MENU:

Strona główna
Aktualności
Działalność
Statut
Władze
Członkowie
Zmarli 
Archiwum
Pobierz
Forum
Książki 
Gratulujemy 
Linki

 

O przewodniku:
„105 tras spacerowo-turystycznych po Dolnym Śląsku”

     Szanowni Państwo,

     Dolny Śląsk jest pod względem turystycznym jednym z najatrakcyjniejszych regionów w Polsce. Wyjątkowe atuty naszego województwa sprawiają, że przybywa tutaj wielu gości z kraju i zagranicy. Wśród nich są także osoby niepełnosprawne. Niestety, zbyt często napotykają one na przeszkody i utrudnienia uniemożliwiające czerpanie radości ze zwiedzania Dolnego Śląska. Najpowszechniejszą z takich barier jest niewystarczająca informacja o turystycznej, gastronomicznej i hotelowej ofercie Dolnego Śląska, przyjaznej osobom niepełnosprawnym.

     Staramy się zaspokajać potrzeby i oczekiwania tej części społeczeństwa, dlatego oddajemy do Państwa dyspozycji pierwszy w kraju przewodnik po regionie, przeznaczony właśnie dla osób niepełnosprawnych. Wiemy, że istnieje duże zapotrzebowanie na wydawnictwo, które wskaże i przybliży atrakcyjne, a przede wszystkim dostępne dla wszystkich trasy spacerowe i turystyczne w naszym województwie.

     Mam nadzieję, że wiele osób skorzysta z tego informatora i odkryje Dolny Śląsk z innej, pozbawionej barier, strony.

Z serdecznymi pozdrowieniami
Andrzej Łoś
Marszałek Województwa Dolnośląskiego

Od wydawcy

     Oddajemy do rąk amatorów turystyki, a przede wszystkim osób niepełnosprawnych, przewodnik spacerowo-turystyczny po Dolnym Śląsku. Urząd Marszałkowski jest żywotnie zainteresowany wszechstronną promocją województwa dolnośląskiego, a więc także w zakresie turystyki.

     Wydanie to zamyka trylogię – cykl przewodników po regionie dla osób niepełnosprawnych. Poprzednie obejmowały Wrocław i jego okolice, a wydane zostały przez Regionalną Spółdzielnię Usług Rehabilitacyjnych RESURS, skupiającą liczne zakłady zatrudniające inwalidów na terenie województwa dolnośląskiego.

     Do przewodnika dołączamy na CD krótkie streszczenia w językach angielskim, niemieckim i czeskim, by umożliwić korzystanie z fragmentów gościom z krajów najczęściej odwiedzających nasz region.

     Dolny Śląsk to kraina atrakcyjna, z pięknymi miastami i zadbanymi wsiami, z malowniczymi dolinami dorzecza Odry, bogata w lasy, a na południu kusząca licznymi pasmami przedgórza i samych Sudetów, głównie zaś urokliwymi Karkonoszami.

     Dolny Śląsk oferuje walory lecznicze i dysponuje licznymi, choć niedostatecznie wykorzystanymi źródłami termalnymi. Jest tu aż 15 uzdrowisk, a więc największa koncentracja takich miejscowości w Polsce.

     We Wrocławiu, Jeleniej Górze i innych miejscowościach prężne jest środowisko osób niepełnosprawnych. Działają liczne organizacje pozarządowe. Osoby z różnymi dysfunkcjami pracują w ponad dwustu zakładach prywatnych i spółdzielczych.

     Przewodnik zawiera 105 tras spacerowych i turystycznych, obejmując wszystkie powiaty, a najliczniej tereny o wyjątkowych walorach krajoznawczych i rekreacyjnych. Każda osoba niepełnosprawna znajdzie trasę jej odpowiadającą i będzie mogła zaprogramować sobie aktywną formę wypoczynku.

     Na Ziemi Kłodzkiej, w Kotlinie Jeleniogórskiej i innych atrakcyjnych subregionach tych tras jest bardzo dużo. Służą one nie tylko mieszkańcom Dolnego Śląska, lecz także kuracjuszom i gościom z kraju i zagranicy, którzy coraz liczniej nawiedzają ten piękny zakątek kraju. Mamy nadzieję, że skorzystają z tego przewodnika.

     W zwiedzaniu ziemi dolnośląskiej pomocne też będą zamieszczone dane o poszczególnych powiatach. Przy opisie umieszczono je pod hasłem „informacje uzupełniające”, a przy trasach jako „informacje przydatne”.

     W przewodniku tylko sygnalizowane są zabytki zlokalizowane przy trasach. To konsekwencja ograniczonego miejsca. Wychodzimy jednak z założenia, że na rynku jest dużo wydawnictw turystycznych i każdy może znaleźć wyczerpujące źródła informacji o wszystkich ciekawostkach turystycznych. Wielce pomocna w tym będzie załączona mapa „Dolny Śląsk – atrakcje turystyczne” wydana przez Dolnośląską Organizację Turystyczną i Studio Wydawnicze PLAN.

