Epizod piąty. O tym jak państwowy „kołchoz” przerabiano na światowy koncern

W styczniu 1990 roku spędziłem tydzień w Londynie. Kwaterowałem w luksusowym „Imperial” Hotel przy Russell Square w samym centrum miasta, tuż obok The British Museum. Doba hotelowa kosztowała tu 87 funtów, dla Polaka majątek na tamte czasy. Nie, nie byłem aż tak bogaty, aby zafundować sobie wycieczkę do stolicy światowej finansjery, pomieszkać w luksusowym hotelu i nasycić oczy widokami światowej metropolii. Poleciałem do Londynu służbowo, jako dziennikarz tygodnika „Polska Miedź”, do którego powróciłem po ośmiu latach pracy w tygodniku „Konkrety”. Kulisy tego come backu opisałem w tekście „Pierwsza taka rebelia”, który „wisi” na stronie Stowarzyszenia.

Londyńska wycieczka nie była przypadkowa. Już w latach osiemdziesiątych, zwłaszcza w drugiej połowie, na łamach tygodnika „Konkrety”, wspierałem piórem pomysł przełamania monopolu państwa na handel podstawowym produktem KGHM – miedzią elektrolityczną. Bez powodzenia.

Czytaj dalej