Nie jestem prokuratorem ani sędzią, by przewidywać, czy naruszenie choćby tych dwóch przepisów przesądzi o winie i skazaniu Jacka Kurskiego, ale cieszę się z ewentualnego procesu Kurskiego, który być może uświadomi wszystkim twardogłowym zwolennikom PiS skalę nadużyć, jakich dopuścili się w mediach publicznych ich ulubieńcy. Podejrzewam, że zarzutów – np. o charakterze finansowym – będzie o wiele więcej i wkrótce się o konkretach dowiemy; kto komu i na jakich zasadach wypłacał hojne wynagrodzenia czy dawał zarobić na zewnętrznych produkcjach. Mam nadzieję, że Kurski zostanie rozliczony z każdej złotówki wydanej na koncerty disco polo oraz prorządową propagandę, za którą powinien płacić PiS, ale płaciło, niestety, całe społeczeństwo. Dokumentem oskarżenia będzie też z pewnością tzw. raport Kurskiego, w którym przyznaje się on wraz z grupą współpracowników do działań na polityczne zlecenie.
Nadużycia w TVP mają wiele wspólnego z pogwałceniem norm moralnych. Mimo istnienia skodyfikowanych Zasad etyki dziennikarskiej w TVP SA jej propagandyści (bo nie nazwę ich przecież dziennikarzami) popełnili setki wykroczeń przeciwko wewnętrznemu kodeksowi. Kto, jak nie oni, kłamał, szczuł i manipulował faktami? Kto był podnóżkiem władzy, zadając pytania w stylu: „Co zrobić, żeby rzeczywiście to pan wygrał (…) i żeby to zagłosowano na pana?” (Danuta Holecka do prezydenta Andrzeja Dudy w lipcu 2020 roku). Kto obrażał polityków opozycji, szkalował ich, zakłócał konferencje prasowe, jak nie pseudodziennikarze TVPiS? W Komisji Etyki TVP zasiadali m.in. wymieniona Danuta Holecka i Krzysztof Nowina-Konopka z „Wiadomości”. Nie stali oni na straży moralności, tylko kryli niegodziwe i nieprzyzwoite zachowania swoich kolegów i koleżanek, a także swoje własne.
Cały czas trzeba o tym przypominać, żeby nigdy więcej tacy ludzie nie szkodzili i nie psuli debaty publicznej w naszym kraju. Praca w telewizji publicznej powinna być dla dziennikarzy szczególnym wyróżnieniem i obowiązkiem. Grupa ekspertów przygotowała propozycję nowej ustawy medialnej, w której mówi się o potrzebie uchwalenia kodeksów etycznych wydawców i dziennikarzy mediów publicznych. Kodeks powinien być częścią stosunku pracy, a jego nieznajomość lub nieprzestrzeganie wykluczałoby z grona pracowników. Dotyczyłoby to także prezesów i dyrektorów. Dość chłamu – na każdym stanowisku – w TVP i PR! Media publiczne muszą być przyzwoite!
MAREK PALCZEWSKI
TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Nadprezydent RP Mastalerek nie obija gruchy, nie kuca na robocie, nie pochyla się nad niczym, jak to ma w zwyczaju czynić jego podopieczny prezydent Andrzej Pauza Duda, tylko błyskawicznie podejmuje decyzje! To autentyczny spiritus movens – główny inspirator, sprawca działań politycznych Pałacu Prezydenckiego!
Zapytany przez red. Rymanowskiego o panujące relacje między Dudą a Sikorskim, rzekł był: „Powiem bardzo wyraźnie, że nie ma żadnego sporu kompetencyjnego, dlatego że art. 14 konwencji wiedeńskiej stanowi, że ambasadorami są akredytowani przy głowach państw i wedle konstytucji to jest współdziałanie, i to prezydent powołuje ambasadorów. Jeżeli mamy sytuację, że jakiś ambasador nie zgadza się z polityką rządu, że są wobec niego jakieś zarzuty, no to proszę bardzo położyć je na stole, a nie mówić OK, w pierwszym rzucie wymienimy 30, 40 procent, bo oni nie są z rządu. To są ambasadorzy Rzeczpospolitej Polskiej, a nie ambasadorzy rządu! To jest próba skrajnego upartyjnienia dyplomacji! Żeby powołać ambasadora, trzeba zgody prezydenta i rządu! Zmienił się rząd, ale nie zmienił się prezydent!”. Takie relacje nie wróżą niczego dobrego polskiej dyplomacji!
O kohabitacji między dużym a małym Pałacem można tylko pomarzyć. Deklarowane w przemówieniach wyciągnięte do porozumienia otwarte dłonie zaciskają się w pięści gotowe do zadawania ciosów, a nie do szukania zgody! Konfrontacja jest nieunikniona! Nie będzie zmiłuj, nie będzie zlituj się, tylko bezpardonowa, zaślepiona nienawiścią walka! Mastalerek nie rzuca słów na wiatr – ostrzega zawczasu: „Mam dla rządzących informację. Jeżeli będziecie chcieli zmienić ambasadorów, MUSICIE zwyciężyć w wyborach prezydenckich! Działania ministra Sikorskiego nie są poważne, gdyż uderzają przede wszystkim w zasadę współdziałania. Jeżeli minister Sikorski będzie się zachowywał w taki sposób, to narazi Polskę na bycie państwem niepoważnym!”. Niepoważnym i kompromitującym nasz kraj jest sam fakt, że takie Mastalerki należą do politycznego establishmentu!
ANTONI SZPAK
Portal Zarządu Głównego SDRP