.

Głos zabrali również poseł Krzysztof ŚMISZEK oraz działacz związkowy i turystyczny sierż. zs Stanisław BOBOWIEC, którzy wyrazili uznanie za społeczne działanie zebranych na rzecz popularyzacji tradycji i historii wojska oraz złożyli życzenia wszelkiej pomyślności i zdrowia kombatantom, strzelcom i weteranom.

Miłym akcentem uroczystości było wręczenie kombatantom, weteranom i strzelcom Związku Strzeleckiego „Strzelec” aktów nominacyjnych na stopnie strzeleckie, pamiątkowych Krzyży 100-lecia Odzyskania Niepodległości, Brązowych Krzyży Strzeleckich, Medali Pamiątkowych 75 rocznicy Powrotu Ziem Piastowskich i Głogowa do Macierzy, Strzeleckich Medali miedzianych V lat Ojczyźnie oraz Odznak Turystyczno-Krajoznawczych PTTK „Szlak 2 Armii WP”. Wśród wyróżnionych znalazł się redaktor Ryszard MULEK, przewodniczący SDRP Dolny Śląsk, który został mianowany na stopień podporucznika zs.

Podczas uroczystości katolicki kapelan ks. ppor. Kamil PAWLIK z kościoła garnizonowego pw. św. Elżbiety oraz ks. Paweł MIKOŁAJCZYK z ewangelickiej parafii pw. Opatrzności Bożej odmówili modlitwy ekumeniczne dla uczczenia pamięci poległych, pomordowanych i zmarłych ofiar II wojny światowej. Następnie pod tablicą pamiątkową złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze.

KM

Fot. Jan Drajczyk, J. Rzeźnik, Zbigniew Szparkowski,
Józef Sowa, Piotr Nosal, Henryk Rusewicz

Kliknij, aby powiększyć