„(…) bez porozumienia opozycji z mającym mandat wyborców i większość w Sejmie obozem rządowym, nie ma szans na rozładowanie politycznych napięć i konfliktów. Ale również, w prawie zgodnej opinii obserwatorów naszej politycznej sceny, nie ma prawie szans na wspomniane wyżej porozumienie. Co pozostaje? – zastanawia się Wojciech W. Zaborowski na łamach kwietniowego wydania Odrodzonego Słowa Polskiego.
(…) Proponuję przeto (…) ożywić funkcję „interrexa” – niech rządzi Prymas! Tym, którzy się żachną, przypominam, że i za komuny rządził „Pierwszy”, tyle że uzależniony od Moskwy Pierwszy Sekretarz PZPR. To wolę już Prymasa. Też „Pierwszy” i do tego Polak – również z nazwiska!”
„W ubiegłym roku w jednym z renomowanych hoteli prowadziłem bal karnawałowy – wspomina Wojciech Mach. W jego trakcie znany dolnośląski przedsiębiorca postanowił publicznie, w przerwie zabawy, oświadczyć się swej aktualnej wybrance i uczynił to przy wielkim aplauzie balowiczów. W tym roku na innym balu ponownie go ujrzałem – był już po rozwodzie i kolejny raz żenił się z kolejną ukochaną. Okazało się, iż ten pan, właściciel dużej firmy, ma nadzwyczajne powodzenie u kobiet – prawie każda mu się podoba. Dlatego „kolekcjonuje” żony; co pewien czas bierze ślub, wyciśnie z małżonki wszelkie atrakcje i następuje wymiana pań… Najlepsze, że w jego firmie zgodnie pracują już cztery poprzednie żony! Umiejętności takiej współpracy i zrozumienia powinni uczyć się wszyscy politycy!