MENU:

Strona główna
Aktualności
Działalność
Statut
Władze
Członkowie
Zmarli 
Archiwum
Pobierz
Forum
Książki 
Linki

 

Opinie o książce
Barbara Folta:
Tadeusz Zastawnik – człowiek Polskiej Miedzi


     Ta książka jest niezwykła, tak jak niezwykły jest jej bohater, dr inż. Tadeusz Zastawnik, i jak niezwykłe jest dzieło życia tego Człowieka.

Prof. dr hab. inż. Ryszard Tadeusiewicz
Rektor AGH. Kierownik Katedry Automatyki. Członek PAN i PAU
Członek Europejskiej Akademii Nauk, Sztuki i Literatury (Paryż)

*

     Doktor Tadeusz Zastawnik zawsze będzie przyjmowany u nas z wszystkimi honorami. Mówię to w imieniu własnym i kolegów. Wszyscy wiemy, ile mu zawdzięczamy.

Mgr inż. Wiktor Błądek
Prezes Zarządu KGHM Polska Miedź S.A

*

     Serdecznie dziękuję za miły prezent w postaci książki, która jest nie tylko bogatym źródłem wiedzy o Zagłębiu Miedziowym, ale także odzwierciedla wysiłek tysięcy ludzi, którzy przyczynili się swoją pracą do jego rozwoju. Wysoko oceniam sposób opracowania materiałów oraz podania ich do publicznej wiadomości.

Dr Witold Grabowski
Dyrektor naczelny Huty Miedzi „Głogów” 1974 – 1981

*

     Szanowna Pani,

     W książce „Tadeusz Zastawnik – człowiek Polskiej Miedzi” jest zawarta część mojego życiorysu. Jestem z Miedzią związany od 1958 roku przez ZG "Konrad", KGHM, ZG 'Polkowice" do Zakładów Maszyn w Polkowicach. Poznałem Panią w latach 60. w ZG "Polkowice", pracowałem tam jako główny mechanik.

Andrzej Gromnicki

*

Mail z Lubina:

     W nawiązaniu do naszej rozmowy telefonicznej chciałam Pani przekazać, że w książce p.t. „Tadeusz Zastawnik – człowiek Polskiej Miedzi” na zdjęciu na stronie 184 jest mój Ojciec JAN WOŁOSIAK. Podejrzewam, że zdjęcie zostało zrobione na początku lat 60. Ojciec nie żyje od 1973 roku. Pracował w PEBEKA Częstochowa. Ja nazywam się Bożena Spalińska. Pracuję w Biurze Zarządu jako Główny Inżynier. Wydawnictwo to zachowam jako ważną pamiątkę rodzinną.

*

     Bardzo dziękujemy za książkę. Obecnie ją czytamy.

Ilona i Władysław POLAKOWIE


     Książka zaczęła powstawać już w latach 50. XX wieku w formie wywiadów dla rozgłośni Polskiego Radia we Wrocławiu, realizowanych przez Barbarę Foltę. Stała współpraca z Kombinatem Górniczo-Hutniczym Miedzi doprowadziła do zebrania materiałów ilustrujących drogę życiową Tadeusza Zastawnika na tle spraw polskiej miedzi od pierwszych lat powojennych. Obok szerokiej relacji głównego bohatera pojawiają się wypowiedzi i opinie dziesiątek osób w taki czy inny sposób związanych z górnictwem miedziowym. Dominują trzy wątki: uruchomienia po drugiej wojnie starego zagłębia, odkrycia wielkiej miedzi i budowy KGHM. Uruchomienie wydobycia rud miedzi było pierwszym wyzwaniem po wojnie. Należało odwodnić zalaną kopalnię Lenę koło Złotoryi.

     Właściwa historia książki zaczyna się w 1957 r., gdy Tadeuszowi Zastawnikowi powierzono odwodnienie kopalni Konrad. Jest to barwna historia walki o prąd elektryczny, gdyż zawodna stara sieć uniemożliwiała pracę pomp. Sukces odniesiony w kopalni Konrad pokazał możliwości twórcze i organizacyjne inż. T. Zastawnika.

     W uznaniu jego zasług w 1952 r., mimo że bezpartyjny, został posłem na Sejm. Pójście do Warszawy otworzyło mu drogę do szczytów władzy, której przyszło podejmować kluczowe decyzje o polskiej miedzi.

     Od 1951 roku zaczęło się powojenne zainteresowanie Państwowego Instytutu Geologicznego sprawami miedzi dolnośląskiej. W 1956 r. w pracowni miedzi PIG-u, kierowanej przez dr. J. Wyżykowskiego, powstał projekt głębokich wierceń na monoklinie przedsudeckiej, autorstwa mgr. inż. Władysława Adamskiego. W marcu 1957 r. otwór Sieroszowice, zgodnie z założeniami, osiągnął pokład miedziowy o znacznie większej zawartości miedzi niż w starym zagłębiu. W niesłychanie szybkim tempie, bo już w kwietniu 1959 r., była gotowa dokumentacja geologiczna, a w maju 1961 r. został powołany Kombinat GHM, na czele którego stanął inż. Tadeusz Zastawnik. Tu zaczyna się powojenna historia ludzi, którzy budowali nowe zagłębie miedziowe.

