EPIZOD PIERWSZY, CZYLI RZECZ O TYM JAK LUBIN PRZESTAŁ BYĆ LEGNICKI…

Jestem Dolnoślązakiem w pierwszym pokoleniu. Przyszedłem na świat w Wałbrzychu, kiedy rządy w Polsce rozpoczął Bolesław Bierut, prezydent Polski „ludowej”, czołowy ideolog i twórca polskiej odmiany stalinizmu, zakamuflowany współpracownik osławionego NKWD. Bierut był osobiście współodpowiedzialny za wszystkie stalinowskie zbrodnie popełnione w powojennej Polsce. To on zatwierdzał wyroki śmierci, wydawane przez stalinowskie sądy. To pod jego kuratelą dziesiątki tysięcy ludzi skazywano na wieloletnie więzienie i osadzano w obozach pracy. Jedną z tysięcy ofiar tego zbrodniczego systemu stał się także mój ojciec. Aresztowany przez tajniaków z UB znalazł się w osławionym Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie. Bez śledztwa, bez aktu oskarżenia i bez wyroku sądu. I nigdy nie dowiedział się dlaczego.

Los zetknął moich rodziców na Ziemiach Zachodnich. Ojciec, powracając z robót przymusowych z Czechosłowacji, poznał moją mamę w Chojnowie, gdzie do zakończenia wojny pracowała w gospodarstwie u „bauera”. W pierwszych miesiącach 1946 roku, kiedy ja już przyszedłem na świat, ojciec zaangażował się w tworzenie polskiej administracji. Otrzymał posadę sekretarza w Urzędzie Gminy, w Lubinie. Miasto było mocno zrujnowane, pionierzy – osadnicy mieszali się z szabrownikami, stacjonował duży sowiecki garnizon. My z mamą pomieszkiwaliśmy tymczasowo w domu moich dziadków, w Wałbrzychu. Tu było i wygodniej, i bezpieczniej.

Czytaj dalej