Archiwum kategorii: Książki

Książki Janka Szczerkowskiego dla potrzebujących

 

Wielu dziennikarzy, dotkniętych przez wiek, choroby czy samotność w milczeniu i z godnością znosi trudy życia. Rzecz w tym, by nie przechodzić obojętnie wobec tego dramatycznego nieraz faktu, lecz samorzutnie utworzyć  fundusz, przeznaczony na pomoc dla tych najbardziej potrzebujących. Pierwszy z cenną inicjatywą wystąpił nasz Kolega red –  Jan Szczerkowski.

 
Otóż przeznacza on 30 proc, z wpływów ze sprzedaży swoich książek na ten cel. Za pośrednictwem SD RP można zamówić cztery książki JankaŚlepej Temidy criminal tangoStrzały na południuWiarusy, czyli ostateczne rozwiązanie, a także jego najnowsze dzieło: Krzyk zza krat w pakiecie za jedyne  45 zł (plus opłata 5 zł za przesyłkę pocztową). Dolnośląski zarząd SD RP przyłącza się do tej akcji i przyjmuje zamówienia na książki codziennie od poniedziałku do piątku, w godz. od 10 do 14!
 
Jan Szczerkowski specjalizuje się od lat nie tylko w tematyce społeczno-obyczajowej, chociaż ta wybija się w jego ponad 40-letniej karierze zawodowej na plan pierwszy. Autor takich książek, jak: „Ślepiej Temidy criminal tango”, „Ogień – Król Podhala”, „Wiarusy, czyli ostateczne rozwiązanie”, „Strzały na południu”, „Rozstrzelany Stanisławów”, „Krzyk zza krat”.

 

„Pałacyk pełen kultury”

Pałacykowe dzieje wspominają i opisują naukowcy, absolwenci uczelni, wybitni speleolodzy, działacze gospodarczy, plastycy, muzycy, aktorzy, piosenkarze, reżyserzy, literaci, były prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich… dziennikarze. W rozmowach słyszy się, że byli, widzieli albo wyrażają żal, że nie mieli okazji doświadczyć atmosfery panującej w Pałacyku.

Książka jest o faktach, nie mitach, o funkcjonującej do dziś legendzie. Ma uzmysłowić to wszystko także tym, którzy nie znają jego dziejów. Przypomnieć zarówno historię wrocławskiego Pałacu, byłą własność rodu rycerskiego wywodzącego się z XIII wieku – fundatorów zamków, hrabiów Schaffgotschów, jak i przedstawić działalność kulturotwórczą Pałacyku – największego w kraju klubu środowiska akademickiego. Książka daje szansę na uzmysłowienie atmosfery, którą tworzyli ówcześni animatorzy kultury – artyści, pasjonaci różnych dziedzin, przyszli luminarze nauki i sztuki wymienieni z imienia i nazwiska, którzy po części rozpierzchli się po świecie. Przysparzają dziś chwały naszemu grodowi i krajowi. Bywa, że zawarte w niej wspomnienia samych bywalców mają często ton nazbyt żartobliwy… Książka napisana została z intencją i przesłaniem.

Janusz Michalewicz, Pałacyk pełen kultury. Klub, jaki pamiętam, współpraca: Cezary Żyromski, oprac. graficzne: Jerzy Jerych, Wyd. Comex, Wrocław 2012.
Książka weźmie udział we Wrocławskich Promocjach Dobrych Książek. Zgłoszona została także do Konkursu na Najlepszą Książkę Roku „Pióro Fredry” 2012.

* * *
[…] To naprawdę świetnie opracowany tom, kawał historii naszej młodości, kawał historii Wrocławia. Piotr Wojciechowski, b. prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich

[…] Książka wzruszyła, poruszyła i zachwyciła mnie. Wszystko w niej zaakceptowałam – koncepcję, dbałość, z jaką została skomponowana, życzliwość dla wszystkich jej „bohaterów”, czułość dla miejsca i czasu… Asja Łamtiugina, aktorka, scenarzystka, poetka, matka Olafa Lubaszenki

[…] Jeśli książka wpadnie w ręce młodego czytelnika, bywalca stu klubów w weekend, daję głowę, że pozazdrości i pomyśli, że zamieniłby je na ten jeden jedyny, niezapomniany. Jacek Antczak, „Gazeta Wrocławska”

Jasia Szczerkowskiego „Krzyk zza krat”

Nasze Stowarzyszenie ma kolejny powód do dumy. Członek SD RP Dolny Śląsk – po latach przerwy – powrócił na jego łono, i od razu dał sygnał, że nic nie stracił ze swej aktywności i klasy zawodowej. Mowa o Jasiu Szczerkowskim, dziennikarzu doświadczonym, mającym na swoim koncie liczne sukcesy, jednak ciągle poszukującym.

