NIEZWYKŁE DZIEJE KLASZTORU W LUBIĄŻU

Był tu nawet Michael Jackson, Maria Antonina i Józef Piłsudski

Jadąc drogą z Wrocławia w kierunku Zielonej Góry, niedaleko za Środą Śląską, widać po prawej stronie oddalony o kilka kilometrów od szosy olbrzymi gmach w stylu barokowym – to dawne opactwo cystersów w Lubiążu. Ten olbrzymi budynek stoi praktycznie pusty i tak naprawdę to nikt nie wie, co z nim zrobić i komu i czemu ma służyć. Sama powierzchnia klasztornego dachu to 2,5 hektara, a długość jego fasady wynosi aż 223 metry, budynek posiada, bagatela, 600 okien i to bynajmniej nie małych, ale dużych, bowiem wysokość znajdujących się wewnątrz pomieszczeń jest również znaczna.

Tragedia klasztoru polega na tym, że jest on zbyt duży, aby można było go wykorzystać dla potrzeb niewielkiej lokalnej społeczności. Gdyby znajdował się we Wrocławiu lub chociaż w Legnicy, jego los nie byłby tak smutny i ponury, jak obecnie. Zapewne tętniłby życiem, stał się miejscem przybytku dla licznych instytucji kulturalnych i oświatowych, a tak stoi pusty i na szczęście już nie niszczeje, chociaż wciąż brakuje środków na jego odbudowę.

Czytaj dalej