Archiwum kategorii: Interwencje

„Obce media przeciw wszystkiemu, co polskie″

„Powszechnie i słusznie utarło się mówić, że w demokracji media są czwartą władzą, po władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej. Od lat wprowadzam do publicznego obiegu twierdzenie, że media są władzą pierwszą, dziś najważniejszą. Mamy taką wiedzę o życiu społecznym, gospodarczym, politycznym, jaką zechcą przekazać nam media″ – sugeruje W. Reszczyński w artykule Obce media przeciw wszystkiemu, co polskie w "Naszym Dzienniku".
Sondaże, rankingi
Z wielu potwierdzonych badań socjologicznych i socjometrycznych wynika, że największy wpływ na opinię publiczną mają telewizje, następnie prasa i radio; coraz większe znaczenie odgrywa już internet. Można zatem z całą pewnością stwierdzić, że taką mamy wiedzę o życiu politycznym, gospodarczym i społecznym, jaką zechcą przekazać nam media. Co gorsza, wiedza ta od lat przyjmowana jest przez odbiorców mediów z dużą dozą zaufania, niekiedy niemal bezkrytycznie, a ludzie tworzący media systematycznie zajmują czołowe miejsca w rankingach osób najbardziej wpływowych i opiniotwórczych w państwie. Potwierdzeniem tego są także sondaże opinii publicznej, w których dziennikarze, publicyści i tzw. animatorzy życia społecznego zajmują wysokie pozycje w rankingach "autorytetów".
Na wciąż rosnące znaczenie "ludzi mediów" w państwie mają wpływ przede wszystkim politycy i urzędnicy, przekonani, że ocena ich działalności zawodowej jest ściśle związana z oceną wynikającą z medialnej prezentacji, oraz ci wszyscy, którzy są zainteresowani utrzymywaniem dobrych relacji z mediami ze względu na możliwość systematycznego publicznego pojawiania się w nich.
Rodowody, korzenie
Niniejszy wstęp należy jeszcze uzupełnić ogólną informacją o tym, kim są w przeważającej mierze "ludzie mediów" w Polsce oraz z jakich wywodzą się środowisk. Dominującym motywem wykonywania zawodu publicysty czy dziennikarza okazuje się kształtowanie własnej kariery, co byłoby nawet wskazane, gdyby jednak ten osobisty sukces nie przesłaniał wykonywania zawodu w rozumieniu służby publicznej. Z faktu tego wynika powielany od dziesięcioleci przez przedstawicieli tego zawodu koniunkturalizm i oportunizm. Jest on o tyle łatwy w realizacji, że środowisko, z jakiego wywodzi się dziś większość czołowych ludzi mediów, ma swoje rodzinne korzenie w głębokim PRL, a nawet w czasach, gdy komunizm jako działalność wroga wobec niepodległości II RP był zakazany.
 
Źródło: Nasz Dziennik, 16 kwietnia 2010, Nr 89 (3715)
 

Dolnośląskie organizacje dziennikarskie walczą o TVP Wrocław

Dziennikarze z Dolnego Śląska zarzucają centrali TVP m.in. nieumiejętne finansowanie ośrodków regionalnych – informują wirtualnemedia.pl. Przedstawiciele dolnośląskiego środowiska dziennikarskiego, zrzeszeni m.in. w SDP oraz SDRP, wystosowali do mieszkańców Dolnego Śląska i widzów TVP Wrocław list otwarty. Zarzucają w nim centrali TVP m.in. niewystarczające finansowanie pogrążającego się w kryzysie oddziału TVP Wrocław oraz to, że TVP woli wydawać pieniądze m.in. na nagrody w konkursach i gwiazdorskie kontrakty z dziennikarzami. Rzecznik Telewizji Polskiej Stanisław Wojtera w rozmowie z Wirtualnemedia.pl dyplomatycznie odpowiada, że rozumie troskę prezentowaną w liście od dziennikarzy.