Owe poszukiwania to „wyprodukowanie" kolejnej książki. Kolejnej, bowiem na koncie Janka jest kilka innych, cennych publikacji, m.in. „Ślepej Temidy criminal tango", „Ogień – Król Podhala", czy „Rozstrzelany Stanisławów". „Szczerek" to przede wszystkim dziennikarz śledczy, ale w jego twórczości mocno obecna jest też tematyka społeczno – obyczajowa oraz historyczna (II wojna światowa oraz jej powojenne reperkusje, głównie na Podhalu i Kresach). Ostatni „Krzyk zza krat" to zbiór reportaży, traktujących o sędziowskich błędach i uchybieniach procesowych, skutkujących posłaniem za tytułowe kraty ludzi niewinnych, bądź uczestniczących jedynie w losowych wypadkach. Opowieści Janka mają także tzw. ciąg dalszy, bowiem zajmują się losami niektórych bohaterów reportaży po opuszczeniu przez nich zakładu karnego. To pozycja wyjątkowa, pionierska, ponieważ chyba nikt przed red. Szczerkowskim nie odważył się na takie potraktowanie niełatwej, rzadko branej na warsztat pisarski, tematyki. Śmiało zatem mogę polecić tę książkę nie tylko Koleżankom i Kolegom – członkom naszego Stowarzyszenia, ale wszystkim Czytelnikom. Z pewnością nie pożałują.

Waldemar Niedźwiecki

„80 milionów”

Historia brawurowej akcji wrocławskich działaczy NSZZ "Solidarność" podjęcia z banku 80 milionów złotych tuż przed stanem wojennym opisana przez Katarzynę Kaczorowską w książce „80 milionów” już w księgarniach!

3 grudnia 1981 roku z konta dolnośląskiej „Solidarności” Józef Pinior i Piotr Bednarz, rzecznik finansowy związku i jego wiceprzewodniczący, podjęli 80 milionów złotych. Wrocław był jedynym ośrodkiem, gdzie działacze związkowi zdecydowali się na taki krok. Tę gigantyczną sumę ukryto w rezydencji ówczesnego metropolity wrocławskiego arcybiskupa Henryka Gulbinowicza. 80 milionów pozwoliło nie tylko finansowad działalnośd dolnośląskiego podziemia, ale okazało się też wsparciem dla innych regionów w kraju.
13 grudnia tego roku przypada 30. rocznica wprowadzenia stanu wojennego, a do kin 20 listopada trafi film w reżyserii Waldemara Krzystka oparty na kanwie tej wrocławskiej historii.
Oddaję do Państwa rąk książkę opowiadającą o tym, jak ta historia przebiegała naprawdę i o tym, co się działo po 13 grudnia 1981 roku z czterema osobami biorącymi bezpośredni udział w akcji podjęcia 80 milionów złotych. Rozmawiałam z wieloma ludźmi, zarówno „Solidarności”, jak i ówczesnej władzy, między innymi z Barbarą Labudą, Władysławem Frasyniukiem, Jerzym Kropiwnickim, Danutą Kuroń, generałem Czesławem Kiszczakiem, byłymi oficerami służb. Przestudiowałam cztery roczniki największego regionalnego dziennika ukazującego się wtedy na Dolnym Śląsku i dokumenty znajdujące się w Instytucie Pamięci Narodowej.
Ta historia, chod przecież nie moja, bo kiedy jej bohaterowie mieli około 30 lat, kończyłam szkołę podstawową, stała się i moją. Mam nadzieję, że tak jak mnie pochłonęła praca nad tą książką, dając możliwość poznania ludzi „Solidarności” i rozmów z nimi – nierzadko trudnych i bolesnych – tak i Państwa zafascynuje jej lektura.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Kaczorowska
Wrocław, 7 listopada 2011 roku

„Kajakiem z Wrocławia do Głogowa”

Miłośnicy Odry serdecznie zapraszają na konferencję prasową poświęconą promocji nowego przewodnika turystycznego autorstwa Bohdana KRAKOWSKIEGO pt. „Na kajaku Odrą z Wrocławia do Głogowa”. Konferencja odbędzie się w czwartek (13 maja) o godz. 13 do hotelu WODNIK  (Wrocław, ul. Na Grobli 28)

Wyświetl większą mapę

Każdy uczestnik konferencji otrzyma ostatnio wydane przewodniki kajakowe, a po wspólnej kawie, będzie mógł popływać kajakiem, łodzią wiosłową lub motorówką.

