Na tropach wspólnego dziedzictwa: „Brief von Breslau nach Wrocław…“

Za oknem gasły już uliczne lampy i pojaśniało niebo, gdy oderwałem się od lektury książki, która nie była przecież ani zapierającym dech w piersiach kryminałem, ani też odtajnionym nagle zbiorem dokumentów rzucających nowe światło na współczesne dzieje. A jednak „Literarischer Reiseführer Breslau” pióra Roswithy Schieb, (drugie, uaktualnione wydanie, właśnie się ukazało na niemieckim rynku), przykuwa uwagę, wywołuje pozytwne emocje i to zarówno u niemieckiego, jak i polskiego czytelnika.

Urodzona w 1962 roku autorka, z wykształcenia germanistka i historyk sztuki – z zawodu dziennikarka, której rodzina w wyniku drugiej wojny światowej musiała opuścić Śląsk, już raz, w 2000 roku opublikowała w formie książkowej efekt swej podróży śladami rodziców. Nakładem berlińskiego wydawnictwa ukazała się wtedy pozycja „Reise nach Schlesien und Galizien. Eine Archäologie des Gefühls”. Opisywała miejsca, gdzie dawniej żyli Niemcy, ale też i dawną polską Galicję, tereny dziś włączone do Ukrainy, zamieszkałe uprzednio przez Polaków, po wojnie przesiedlonych na Śląsk. Uderzała nie tak oczywista przy tej tematyce pozbyta patosu narracja, obiektywizm i niechęć do łatwych uproszczeń.
Gdy więc w serii „Potsdamer Bibliothek östliches Europa” wpadł mi w ręce solidny tom (przeszło 400 stron ) pióra tej samej budzącej zaufanie autorki, traktujący o kulturze, dziejach i dniu dzisiejszym Wrocławia, niezwłocznie pogrążyłem się w lekturze dzieła. Odbyłem wraz z autorką w czasie i przestrzeni przez siedem tematycznych rozdziałów, siedem długich spacerów po jej i moim mieście. Na niemieckie nazwy dzielnic i ulic nakładało się obecne nazewnictwo. Pulsujące dzięki takim nazwiskom jak Tadeusz Różewicz, Rafał Wojaczek, Henryk Worcell, Stanisław Srokowski od lat 70. ub. wieku literackie życie Wrocławia, jawiło się jako kontynuacja działalności Gerharta Hauptmanna, czy Gustava Freytaga w Breslau. Dzisiejsze sukcesy Opery Wrocławskiej wpisują się w dawniejsze osiągnięcia Stadttheater i.t.d. , i.t.p.

„Literacki przewodnik…”nie jest efemerydą wydawniczą. Pomysłodawcą interesującej serii jest „Deutsches Kulturforum östliches Europa”. Postanowiłem dotrzeć do źrodła. Pomocne stały się w tym niedawne Targi Ksiażki.

Spotkanie miało miejsce we Frankfurcie nad Menem. Równie dobrze jednak mogłem panie Ariane Afsari i Kristine Frencel spotkać w Lipsku, Warszawie, Wrocławiu, Lwowie, Brnie, Kłajpedzie, Pecsu – o Poczdamie już nie wspominając, jako że w tym właśnie mieście znajduje się siedziba powstałego w 2000 roku Niemieckiego Forum Kultury Europy Środkowej i Wschodniej. Obie panie są pracownikami tego Forum i reprezentują je również w partnerskich kontaktach z zagranicznymi ośrodkami i wydawnictwami. Obchodzące w roku przyszłym jubileusz dziesięciolecia Forum założono z inicjatywy Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów. Za cel postawiono  informowanie, szczególnie młodzieży, o historii oraz wspólnocie kulturowej terenów należących niegdyś do Niemiec, a wchodzących dzisiaj w skład państw Europy Środkowej i Wschodniej.

Jak poinformowały mnie miłe rozmówczynie, działalność Forum nie ogranicza się tylko do publikacji książek. Organizowane są liczne wystawy ( np. prezentacja śląskich Kościołów Pokoju na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie), spotkania autorskie,wykłady i dyskusje, sesje popularnonaukowe, koncerty. Wspomniane imprezy przygotowywane są we współpracy z zagranicznymi partnerami, do których zaliczają się uniwersytety, instytucje kulturalne i stowarzyszenia literackie, muzyczne i plastyczne, jak również muzea, wydawnictwa, rozgłośnie radiowe, stacje telewizyjne. W jubileuszowym roku 2010 Forum planuje m.in. dwudniowe obchody rocznicy bitwy pod Grunwaldem (1410 r.) i specjalną sesję naukową w Olsztynie. Swą działalnością poprzez dialog i współpracę, Forum aktywnie przyczyniając się do popularyzacji  kulturowych tradycji regionów, jest swoistym pośrednikiem między Wschodem i Zachodem. A wszystko to służyć ma lepszemu zrozumieniu  naszych społeczeństw i lepszej współpracy ludzi i instytucji w jednoczącej się Europie.

Temu też celowi służy nagroda im. Georga Dehio przyznawana każdego roku na zmianę: za osiągnięcia w dziedzinie kultury i za publikacje ksiażkową. Z Polaków otrzymał ją m.in. prof. dr hab. Andrzej Tomaszewski. W dziesiecioletniej historii Forum najbardziej widoczna jest dla postronnego  obserwatora działalność wydawnicza. Udało się wydać około 40 pozycji, w tym z punktu widzenia polskojęzycznego i niemieckiego czytelnika, obok wyżej już wspomnianego przewodnika po Wrocławiu, tak interesujące, jak „Literarischer Reisefuhrer Danzig”, „Die schlesischen Friedenskirchen in Schweidnitz und Jauer” ze wstępem prof. Andrzeja Tomaszewskiego, „Śląskie Elizjum – zamki, pałace, dwory i parki w Kotlinie Jeleniogórskiej” (po polsku i po niemiecku ). Pokaźny zestaw tytułów zainteresuje też z pewnością dzięki swej tematyce czytelników, czeskich, węgierskich, rumuńskich i rosyjskich.

Raz jeszcze sięgam po przewodnik Roswithy Schieb. W aneksie autorka przywołuje 130 pozycji bibliograficznych, w tym wiele polskich źródeł. Wertuję strony. Wzrok mój pada na fragment wiersza: „Sei gegrüßt Wratislavia und du, grausilberne Oder (…) sang mir deutsch und polnisch”. Tak zaczynał swój poetycki list „Brief von Breslau nach Wrocław” do mieszkającego w nadodrzańskiej metropolii Tadeusza Rożewicza niemiecki poeta Heinz – Winfried Sabais. To słowa nie mniej ważne, niż oficjalne deklaracje polityków. Na naszych oczach Europa, choć z oporami powraca do swych wspólnych korzeni.

 
Wojciech W. Zaborowski