     Na koniec refleksja. Dzięki sondażom wiemy, że ze specjalistycznych przewodników dla osób niepełnosprawnych korzystają także osoby zdrowe. To satysfakcja dodatkowa, gdyż świadczy o skromnym przyczynku tego rodzaju wydawnictw do znoszenia barier i przyspieszenia integracji społecznej.

     Ruszajmy więc na trasy!

W imieniu wydawcy – z turystycznym pozdrowieniem
Piotr Borys
Członek Zarządu 
Województwa Dolnośląskiego

Szanowni turyści – drodzy koledzy i przyjaciele niepełnosprawni!

     Z radością witamy pojawienie się na rynku przewodnika turystycznego po Dolnym Śląsku dla osób niepełnosprawnych. To ciekawe przedsięwzięcie, wypełniające lukę w mnogości różnych przewodników, wskazujące na dostępność wielu tras spacerowych i turystycznych po jakże atrakcyjnym regionie. Jesteśmy przekonani, że ta pionierska praca, wydana staraniem Biura ds. Osób Niepełnosprawnych Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego, będzie wzbogacana o dalsze nowe trasy dostępne dla turystów z różnymi dysfunkcjami organizmu.

     Uważamy, że np. popularyzacji wymaga około 40 leśnych ścieżek dydaktycznych rozrzuconych po całym regionie, gwarantujących zdrowy wypoczynek połączony z aktywną rekreacją, a niestety rzadko odwiedzanych. Wskazane w przewodniku trasy dla osób niepełnosprawnych mogą być również odwiedzane przez ludzi starszych – seniorów oraz rodzin z dziećmi i jest to dodatkowa zaleta tego unikalnego przewodnika. Wskazanie tych 105 tras powinno spowodować wyjście osób niepełnosprawnych poza miejsce zamieszkania i zachęcić do aktywnego wypoczynku fizycznego i psychicznego. Dobrze więc, że niektóre organizacje, stowarzyszenia i ośrodki szkolno-wychowawcze włączyły się już do tej akcji, pomagając w opracowaniu i konsultując trasy przewodnika.

     Jako przedstawiciele Wrocławskiego i Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych serdecznie dziękujemy wydawcy i autorowi za ten przewodnik i prosimy o dalsze. Wyrażamy satysfakcję, że Dolny Śląsk włącza się w propagowaną przez ogólnopolskie stowarzyszenie i czasopismo INTEGRACJA akcję „Turystyka bez barier”.

Prezesi Karkonoskiego i Wrocławskiego
Sejmiku Osób Niepełnosprawnych
Stanisław Schubert
Tadeusz Krasoń

Turystyka bez barier

     Od czasu, kiedy Hillary i Tenzing weszli na najwyższą górę świata (rok 1953), nazwaną przez Anglików Mount Everestem, ten himalajski szczyt zdobyło kilkuset wspinaczy, w tym przynamniej kilkunastu niepełnosprawnych ruchowo. Nasz dzielny Jasiek Mela dotarł pieszo do obu ziemskich biegunów. Co jakiś czas media opisują niezwykłe wyczyny ludzi nazywanych do niedawna inwalidami, a dziś bardzo poprawnie – właśnie niepełnosprawnymi, albo jeszcze poprawniej – sprawnymi inaczej. Organizowane są najrozmaitsze, również międzynarodowe sportowe zawody, łącznie z igrzyskami olimpijskimi, za którymi kryją się niestety duże pieniądze (głównie dla organizatorów), a ich uczestnicy są po prostu zawodowcami z wszystkimi z tego tytułu wynikającymi konsekwencjami, łącznie z dopingiem i absurdalnym, niewyobrażalnym wytrenowaniem. Wręczanie medali odbywa się przy wtórze narodowych hymnów.

     W tym interesie, bo jest to oczywiście interes, marketing odgrywa rolę pierwszorzędną, przejawiając się przede wszystkim w pięknych słowach i banalnych deklaracjach. Przecież określenie igrzyska olimpijskie inwalidów zupełnie inaczej nie tylko brzmi, ale również miałoby inne znaczenie niż eleganckie – paraolimpiada czy olimpiada albo igrzyska niepełnosprawnych. Dobrze jest wiedzieć, że łaciński przedrostek para ma kilka znaczeń, m.in. niby, jakby. Mamy więc do czynienia z nibyolimpiadą, przypominającą tak naprawdę cyrkowe popisy linoskoczka bez nóg, sprawnie przechodzącego po linie na rękach. Dobrze jest również wiedzieć, że w starożytnym Rzymie urządzano nie tylko igrzyska z udziałem lwów, chrześcijan i nieszczęsnych osiłków zwanych gladiatorami, ale również pokracznych karłów, jednorękich sieciarzy czy niewidomych szermierzy. I to się gawiedzi podobało!