Z turystycznym pozdrowieniem w imieniu organizatorów

Bohdan KRAKOWSKI

autor przewodnika i prezes honorowy Klubu KAPOK

Dziennikarstwo – zawód na minie

Redaktor Romuald Gomerski opowiada o swojej książce „Zawód na minie”. […] Wszystko, co napisałem, dotyczy przede wszystkim okresu pracy w dolnośląskich dziennikach, „Gazecie Robotniczej” i „Słowie Polskim”. Nie jest to historia tych pism. Zachowałem jednak pewną chronologię wydarzeń. Starałem się – na ile to było możliwe ­ uciekać od polityki, mimo iż wpychała się ona drzwiami i oknami. Dziennikarstwo jest moim ukochanym zawodem, któremu poświęciłem swoje życie. Obca jest mi jakakolwiek misyjność. Jedne sprawy traktowałem poważnie, inne z przymrużeniem oka. Nie brakowało wątków wręcz satyrycznych. Jako człowiek mający poczucie humoru – niektórzy uważają nawet, że przesadne – to właśnie na tych wątkach się skupiłem. Życie nie musi być ponure. A miałem z czego wybierać. W sumie w dwóch wymienionych dziennikach spędziłem ponad trzydzieści lat, ostatnie dziesięciolecie – do 1990 roku – w „Słowie Polskim” jako redaktor naczelny. […]

W tych opowieściach unikałem celowo wszelkich porównań z obecnymi czasami, gdyż nie da się niczego porównać, omijając szeroki kontekst życia w PRL. […] Występują tu liczne osoby, moi bohaterowie. Niektórych nie wymieniam z imienia i nazwiska. Wybór ten jest bardzo subiektywny. Po prostu nie pragnę powodować wrażenia, że chcę komuś dokuczyć. Po latach pozostaje pamięć, dawne urazy zanikają. Nie znam obecnie nikogo, komu nie podałbym ręki. Pisząc o pewnych ludzkich śmiesznostkach, nie oszczędzam również samego siebie. Warto też spojrzeć do kalendarza, kiedy owe zdarzenia miały miejsce. Wychodzę z założenia, że w żadnych okolicznościach człowiek człowiekowi nie musi być wilkiem.


Romuald Gomerski: Zawód na minie. Oficyna Wydawnicza ATUT – Wrocławskie Wydawnictwo Oświatowe, Wrocław 2010.

Romuald Gomerski urodził się w 1935 roku w Poznaniu. Z wykształcenia jest magistrem historii. Będąc licealistą, zaczął pisać do „Dziennika Zachodniego” w Katowicach. W wieku 18 lat związał się na ponad dekadę z „Gazetą Robotniczą” we Wrocławiu. Był reporterem w oddziałach terenowych tego dziennika. W latach 1965–1973 pracował jako kierownik działu informacji w „Głosie Szczecińskim” i zastępca redaktora naczelnego „Kuriera Szczecińskiego”. W roku 1973 objął stanowisko zastępcy redaktora naczelnego wrocławskiego „Słowa Polskiego”. Od listopada 1981 roku, przez prawie 10 lat, był jego redaktorem naczelnym. Po odejściu z tej redakcji w 1990 roku pisał m.in. w dzienniku „Trybuna” i tygodniku „Poznaniak”.

Na tropach wspólnego dziedzictwa: „Brief von Breslau nach Wrocław…“

Za oknem gasły już uliczne lampy i pojaśniało niebo, gdy oderwałem się od lektury książki, która nie była przecież ani zapierającym dech w piersiach kryminałem, ani też odtajnionym nagle zbiorem dokumentów rzucających nowe światło na współczesne dzieje. A jednak „Literarischer Reiseführer Breslau” pióra Roswithy Schieb, (drugie, uaktualnione wydanie, właśnie się ukazało na niemieckim rynku), przykuwa uwagę, wywołuje pozytwne emocje i to zarówno u niemieckiego, jak i polskiego czytelnika.

