Dzień wspomnień o naszych Zmarłych Koleżankach i Kolegach, tegoroczne Zaduszki, w naszej dolnośląskiej dziennikarskiej społeczności należącej do SD RP obchodziliśmy 6 listopada. Czytaj dalej „Upływa szybko życie…”
Wszystkie wpisy, których autorem jest redaktor
By powstało coś nowego, stare musi zniknąć
Nie należę ani do architektów, ani budowniczych europejskiego domu zwanego Unią Europejską. Jako lokator i użytkownik jednego z unijnych apartamentów poprzestaję, na równi z innymi lokatorami (czytaj obywatelami państw Unię tworzących), na byciu raczej biernym obserwatorem poczynań gremium sprawującego w Unii władzę ustawodawczą i wykonawczą.
Od kilku miesięcy blok, w którym mieszkam, poddawany jest wraz z pozostałymi budynkami tworzącymi zwarte osiedle, czynnościom modernizacyjnym. Dziewięciopiętrowe gmaszysko noszące już na sobie wyraźne ślady kilkudziesięcioletniej egzystencji, postanowieniem władz spółdzielni mieszkaniowej GWH (jako że rzecz dzieje się we Frankfurcie nad Menem) ma stać się nowoczesnym obiektem mieszkalnym z udogodnieniami na miarę XXI wieku. Co oczywiście z jednej strony satysfakcjonuje lokatorów, z drugiej zaś budzi uzasadnione obawy natury egzystencjalnej, jako że koszty owej modernizacji powodują znaczne podniesienie czynszu. Ale na to lokatorzy nie mają wpływu, podobnie, jak i wcześniej nikt ich nie pytał, czy takiej właśnie modernizacji pragną.
Nie ta prosta analogia do dyskutowanej reformy Unii Europejskiej skłoniła mnie do rozmyślań na remontowo-polityczne tematy. Zainteresowanie moje wzbudziło bowiem nie to, „co” ma być remontowane, lecz „jak”! I tu – eureka! – dostrzegłem receptę na udaną przebudowę unijnego gmachu. Jak bowiem wyglądał roboczy plan dostosowania mego bloku do oczekiwań? Otóż wiele miesięcy przed rozpoczęciem modernizacji wszyscy dostali dokładny opis, co i kiedy będzie wymieniane. A wymianie podlegały istotne części budynków: dach, okna, ściany frontowe, drzwi, centralne ogrzewanie. Oczywiście, poszczególne prace przeprowadzały różne ekipy, harmonogram był jednak tak ułożony, by większość czynności można było przeprowadzić u poszczególnych lokatorów w ciągu jednego dnia. Utrudnienia związane z koniecznością usuwania mebli, firan, żaluzji, opróżnianie balkonów, itp. nie należały do przyjemności, wszystko jednak przebiegało sprawnie i planowo.
By powstało coś nowego, stare musi zniknąć. I tak rozebrano cienką szczytową ścianę dzielącą pokój od balkonu, wymontowano wejściowe drzwi wraz z framugą, zdemontowano grzejniki centralnego ogrzewania, by wstawić nowe dźwiękoszczelne okna, przeciwwłamaniowe i przeciwpożarowe drzwi oraz wolno stojące grzejniki. A większość tych zaplanowanych przez niemieckie firmy prac w mieszkaniu Polaka wykonała… rosyjska brygada.
Typowy obrazek z życia osiedla, powiecie. Otóż, nie! Wg mnie jest to symboliczny, wręcz wizjonerski obraz, jak powinien wyglądać harmonogram modernizacji Unii Europejskiej. Dokładność w planowaniu, odpowiedzialność tych, którzy gotowy program realizują i pełna świadomość celów owej modernizacji. Jak na razie – tylko pobożne życzenie. Ale wierzę, że tak jak doczekałem chwili, gdy nowoczesnym i funkcjonalnym stał się mój mieszkalny blok, doczekam również czasów, gdy Niemiec, Polak, oby i Rosjanin wspólnie będą planować i modernizować nasz europejski dom, choć oczywiste, że koszty poniesiemy wszyscy.
Wojciech W. Zaborowski
„Szlif”: Każdy woli chodzić na skróty!
W listopadowym „Szlifie” polecamy ciekawy zestaw artykułów młodych dziennikarzy. Co przykuło ich uwagę, jak oceniają rzeczywistość, co im się podoba, czego nie tolerują? Czytaj dalej „Szlif”: Każdy woli chodzić na skróty!
Warsztaty o funduszach unijnych
Zapraszamy do udziału i prosimy o rozpropagowanie załączonej informacji – o organizowanych przez PAP i Ministerstwo Rozwoju bezpłatnych warsztatach dziennikarskich – dla dziennikarzy regionalnych i lokalnych – poświęconych informowaniu (pisaniu, robieniu audycji i programów) o funduszach unijnych. Pierwsza tura tych warsztatów odbędzie się w Warszawie – w najbliższy piątek i sobotę (27 i 28 października).
Jacek Krzemiński
Kierownik Działu Serwisów Samorządowych
Redakcja Krajowa
Oddział Media
Polska Agencja Prasowa S.A.
