300 DZIENNIKARZY BEZ PRACY I TO NIE KONIEC

Doradcy zawodowi: „Atutami dziennikarzy są warsztat, wiedza i doświadczenie, mogą wymyślić się na nowo”

Nic dziwnego, że przez polskie media przechodzi właśnie fala zwolnień grupowych. Na razie ogłosiły takie decyzje duże grupy medialne, jednak i mniejszym nie wiedzie się lepiej (wydawnictwo Motor-Presse Polska złożyło wniosek o upadłość), a media lokalne ledwo wiążą koniec z końcem. Przedstawiciele Stowarzyszenia Gazet Lokalnych w swym apelu do rządu jeszcze z maja br. podkreślili, że „wraz ze spadkiem czytelnictwa i przeniesieniem budżetów reklamowych do internetu, wydawanie prasy papierowej, a już szczególnie lokalnej, stało się jeszcze większym wyzwaniem”.

Czytaj też: Marcin Meller będzie mieć talk-show w Radiu Eska Rock

Wydawnictwa oferują zwolnionym pracownikom wsparcie w szukaniu nowej pracy – sprowadza się ono do kontaktu z firmą outplacementową na koszt dotychczasowego pracodawcy oraz pomocy prawnej i psychologicznej (praktykowano tak w Bauerze, teraz ofertę taką ma Burda).

Eksperci od rynku pracy próbują unikać łatwych porad, ale – i tu mówią jednym głosem – przestrzegają, by utrata pracy nie wiązała się jedynie z rozczarowaniem i żalem do całego świata. Joanna Nawój-Połoczańska, doradczyni zawodowa z agencji „Przed siebie”, w rozmowie z „Presserwisem” dostrzega przed dziennikarzami szanse: – Na zawód dziennikarza składa się warsztat, wiedza specjalistyczna i doświadczenie, a te kryją w sobie potencjał i podstawę do wymyślenia się na nowo w profesjach pokrewnych – mówi.

Jakich? Nawoj-Połoczyńska wylicza: – Trendwatching, reklama czy marketing, które przyciągają osoby myślące nieszablonowo. Copywriting, prowadzenie badań, analiza i gromadzenie danych, tworzenie autorskich podcastów i warsztatów pisarskich, pełnienie funkcji rzecznika prasowego – to przykładowe przestrzenie, gdzie doświadczony dziennikarz może wykorzystać swoje kompetencje – mówi ekspertka.

Anna Konkel-Zając, coach kariery w Enjoy Jobs, zgadza się, że wszechstronne doświadczenie dziennikarzy to ich atut: – Mogą pracować w agencjach PR i marketingu – mówi. Jednocześnie wskazuje na konieczność przemyślenia swoich potrzeb, najlepiej w rozmowie ze specjalistą, takim jak doradca zawodowy, który zawsze odnosi się do konkretnej osoby i sytuacji, w jakiej się znalazła.

Czytaj też: Czarny piątek w mediach. Ludzi zwalniają największe polskie wydawnictwa

Według Grzegorza Iwańczyka, trenera personalnego rozwoju osobistego, utrata pracy może pomóc wytyczyć nowe ścieżki kariery: – To moment, by odkrywać swój potencjał, możliwości i predyspozycje – mówi „Presserwisowi”.

Joanna Krzykanowska z Agencji Doradztwa Personalnego „Kreatorzy Kariery” przyznaje, że naturalnym rozwiązaniem jest poszukanie możliwości zatrudnienia w innych redakcjach. Jednak w obliczu kryzysu w całej branży, wskazuje: – Opcją jest praca w roli rzecznika prasowego, communications managera, doradcy strategicznego albo eksperta w dziedzinie komunikacji, PR, relacji inwestorskich, kreowania relacji z mediami, zarządzania kryzysowego.

Krzykanowska dodaje: – Kompetencje dziennikarzy będą docenione równie dobrze w firmach z sektora usługowego bądź handlowego. A także w jednostkach administracji publicznej i samorządowej, jednostkach kultury, spółkach z udziałem skarbu państwa, w których funkcjonuje biuro prasowe. Dziennikarze mogą się również sprawdzić w firmach konsultingowych, szkoleniowych, agencjach PR.

Gdy Marcin Meller żegnał się ostatnio z „Drugim śniadaniem mistrzów” w TVN 24, napisał to, co czuje wielu dziennikarzy: „Łezka kręci się w oku, ale już nie daję rady, po prostu. Czas ucieka, wieczność nie czeka, starczy mówienia, że tatuś w sobotę znowu w pracy”. Eksperci zauważyli ten cytat i podkreślają teraz, że w odejściu z branży dziennikarskiej należy szukać pozytywów: istnieje szansa na pracę spokojniejszą, niekiedy łatwiejszą, a kto wie, czy nie lepiej płatną.

Iza Michalewicz (reporterka m.in. „GW” i „Newsweeka”, dziś freelancerka) po ostatniej fali zwolnień wyznała na Facebooku miłość do zawodu, ale przyznała też gorzko, pisząc o tej profesji: „Pracują na głodowych stawkach, w wielkim stresie, pod presją opinii publicznej, próbując przy tym jeszcze jakoś ogarnąć życie prywatne. Zajmowanie się ważnymi tematami zwykle na to życie rzutowało. Nigdy nie pojechałam na zaplanowane wakacje. Zawsze z doskoku albo wcale”.

Daria Klimza należy do dziennikarzy, którzy sami zaryzykowali odejście z mediów. W tym roku zrezygnowała z pracy w Radiu Zet, a wcześniej przez 15 lat była obecna na antenie Radia Tok FM: – Dziennikarstwo to trudny, często niedoceniany zawód, na ogół nie najlepiej płatny – mówi „Presserwisowi”. – Trudno utrzymać siebie i swoje rodziny. Z drugiej strony dziennikarze mają szereg umiejętności tzw. miękkich oraz rzetelną wiedzę, dlatego doskonale sprawdzą się w innych zawodach. Po 23 latach sama odeszłam z mediów, ale dalej zajmuję się tematyką, która mnie interesuje. Teraz działam w biurze prasowym górniczej spółki. Życzę wszystkim, żeby też znaleźli swoją drogę.

Zawód dziennikarza plasuje się niemal na końcu rankingu zaufania – na równi z niewykwalifikowanymi robotnikami budowlanymi, a nieco tylko wyżej niż minister i działacz partyjny (badania OmniWatch przeprowadzone w kwietniu 2022 roku przez SW Research). Z kolei płace w tym zawodzie zbliżają się już do poziomu płacy minimalnej – mediana dla kategorii „dziennikarz” to 3571 zł netto, jak wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń (Wynagrodzenia.pl).

(Anna Kilian, 02.12.2022)
ŹRÓDŁO: PRESS.PL

https://www.press.pl)