Premier Kurski
Jeśli coś w Polsce szybko rośnie, to ambicje Jacka Kurskiego. Już nie zadowala go komitywa z Zenkiem Martyniukiem. Celuje w fotel premiera. No bo jeśli kandydatem może być taki Obajtek z Pcimia, to dlaczego nie Kurski? W staraniach o fotel mogą mu pomóc stare wypowiedzi na temat Zbigniewa Ziobry. Bo czyż nie cieszą Kaczyńskiego takie opinie Kurskiego: „Delfin okazał się leszczem, jeśli nie leszczykiem, który pozbawiony jest wizji, pomysłu, wyposażony w charyzmę trzęsącej się galarety. I na dodatek co chwilę trzeba mu zmieniać pieluchę” i „Oddam za darmo paletę pampersów. Zmieniałem je przez ostatnie trzy lata co dwa dni dorosłemu, ale de facto są dla dzieci. Termin ważności OK”. Już on by sobie poradził z Solidarną Polską.
Donosik Płużańskiego
Przodownik! Tadeusz Płużański na ten tytuł zasłużył setkami tekścików o historii na opak. Dla Płużańskiego „Ogień”, „Bury” i podobni mordercy cywilów, kobiet i dzieci to bohaterowie. Rycerze wielkiej sprawy. A trup tu czy tam nijak honoru im nie odbiera. Ma też Płużański inną pasję. Donosik tu, donosik tam. Najświeższy jest w „Tygodniku Solidarność”. Cytujemy dosłownie: „To nie państwo polskie uważa działania »Burego« na ludności białoruskiej za zbrodnię wojenną, tylko charge d’affaires w Mińsku Marcin Wojciechowski – wieloletni dziennikarz »Gazety Wyborczej«, a w latach 2013–2015 rzecznik prasowy MSZ, kiedy szefami dyplomacji byli kolejno: Radosław Sikorski i Grzegorz Schetyna”. Niby dwa oblicza. A przecież Płużański jest jeden.
Prawda Wildsteina (syna)
Będąc jeszcze w nastroju poprimaaprilisowym, trafiliśmy w „Gazecie Polskiej” na garść złotych myśli. Co kawałek, to trafniejszy. Na przykład taki: „Jest największym internetowym ściekiem hejtu i ordynarnych fake newsów”. Albo bardziej filozoficzny: „Jest to złamanie wszelkich zasad etycznych, jakimi powinien w życiu kierować się normalny człowiek”. A najbardziej zachwycił nas finał: „Pod spodem widzimy to samo – najbrutalniejsze chamstwo, prymitywizm… słowem: najgorszy syf”. Ho, ho, ale ostro poleciał po kumplach Dawid Wildstein, znany z tego, że jest synem Bronisława. Niestety, jak przetarliśmy okulary, okazało się, że Dawid W. tradycyjnie ujada na opozycję. Lustra mu pozabierali czy co?
PRZEGLĄD, nr 16 (1110) 12–18.04.2021