– Policjanci przez chwilę wypychali reporterów podczas interwencji, dawali komunikat, żeby opuścić teren. Mikołaja Kiembłowskiego, fotoreportera, popchnięto tak mocno, że upadł – relacjonuje Maciej Piasecki, reporter OKO.press. – Zaczęli mnie dość mocno popychać i się wydzierać, wreszcie rzucili na ziemię. Standardowe przepychanki, napierali na tłum i sporą grupkę prasy, wciskając na samochód z nagłośnieniem. Ludzie krzyczeli, że nie mogą oddychać – opowiada Kiembłowski.
Z kolei dziennikarki Kariny Krystosiak z „Tygodnika Przegląd” policjanci nie wpuścili na wiadukt nad rondem, twierdząc, że szukają tam bomby.
We Wrocławiu policja także blokowała radiowozami trasę przemarszu demonstrantów, a potem zaatakowała ich gazem łzawiącym. Jak pisze wrocławska „Gazeta Wyborcza”, poszkodowanych zostało najprawdopodobniej kilka osób, w tym Tomasz Pietrzyk, fotoreporter dziennika, i jedna z dziennikarek tego tytułu.
Wrocławska policja zatrzymała reportera Strajku Kobiet Tomasza Franckiewicza, gdy próbował przejść przez kordon uformowany w poprzek jezdni. „Rzucili go na ulicę, użyli gazu, w pięciu się na nim położyli i dusili” – opowiadał „Wyborczej” jeden ze świadków zdarzenia.
Źródło: PRESS.PL
(https://www.press.pl/policjanci-agresywni-wobec-dziennikarzy-w-czasie-strajku-kobiet)