Z KRONIKI PANDEMII

Ukłuty zajączek

Scenka druga. Pan starszy w oknie; na chodniku młodsza ciut koleżanka. Ona pyta: – Kiedy idziesz się szczepić? – Nie idę. – Jak to?! – Nie idę, bo i tak mnie wszystko boli. – Serce już nie boli, lecz krwawi. Zastoju umysłowego nie nadrobi żadna tarcza pomocy. Jak w memie: – Szwankuje samopoczucie? No to życzymy dobrze dobranych tabletek. – To nie obciach przyznać się do kłopotów psychicznych; patrz wywiad Megan i Harry’ego.

Inny żart: – Tu infolinia medyczna. – Szukam pomocy dla mojej kobiety pogrążonej w depresji. Gdzie się udać po wsparcie? – Do sklepu z biżuterią. – Kolejny: spotyka się dwóch psychologów na przystanku. – O, jedzie siódemka! – Chcesz o tym porozmawiać?! – I jeszcze: Koledzy tej branży rozmawiają: – Dlaczego ty zawsze pytasz chorego, co jadł na obiad? – Oj, proste: jego jadłospis daje mi informację, ile mogę wziąć za sesję.

Wstańmy z kozetki, żeby nie ześwirować. Choć to trudne, patrząc na liczby. 25 marca 2021 roku. Padł w pandemii rekord zakażonych: 34 151 (dzień wcześniej – 29 978 osób), przy wykonanych 102,5 tys. testów. Też chyba rekord. Zdroworozsądkowcy zastanawiają się, czy przed tygodniami nie należało tak intensywnie testować, bo ustalenie ognisk pomogłoby zapobiec nadchodzącym falom zachorowań. Rząd postanowił wówczas testować „objawowych”. Ludzie, toż objawem takich decyzji jest wkurzenie obywateli. Wielu z nich uważa, że zarządzanie pandemią jest chaotyczne. A nie – medyczne. Rządzący nie wytrzymują czasu próby – jak powiada elokwentny poseł. Przestawienie: zamiast „próby czasu”, lecz brzmi jakże sensownie. Obecnie można samodzielnie zapisać się na test. Jeszcze samodzielnie się nie wyleczymy, ale już coraz bliżej do odciążenia w ten sposób służby zdrowia.

Łóżka covidowe i respiratory zajęte aż w 75 procentach. Na 25 marca odpowiednio: 27 118 i 2620. Służba zdrowia za moment poleci w przepaść. Balansowanie na krawędzi nie powstrzyma 27 szpitali tymczasowych. Pięknych i nowoczesnych. Tylko – bez medycznej kadry. Na początku pandemii prezes NBP chwalił się, że pieniędzy mamy w bród. Nie mylić – z brudem. Zanim najpierw wykształcimy, dajmy najpierw wyższe płace? Pielęgniarek jak na lekarstwo. Paweł Witt, prezes Polskiego Towarzystwa Pielęgniarek Anestezjologicznych i Intensywnej Opieki, nie odkrywa Ameryki, kiedy mówi, że przez lata ten zawód traktowany był jako pomocniczy. Czyli – po macoszemu. Co robiły służby kadrowe i ich szefostwo, żeby łatać dziury? – Jak to co – służyły.

Na szczęście medycy mniej teraz chorują. Złej statystyki wszak nie odwrócisz. Na świecie ponad 125,3 mln zakażeń (zmarło 2,7 mln), wyzdrowiało 101,3 mln. Karetki pędzą po naszych miastach. Przeraźliwy sygnał brzmi jak memento. W Polsce zmarło z powodu koronawirusa 50 tys. osób. Nasuwa się porównanie: w przenośni zniknęłyby takie miasta, jak Świdnica, Piaseczno, Świętochłowice, Zawiercie. Apele niezmienne: zasada DDM (dystans, dezynfekcja, maseczki). Nie marynujcie się (to określenie prof. K. Simona) w domach, kiedy już was dopadło. Nie pozwólcie, aby wirus zasiadł z wami do wielkanocnego śniadania.

Andrzej Piaseczny śpiewał piosenkę „Śniadanie do łóżka”. I teraz podają mu je w szpitalu. Wokalista pokazał filmik w sieci (twarz z rurkami tlenowymi) i przyznał, że „jednak tego wirusa nie przeszedł spacerkiem”. Ironia losu. Tysiącom ozdrowieńców się udało. Albo nie trafili do szpitala, albo byli w nim góra dwa tygodnie (np. Aleksander Kwaśniewski).

Góra, czyli szczyt pandemii przed nami. Może trzeba było – zdaniem myślących suwerenów – wprowadzić wiosną ub. roku stan nadzwyczajny. Byłby rozkaz i jasno wyartykułowana dyscyplina. Lekarze i specjaliści informują, że w szpitalach leżą coraz młodsi; średnia wieku – 62 lata.

Ale tak: dzieci szkolne znowu psują oczy przed ekranami, bo lekcje zdalne. Niedawno minister zdrowia twierdził, że dzieci nie chorują lub są bezobjawowe. Teraz, kiedy robi im się testy, wychodzi trzy razy więcej na plus niż jesienią, więc od 27 marca zamknięte będą żłobki i przedszkola (opieka tylko dla dzieci medyków itp. zawodów z pierwszej linii walki z COVID-19).

Wiadomo już, po specjalistycznych analizach, że AstraZeneca bezpieczna, a Johnson & Johnson – dopuszczona. W Polsce zaszczepiono ponad 5,3 mln osób, w tym dwiema dawkami – ponad 1,8 mln. Opóźnienia w raportowaniu owszem, są. Może wprowadzą e-kontrole, jak w niektórych miastach pilotażowo e-parkowania? Stąd już krok do sprawdzenia czy auto, czy kierowca się dobrze prowadzi…

Czepialstwo? Cóż począć, gdy „pióro swędzi”. W Szkle Kontaktowym widz napisał: „Najważniejsza, teoretycznie, osoba w państwie jeździ na nartach”. I milczy. Społeczeństwo ironizuje: to głęboka nieprzyzwoitość. Z drugiej strony mówienie na wyrost, czyli językowa swawola, może przynieść więcej szkód. Minister zdrowia i premier oznajmiają, że zamyka się zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, obiekty sportowe dla amatorów, małe sklepy budowlane i meblowe oraz zwiększa tzw. normatywy powierzchni na jedną osobę. Również w kościołach.

Banksy – znany pseudonim nieznanego artysty, raczej rysuje. Komunikując wprost. Jego obrazek „Game Changer”, na którym chłopiec wybiera nową zabawkę – lalę pielęgniarkę, w domu aukcyjnym Christie’s poszedł za grubą kasę, prawie 20 milionów dolarów.

Nasze święta też będą bogate. Tradycja. Warto mieć cebulę, buraki, kurkumę, żyto. Pisanki wyjdą brązowe, różowe, żółte i zielone. Ba, dzięki naturalnym barwnikom. Smacznego jajeczka! A potem pomalujcie swój świat. Bo i tak jest cudowny. Mimo wszystko.

Małgorzata Garbacz