     Książka jest wiernym opisem czasów i ludzi, którzy w latach 60. XX w. budowali kopalnie, huty, ale i miasta dla polskiej miedzi. Przyszło im działać w bardzo specyficznych warunkach polityczno-gospodarczych, w których umieli się poruszać i realizować swoje wizje. A było wiele zagrożeń, które bardzo łatwo mogły zaprzepaścić to zadanie.

     Pierwsze trudności zaczęły się z głębieniem szybów. Zaczęły się awarie spowodowane zalewaniem drążonych szybów L-IV, a potem L-II i L-I. Po przezwyciężeniu tych trudności pojawił się problem, jakim systemem eksploatować miedź. Potężny wtedy przemysł górniczy chciał narzucić własne metody ręcznego urabiania rudy. To hart ducha i wizja nowoczesnego górnictwa dyrektora T. Zastawnika zadecydowały o wyborze innego systemu. Po zwiedzeniu zagranicznych kopalń w Szwecji i Francji zdołał przekonać Biuro Polityczne KC PZPR o konieczności zakupu samojezdnych maszyn do urabiania i transportowania rudy.

     W tym czasie niemałą rolę odegrał pierwszy sekretarz partii Władysław Gomułka. W 1962 r., wracając z Turoszowa, wstąpił razem z Józefem Cyrankiewiczem do Lubina. W trakcie zebrania Gomułka zapytał, jak się tutaj pracuje. Dyrektor Zastawnik odpowiedział, że tu nie można pracować, gdyż jest osiem komitetów powiatowych, dwa komitety wojewódzkie i w każdym tygodniu jest gdzieś egzekutywa. Jak nie pojedzie, to mają do niego pretensje, więc nie ma czasu na pracę, bo musi być obecny na posiedzeniach. Na to Gomułka: „Od dziś nie będziecie jeździć do żadnego komitetu”. Gomułka wielokrotnie pomagał dyrektorowi T. Zastawnikowi w sprawach miedzi.

     Był czas, że Tadeusz Zastawnik budował jednocześnie trzy kopalnie: Lubin, Polkowice i Rudna. Raz tylko nastąpiła taka koncentracja inwestycji w światowej historii górnictwa miedziowego.

     Mimo tak absorbującej pracy T. Zastawnik znajdował czas na samokształcenie. Aby opanować problemy opłacalności eksploatacji miedzi, zapisał się na zaoczne studia w Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Na soboty i niedziele musiał więc dojeżdżać z Lubina. W 1968 r. w Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu obronił doktorat z zakresu organizacji pracy w KGHM. Bardzo bliska współpraca z wieloma uczelniami (Akademia Ekonomiczna, Akademia Medyczna i Politechnika we Wrocławiu oraz AGH w Krakowie) tworzyła silne zaplecze badawcze dla potrzeb miedzi.

     Przez karty książki przewijają się wypowiedzi i wspomnienia: Bolesława Krupińskiego, Antoniego Kleczkowskiego, Ryszarda Tadeusiewicza, Danuty Kabacińskiej-Knapik i wielu innych przedstawicieli nauki. Stworzenie wokół miedzi przyjaznej i otwartej atmosfery współpracy odegrało ważną rolę w odniesionym sukcesie. Podobna atmosfera dotyczyła stosunków międzyludzkich w samym kombinacie. Świadczy o tym najlepiej taki przykład. Dyrektor Zastawnik rzucił pomysł, aby zastąpić drewnianą obudowę chodników belkami żelbetowymi. Zachęcał do tego kolegów Pfeifera i Hofmana. Ci opracowali formalny wniosek racjonalizatorski i chcieli dopisać pomysłodawcę. Zastawnik skreślił swoje nazwisko i nie przyjął propozycji udziału w podziale uzyskanej nagrody dlatego, że, jak mówi główny bohater książki, w górnictwie najważniejsze są: solidarność, koleżeństwo, uczciwość.

     T. Zastawnik kierował kombinatem tylko 13 lat. Odszedł w 1975 roku, mając zaledwie 50 lat. Potem nudził się w ministerstwach warszawskich. Po przejściu na emeryturę wrócił do pracy w 1987 r. jako dyrektor Cuprum, któremu szefował do 1990 r.

     Dziś budowany nowy poziom wydobywczy, Głogów Głęboki, sięgający do 1400–1600 m p.p.t., otwiera nowe perspektywy funkcjonowania tak bardzo obecnie dochodowego kombinatu miedziowego.

     Pisząc tę książkę, Barbara Folta złożyła hołd tym, co budowali polską miedź.

Stefan Kozłowski
Przegląd Geologiczny
vol. 54, nr 1, 2006

______________________________
Stowarzyszenie Dziennikarzy RP - Dolny Śląsk
Podwale 62, 50-010 Wrocław
tel./tel 48-71 341 87 60
sdrp.wroc@interia.pl