     Ale to nie jest przecież wyłącznie sprawa estetyki! Człowiek kaleki, ścigający się na wózku, ściga się przecież nie tylko z rywalami, przede wszystkim jednak z własnym kalectwem! Rzecz w tym jednak, by to ściganie, przezwyciężanie kalectwa, stanowiło przedmiot troski społecznej, wspartej działaniami urzędowymi. A te powinny polegać głównie na tym, by osobom dotkniętym inwalidztwem zapewnić możliwość równego, a przynajmniej porównywalnego z ludźmi sprawnymi życiowego startu, poczynając od wykształcenia, uzyskania godziwej pracy, odpowiednio przystosowanych mieszkań i przestrzeni publicznych, wreszcie odpoczynku, rekreacji i właściwej opieki zdrowotnej. Zawody sportowe stanowią jedynie uzupełnienie owej misji, siłą rzeczy dotyczące nielicznych, choć są nośne propagandowo i jako takie – przydatne. Przydatne na zasadzie: jeśli oni potrafili, to ja też potrafię, a przynajmniej spróbuję!

     Jak jednak próbować, kiedy problemem jest samo wyjście z domu, dotarcie do urzędu, do lekarza, nie mówiąc już o zdobyciu już nie tylko odpowiedniej, ale jakiejkolwiek pracy?

     Niegdyś nieźle funkcjonujące spółdzielnie pracy inwalidów dziś praktycznie nie istnieją. Uznano je za PRL-owski przeżytek, ponieważ tworzyły jakby osobny świat ludzi dotkniętych kalectwem. Zapomniano przy okazji, że owe spółdzielnie dawały nie tylko pracę, ale i inne dobra: opiekę medyczną, możliwość awansu zawodowego, rekreacji czy nawet uprawiania sportu. Oczywiście, wszystko to było krojone na skalę niewielkich możliwości, toteż i efekty nie mogły być imponujące. Myśl nowa, żeby niepełnosprawni żyli i pracowali razem ze sprawnymi, skądinąd słuszna, doprowadziła do powstania tworu pod nazwą zakładów pracy chronionej, które służą w większości do wyciągania pieniędzy z budżetów publicznych.

     Czy jest więc w RP gorzej niż w PRL? Chyba jednak nie... Narzucono instytucjom powszechnego użytku obowiązek zapewnienia niepełnosprawnym łatwego dostępu do wnętrz. Widać więc rampy dla wózków, windy, poręcze i uchwyty. Przede wszystkim w dużych marketach, które wiedzą doskonale, że inwalida to też klient, ale też dlatego, iż są to budowle nowe, przy projektowaniu których uwzględniono te potrzeby. Znacznie trudniej jest z budynkami, w których takich udogodnień nie przewidziano. To kłopot i koszty przewyższające nawet możliwości Sejmu RP, w którym zasiada troje posłów poruszających się na wózkach inwalidzkich. To, co mają do powiedzenia, mówią ze swojego miejsca, z ławy poselskiej, bo nie mają możliwości wjechania na mównicę. To po prostu wstyd!

     Do tej beczki dziegciu dodajmy jednak łyżkę miodu. Może nawet trochę więcej.

     Ukazała się bowiem we Wrocławiu publikacja, wydana głównie na koszt Urzędu Marszałkowskiego, a staraniem Biura ds. Osób Niepełnosprawnych tegoż urzędu i Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej. Napisałem – publikacja, choć jest to w zasadzie przewodnik, bedeker po Dolnym Śląsku, różniący się tym od innych tego typu pozycji tym, że jest kierowany przede wszystkim do osób niepełnosprawnych. Autor, Bohdan Krakowski, człowiek sam lekko niepełnosprawny, co mu jednak nie przeszkadza być turystą i praktycznym miłośnikiem naszego regionu, majstrował ową książkę przez wiele lat. Gromadził dokumentację i na własnych nogach przemierzał dziesiątki kilometrów. Dokonał dzieła i „bieg swój ukończył”, spotykając po drodze ludzi życzliwych, również wpływowych, czyli tzw. oficjeli.

     W ten sposób ludzie niepełnosprawni po raz pierwszy otrzymali kompetentny, czyli uwzględniający ich możliwości, przewodnik opisujący 105 tras spacerowo-turystycznych po Dolnym Śląsku. Jest bogato ilustrowany, zaopatrzony w dużą mapę z zaznaczonymi najważniejszymi zabytkami regionu, drukowany na porządnym papierze, słowem – nie ma się do czego przyczepić! Może tylko do nakładu – dwa tysiące egzemplarzy to chyba ciut za mało, szczególnie że korzystać z niego będą również wycieczkowicze w pełni sprawni.

     Z całą odpowiedzialnością polecam.

     Do zobaczenia na szlakach!

Andrzej Łapieński

______________________________
Stowarzyszenie Dziennikarzy RP - Dolny Śląsk
Podwale 62, 50-010 Wrocław, tel./tel 48-71 341 87 60
Konto: nieaktualne o/Wrocław nieaktualne
sdrp.wroc@interia.pl