Z KRONIKI PAN…I G.

Pod hałdą zboża

To już 50-y felieton w mojej kronice. Mały jubileusz.

Małgorzata Garbacz

– Jeśli uznać zboże za symbol sytości, to jesteśmy bogaci – komentuje pewien emeryt. – Pozornie – ucina inny. – Najpierw był łańcuch dostaw, teraz łańcuch nieudolności. – Pod zwałami zboża – pomstuje doświadczony rolnik – może myszy, szczury. Co rusz ktoś wypuszcza jakiegoś! Krytyczny suweren mówi, że mamy rozreklamowany (do bólu) rząd. – Uprawia autoreklamę, czyli mydli oczy. Ciągle gasi napięcia i usuwa wpadki, które sam wywołuje. Potem chwali się, że osłania od zła. Autor sms-a do Szkła Kontaktowego: „W Polsce jest bezpiecznie, wokół pełno tarcz”.

Tarcze, więc skojarzenia pędzą na wschód. Przed świętami Polskę odwiedził Wołodymyr Zełenski. Dziękował i chwalił. Od prezydenta A. Dudy dostał Order Orła Białego. Rozmawiali o kwestiach militarnych, gospodarczych (w tym rolniczych) i historycznych. Gość odznaczył cztery miasta: Chełm, Rzeszów, Przemyśl i Lublin – za wspieranie jego rodaków. Było miło. Ale się skończyło. Kiedy szef partii rządzącej samoistnie (znowu bez UE) ogłosił szlaban na granicy na wwóz towarów. Strzelił focha! I gafę! Kiedy w Brukseli problem wzięto na tapetę, wyborcy PIS-u usłyszeli starą śpiewkę: „Unia zła”. Teraz nasi wymyślili policyjne konwoje do portów. Te za chwilę zatkane, też podniosą raban. – Ci u władzy popiszą się kolejną ratunkową akcją – sarkazmu ci u nas nie brakuje. Obywatele wszak obserwują i myślą. Oraz słuchają nowego ministra rolnictwa, jak wygłasza, że „z wielkom dumom myślimy o polskich rolnikach.

Czytaj dalej