Tel: +48 22 509 2925
+48 786 874 739
E-Mail: J.Krzeminski@pap.pl
„Kardynał Henryk Gulbinowicz. Starałem się zrozumieć człowieka”
Główną postacią, której obecność ściągnęła na wyspę prominentnych gości, był oczywiście arcybiskup metropolita wrocławski-senior, ks. kardynał Henryk Gulbinowicz, który mimo iż parę dni później rozpoczynał już 95 rok życia, swą kondycją fizyczną mógł budzić zazdrość co poniektórych o wiele młodszych uczestników spotkania. Ale to nie urodziny lubianego i popularnego Hierarchy były naczelnym powodem zgromadzenia.
Fot. Wojciech W. Zaborowski
Główną przyczyną spotkania była promocja książki red. Waldemara Niedźwieckiego o byłym metropolicie wrocławskim. Bogato ilustrowana historycznymi już zdjęciami i uzupełniona kopiami dokumentów z życia Jego Eminencji praca zatytułowana „Kardynał Henryk Gulbinowicz. Starałem się zrozumieć człowieka” wzbudziła uznanie już samą szatą graficzną, starannością wydania jak i – co warte podkreślenia – nietypową koncepcją prezentacji treści ukazujących wyjątkowość opisywanej przez Waldka postaci. To sprawiło, że obok Kardynała zrozumiałe zainteresowanie budzili autor książki Waldek Niedźwiecki oraz reprezentujący Dom Wydawniczy Orbis Pictus, sponsor i również nasz kolega po piórze Janusz Cymanek.
Tu warto przypomnieć, że w roku 2008 ukazała się tematycznie podobna pozycja, zatytułowana „Z Wilna do Wrocławia” będąca zapisem rozmowy Rafała Bubnickiego z kardynałem Gulbinowiczem. Nic nie ujmując wspomnianej pracy, nie można jednak nie zauważyć, że książka Waldemara Niedźwieckiego jest jednak dużo atrakcyjniejsza od strony edytorskiej, jak również bogatsza treściowo. Po lekturze blisko 160 stron liczącej opowieści o Kardynale, czytelnik może stworzyć sobie własny obraz Hierarchy, gdyż Waldek niczego czytelnikowi nie narzuca. To nie jest biografia. Raczej barwne puzzle, których ułożenie pozwala zrozumieć niezwykłość Purpurata – i to zarówno w aspekcie religijno-kościelnym, jak i czysto ludzkim. Bo nie tylko biskupie hasło widniejące w herbie Kardynała, „Patientia et Caritas”, ale również autentyczna wrażliwość na człowieka oraz chęć niesienia pomocy i zrozumienia motywacji ludzkiego postępowania towarzyszą na co dzień życiu Kardynała Gulbinowicza. Końcowe zdanie w epilogu, gdy Waldek przytacza słowa Kardynała, że Kościół powołał Go do służby, „więc trzeba być na zawołanie” jest logiczną pointą i wyjaśnia, dlaczego posługa Kardynała cieszy się tak dużym uznaniem osób zarówno bliskich Kościołowi, jak i nieraz daleko od niego stojących.
W trakcie prezentacji książki głos zabrał m.in. ścigany wraz z Władysławem Frasyniukiem w stanie wojennym przez SB listem gończym wybitny działacz „Solidarności”, późniejszy prezydent Wrocławia (2001-2002), Stanisław Huskowski. Odżyły we wspomnieniach dawne lata osiemdziesiąte i słynna sprawa przyjęcia przez Kardynała w depozyt, na przechowanie, 80 milionów dolnośląskiej „Solidarności”. To jeden z wielu przykładów zaangażowania Kardynała, który swą działalnością wpisuje się w historię i współczesność Dolnego Śląska i jego metropolii.
Wśród przybyłych na spotkanie z Kardynałem i prezentację książki Waldemara Niedźwieckiego nie mogło zabraknąć obecnego metropolity wrocławskiego, ks. arcybiskupa Józefa Kupnego. Byli przedstawiciele władz samorządowych, młodzież wdzięczna Kardynałowi za wsparcie akcji „Mogiłę dziada ocal od zapomnienia” i oczywiście licznie przybyli dziennikarze Nie zabrakło nawet okolicznościowego tortu, ani pełnego humoru wystąpienia Kardynała, który nawiązując do swego wieku przypomniał, że cała jego rodzina była długowieczna, a ponieważ wszyscy…urodzili się jesienią, więc zachęca obecnych, by chcąc swemu przyszłemu potomstwu również zapewnić długie lata życia – naśladowali w tej sprawie jego przodków!
Serdecznie żegnany przez obecnych, Kardynał po pracowitym składaniu autografów opuścił zgromadzonych odprowadzany przez dyrektora hotelu ks. dra Krzysztofa Janiaka.
I choć formalnie spotkanie dobiegło końca, w wąskim dziennikarskim gronie długo jeszcze wraz z Waldkiem Niedźwieckim rozmawialiśmy o tym, jak doszło do powstania książki oraz o fascynującej osobie jej bohatera. Do następnego spotkania!