Urodzona w 1962 roku autorka, z wykształcenia germanistka i historyk sztuki – z zawodu dziennikarka, której rodzina w wyniku drugiej wojny światowej musiała opuścić Śląsk, już raz, w 2000 roku opublikowała w formie książkowej efekt swej podróży śladami rodziców. Nakładem berlińskiego wydawnictwa ukazała się wtedy pozycja „Reise nach Schlesien und Galizien. Eine Archäologie des Gefühls”. Opisywała miejsca, gdzie dawniej żyli Niemcy, ale też i dawną polską Galicję, tereny dziś włączone do Ukrainy, zamieszkałe uprzednio przez Polaków, po wojnie przesiedlonych na Śląsk. Uderzała nie tak oczywista przy tej tematyce pozbyta patosu narracja, obiektywizm i niechęć do łatwych uproszczeń.
Gdy więc w serii „Potsdamer Bibliothek östliches Europa” wpadł mi w ręce solidny tom (przeszło 400 stron ) pióra tej samej budzącej zaufanie autorki, traktujący o kulturze, dziejach i dniu dzisiejszym Wrocławia, niezwłocznie pogrążyłem się w lekturze dzieła. Odbyłem wraz z autorką w czasie i przestrzeni przez siedem tematycznych rozdziałów, siedem długich spacerów po jej i moim mieście. Na niemieckie nazwy dzielnic i ulic nakładało się obecne nazewnictwo. Pulsujące dzięki takim nazwiskom jak Tadeusz Różewicz, Rafał Wojaczek, Henryk Worcell, Stanisław Srokowski od lat 70. ub. wieku literackie życie Wrocławia, jawiło się jako kontynuacja działalności Gerharta Hauptmanna, czy Gustava Freytaga w Breslau. Dzisiejsze sukcesy Opery Wrocławskiej wpisują się w dawniejsze osiągnięcia Stadttheater i.t.d. , i.t.p.

„Literacki przewodnik…”nie jest efemerydą wydawniczą. Pomysłodawcą interesującej serii jest „Deutsches Kulturforum östliches Europa”. Postanowiłem dotrzeć do źrodła. Pomocne stały się w tym niedawne Targi Ksiażki.

Spotkanie miało miejsce we Frankfurcie nad Menem. Równie dobrze jednak mogłem panie Ariane Afsari i Kristine Frencel spotkać w Lipsku, Warszawie, Wrocławiu, Lwowie, Brnie, Kłajpedzie, Pecsu – o Poczdamie już nie wspominając, jako że w tym właśnie mieście znajduje się siedziba powstałego w 2000 roku Niemieckiego Forum Kultury Europy Środkowej i Wschodniej. Obie panie są pracownikami tego Forum i reprezentują je również w partnerskich kontaktach z zagranicznymi ośrodkami i wydawnictwami. Obchodzące w roku przyszłym jubileusz dziesięciolecia Forum założono z inicjatywy Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów. Za cel postawiono  informowanie, szczególnie młodzieży, o historii oraz wspólnocie kulturowej terenów należących niegdyś do Niemiec, a wchodzących dzisiaj w skład państw Europy Środkowej i Wschodniej.

Jak poinformowały mnie miłe rozmówczynie, działalność Forum nie ogranicza się tylko do publikacji książek. Organizowane są liczne wystawy ( np. prezentacja śląskich Kościołów Pokoju na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie), spotkania autorskie,wykłady i dyskusje, sesje popularnonaukowe, koncerty. Wspomniane imprezy przygotowywane są we współpracy z zagranicznymi partnerami, do których zaliczają się uniwersytety, instytucje kulturalne i stowarzyszenia literackie, muzyczne i plastyczne, jak również muzea, wydawnictwa, rozgłośnie radiowe, stacje telewizyjne. W jubileuszowym roku 2010 Forum planuje m.in. dwudniowe obchody rocznicy bitwy pod Grunwaldem (1410 r.) i specjalną sesję naukową w Olsztynie. Swą działalnością poprzez dialog i współpracę, Forum aktywnie przyczyniając się do popularyzacji  kulturowych tradycji regionów, jest swoistym pośrednikiem między Wschodem i Zachodem. A wszystko to służyć ma lepszemu zrozumieniu  naszych społeczeństw i lepszej współpracy ludzi i instytucji w jednoczącej się Europie.

Temu też celowi służy nagroda im. Georga Dehio przyznawana każdego roku na zmianę: za osiągnięcia w dziedzinie kultury i za publikacje ksiażkową. Z Polaków otrzymał ją m.in. prof. dr hab. Andrzej Tomaszewski. W dziesiecioletniej historii Forum najbardziej widoczna jest dla postronnego  obserwatora działalność wydawnicza. Udało się wydać około 40 pozycji, w tym z punktu widzenia polskojęzycznego i niemieckiego czytelnika, obok wyżej już wspomnianego przewodnika po Wrocławiu, tak interesujące, jak „Literarischer Reisefuhrer Danzig”, „Die schlesischen Friedenskirchen in Schweidnitz und Jauer” ze wstępem prof. Andrzeja Tomaszewskiego, „Śląskie Elizjum – zamki, pałace, dwory i parki w Kotlinie Jeleniogórskiej” (po polsku i po niemiecku ). Pokaźny zestaw tytułów zainteresuje też z pewnością dzięki swej tematyce czytelników, czeskich, węgierskich, rumuńskich i rosyjskich.

