RODZINA ZAGINIONEGO BRYTYJSKIEGO DZIENNIKARZA STRACIŁA NADZIEJĘ NA JEGO ODNALEZIENIE

Czytaj też: Pele apeluje do władz Brazylii. Poszukiwania brytyjskiego dziennikarza zaginionego w dżungli

Przez tydzień trwały poszukiwania prowadzone przez wojsko, marynarkę wojenną, policję oraz zamieszkujących dżunglę Indian. O zintensyfikowanie poszukiwań apelowało wiele znanych osób, m.in. słynny były brazylijski piłkarz Pele. Nic to nie dało. Ślad się urwał.

Matka jego żony napisała na Instagramie: „Nie ma ich już z nami”. Żona dziennikarza też opublikowała oświadczenie w mediach społecznościowych, w tym samym duchu. 

Phillips i Pereira zaginęli pod koniec reporterskiej podróży mającej przynieść dziennikarzowi materiał do książki. Obaj zamierzali przeprowadzić wywiady z rdzennymi mieszkańcami (o których prawa walczyli) płynąc wzdłuż rzeki Javari, obszaru prawie tak dużego jak Irlandia i Walia razem wzięte. Zgłoszono zaginięcie, gdy ich łódź nie pojawiła się w wyznaczonym punkcie w mieście Atalaia. Policja aresztowała jednego z miejscowych rybaków, na którego łodzi znaleziono ślady krwi.

Czytaj też: Sąd utrzymał karę dla Superstacji za program Kuby Wątłego, ale nadawca wniósł skargę kasacyjną

Rejon, gdzie zaginęli dziennikarz i jego współpracownik, jest uznawany za wyjątkowo niebezpieczny. Pełno tam nielegalnych myśliwych oraz rybaków, a także gangsterów handlujących koką.

(MAC, 13.06.2022)
Źródło: PRESS.PL

(https://www.press.pl)