Wojciech W. Zaborowski
„Kardynał Henryk Gulbinowicz. Starałem się zrozumieć człowieka” Waldemar Niedźwiecki Wydawnictwo TUM Wrocław 2017 ISBN: 978-83-63974-19-0 format: 200x260, stron: 160, oprawa: twarda
Zaduszki 2017
Zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy RP Dolny Śląsk, wspólnie z Panem Zbyszkiem Kawalcem, byłym dyrektorem Oddziału Dolnośląskiego RSW, zapraszają członków i przyjaciół naszej organizacji, a także czynnych i byłych pracowników środowiska prasowego, radia i telewizji na ZADUSZKOWE SPOTKANIE, podczas którego wspominać będziemy koleżanki i kolegów pełniących dziennikarską służbę w niebiańskich redakcjach. Spotkanie odbędzie się 6 listopada 2017 roku, w godzinach 16.30 – 20.00, w restauracji Kaczka Dziwaczka przy Podwalu 62.
Zgłoszenie oraz wpisowe (20 zł) przyjmujemy do 3 listopada 2017 roku (piątek) w biurze SD RP Dolny Śląsk przy Podwalu 62. Swój udział w spotkaniu można zgłosić także telefonicznie (71 341 87 60, kom. 660 724 754) lub e-mailem (sdrp.wroc@interia.pl), ale wówczas wpisowe (do 3 listopada) proszę przelać na konto SD RP D. Śl.: ING Bank Śląski 65 1050 1575 1000 0023 3494 8722. Podczas spotkania zaprezentowana zostanie również książka pt. „Kardynał Henryk Gulbinowicz. Starałem się zrozumieć człowieka”, autorstwa naszego kolegi Waldemara NIEDŹWIECKIEGO. Na miejscu będzie możliwość nabycia książki. (RM)
Wspomnienia prawie rodzinne
W listopadowe popołudnie tradycyjnie rokrocznie przywołujemy pamięcią serdeczną nasze Koleżanki i Kolegów, którzy przed laty wraz z nami zapełniali barwny świat mediów, usiłując przekazać, na ile to było możliwe w czasach omnipotentnej cenzury, prawdę o otaczającym nas świecie. Grona coraz mniej licznego – z dawnej 50-osobowej grupy dziennikarzy”Słowa Polskiego” z lat siedemdziesiątych pozostała zaledwie ok. jedna piąta dawnego zespołu! Chcemy cofnąć czas, by przez te kilka godzin, ci którzy odeszli, byli znów z nami, choćby tylko we wspomnieniach.
Tymi wspomnieniami dzielimy się również z naszymi młodszymi Koleżankami i Kolegami po piórze, mikrofonie i kamerze, z towarzyszami sztuki drukarskiej, wszystkimi, którzy nie mieli okazji poznać współtwórców dawnych wrocławskich mediów. To coraz rzadsza już okazja, by od nas, żywych świadków historii wrocławskiej prasy, usłyszeć jeszcze zabawną dykteryjkę, barwne wspomnienia o nietypowych sytuacjach, jakie towarzyszyły codziennej pracy naszych nieżyjących Kolegów. Jesteśmy im winni pamięć, ale też i jest naszym obowiązkiem, aby pamięć o nich przekazywać naszym następcom.
Temu służy m.in. to spotkanie i dlatego do oficjalnego zaproszenia wystosowanego przez organizatorów, jako jeden ze starszych już dziennikarzy, dołączam swą osobistą prośbę – przyjdźcie na nasze wspomnieniowo-rodzinne spotkanie, taka okazja zdarza się raz na rok!
Wojciech W. Zaborowski
Dezyderaty
Znalezione w dziupli przez Andrzeja Łapieńskiego Czytaj dalej Dezyderaty
„Szlif”: Porozumienie, lemingi i… samobójstwo
Licealiści są dociekliwi, refleksyjni, często kontrowersyjni. Wiele artykułów z październikowego „Szlifu” dowodzi, że odważnie stawiają pytania i próbują znaleźć odpowiedzi. Jak im się to udaje? Czytaj dalej „Szlif”: Porozumienie, lemingi i… samobójstwo
Forteczny Wrocław
Rzadko kto dziś wie, czym dokładnie jest ambrazura, donjon czy kaponiera. Trochę lepiej jest np. z szańcem czy redutą, ale te określenia w dużym stopniu zatraciły swoje pierwsze znaczenie, uzyskując status patetycznej metafory, głównie literackiej i teatralnej. Czytaj dalej Forteczny Wrocław
Pierścień Milenijny dla Zbigniewa Żyromskiego
Od 2000 roku Jego Eminencja Ksiądz Kardynał Henryk Gulbinowicz, wówczas Metropolita Wrocławski, przyznaje srebrny Pierścień Milenijny z wizerunkiem Chrystusa Króla Wszechświata za wybitne osiągnięcia zawodowe. Czytaj dalej Pierścień Milenijny dla Zbigniewa Żyromskiego