Raz jeszcze sięgam po przewodnik Roswithy Schieb. W aneksie autorka przywołuje 130 pozycji bibliograficznych, w tym wiele polskich źródeł. Wertuję strony. Wzrok mój pada na fragment wiersza: „Sei gegrüßt Wratislavia und du, grausilberne Oder (…) sang mir deutsch und polnisch”. Tak zaczynał swój poetycki list „Brief von Breslau nach Wrocław” do mieszkającego w nadodrzańskiej metropolii Tadeusza Rożewicza niemiecki poeta Heinz – Winfried Sabais. To słowa nie mniej ważne, niż oficjalne deklaracje polityków. Na naszych oczach Europa, choć z oporami powraca do swych wspólnych korzeni.

 
Wojciech W. Zaborowski

„Rzym” Kamili Kowalskiej-Angelelli

Polecamy przewodnik „Rzym” autorstwa naszej koleżanki – Kamili Kowalskiej-Angelelli, który ukazał się nakładem Wydawnictwa ExpressMap.

13 tras zwiedzania

104 miejsca warte odwiedzenia ułożone w 13 tras zwiedzania. Starożytne zabytki, gwarne ulice i place, zaciszne ogrody, dostojne bazyliki, plenery znane z hollywoodzkich produkcji.

59 restauracji, winiarni i kawiarni

Wytworne restauracje i knajpki z domowym jedzeniem. Miejsca, w których pizza i spaghetti smakują  najlepiej. Najlepsze cukiernie, lodziarnie i winiarnie. Słynna włoska kawa w wielu odsłonach.

42 pomysły na wieczór

Dobry teatr i ambitne kino. Nowoczesne kluby i najlepsi didżeje. Zadymione bary jazzowe, nostalgiczny blues, miejsca dla fanów muzyki rock, reggae i folk.

13 miejsc na udane zakupy

Najelegantsze ulice Rzymu, najmodniejsze butiki, znane włoskie marki. Bazary i małe sklepiki dla zwolenników rzeczy alternatywnych i etnicznych.

20 najważniejszych imprez

Szczegółowe kalendarium –  od międzynarodowych wydarzeń kulturalnych i sportowych, po festiwale wina i czekolady.

Bogate informacje praktyczne

Informacje o dojeździe do każdego zabytku, restauracji czy sklepu opisywanego w przewodniku. Godziny otwarcia, ceny. Wszystko, co potrzebne, by odnaleźć się w nowym miejscu.
 

Kamila Kowalska – Angelelli, 31 lat, dziennikarka. Ukończyła prawo i stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Wrocławskim oraz studia podyplomowe na wydziale komunikowania Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie. Od 2003 r. mieszka na stałe w stolicy Italii. Współpracuje z  polskimi i włoskimi tytułami prasowymi. Interesuje się tematyką społeczną i imigracyjną. Lubi podróże. W maju b.r. ukazał się na polskim rynku wydawniczym przewodnik po Rzymie jej autorstwa. Aktualnie pracuje nad publikacją o Toskanii.

RZYM

Seria 3 w 1
przewodnik + atlas + mapa
ExpressMap Polska (www.e-map.pl)
stron: 252
format: 11,9 x 22 cm
wydanie pierwsze, 2009
ISBN 978-83-7546-061-2
 

Kajakiem wokół Wrocławia

Stowarzyszenie „Drzwi do Europy”, Wrocławski Integracyjny Klub Kajakowy KAPOK i Hotel WODNIK zapraszają na konferencję prasową – promocję nowego przewodnika turystycznego „Weekend na kajaku wokół Wrocławia” autorstwa Bohdana Krakowskiego.

Konferencja odbędzie się w czwartek 6 sierpnia 2009

PROGRAM:

– początek konferencji o godz. 11:00 – Zatoka Gondoli obok Muzeum Narodowego

– 11:00-12:00 – rejs tramwajem wodnym „Gondolierą” do Hotelu WODNIK

– 12:00 – promocja przewodnika kajakowego na nabrzeżu Hotelu WODNIK