Organizacje dziennikarskie z Dolnego Śląska obawiają się, że niedostateczne wsparcie oddziałów TVP środkami z budżetu centrali w Warszawie doprowadzi w szybkim tempie do zupełnego zmarginalizowania ich działalności i w konsekwencji może spowodować likwidację regionalnych ośrodków w obecnym kształcie. Jak dodają dziennikarze, sytuacja wrocławskiego ośrodka – w porównaniu z innymi oddziałami – jest wyraźnie gorsza. Ich zdaniem, przez wiele lat, oddział TVP Wrocław produkował dużo więcej programów niż inne ośrodki i miały one charakter wyraźnie misyjny. Bez wsparcia finansowego i bez opłaty abonamentu – zdaniem dziennikarzy – dolnośląska telewizja może na zawsze przestać istnieć.

Centrala w Warszawie jakby nie dostrzega zapaści finansowej w swoich terenowych oddziałach. Można mieć wrażenie zupełnie przeciwne. Telewizja Polska w licznych konkursach rozdaje mercedesy i tysiące nagród, niektórzy dziennikarze podpisują specjalne gwiazdorskie kontrakty. To jedynie pozory dobrej kondycji TVP, bo w rzeczywistości jest to skutek uwikłania publicznej telewizji w konkurencję z prywatnymi stacjami telewizyjnymi – piszą dziennikarze.

Stanisław Wojtera, rzecznik prasowy TVP, powiedział w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że Telewizja Polska przyjmuje list od wrocławskiego środowiska dziennikarskiego ze zrozumieniem. Stanowczo odrzucił jednak zarzut, iż wrocławski oddział traktowany jest gorzej na tle pozostałych 15 oddziałów TVP.

Kierownictwo TVP czyni wszystko, co w jego mocy, by zapewnić wszystkim oddziałom terenowym możliwość płynnego działania w sytuacji głębokiego ekonomicznego kryzysu. Środki abonamentowe, jakie otrzymuje TVP od KRRiT, kierowane są obecnie tylko i wyłącznie na potrzeby oddziałów terenowych.  Fakt, iż pula tych środków abonamentowych jest coraz skromniejsza, nie jest winą TVP – wyjaśnił Wojtera.

Jak dodał, treść listu – szczególnie jego końcowe fragmenty – wskazuje, iż „autorzy doskonale zdają sobie sprawę z rzeczywistych przyczyn kryzysu, który tak boleśnie dotyka całą telewizję publiczną, w tym z rażącego braku konsekwencji w egzekwowaniu obowiązujących przepisów prawa dotyczących ściągalności abonamentu od podmiotów prawnych i fizycznych”.

W TVP Wrocław od 18 stycznia wstrzymano nadawanie niektórych cyklicznych programów. Zamiast emisji, na ekranie pojawiają się plansze informujące, iż została ona wstrzymana z powodu ograniczonych wpływów abonamentowych.

 

List otwarty do mieszkańców Dolnego Śląska

Oddział Telewizji Polskiej S.A. we Wrocławiu znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej. Od 18 stycznia 2010 roku w regionalnym programie telewizyjnym nadawanym z Wrocławia, zamiast niektórych cyklicznych programów ukazują się plansze informujące: „Szanowni Państwo, z powodu ograniczonych wpływów abonamentowych emisja  programu  musiała zostać wstrzymana do odwołania”.

Ze względu na dramatyczne ograniczenie wpłat abonamentowych podjęto decyzję o zawieszeniu realizacji wszystkich programów publicystycznych, w tym o wybitnie misyjnym charakterze, także niektórych programów informacyjnych, edukacyjnych, sportowych i popularno-naukowych.  Na antenie wrocławskiej telewizji ukazują się przede wszystkim programy, których produkcja jest w całości sfinansowana przez tzw. zewnętrznego sponsora.
 
Telewizja Polska  S.A. we Wrocławiu już 47 lat wypełnia ważną publiczną misję. Niezaprzeczalna jest jej wielka rola w integrowaniu lokalnych społeczności Dolnego Śląska i kształtowaniu  wizerunku regionu. Programy informacyjne należą do podstawowych źródeł wiedzy o najważniejszych wydarzeniach społecznych, gospodarczych, politycznych i kulturalnych w regionie. Ośrodek wrocławski dysponuje ogromnym zapleczem technicznym i jednym z największych studiów w Polsce, w którym realizowane były spektakle teatralne, widowiska artystyczne czy ogólnopolskie teleturnieje. Produkcja najbardziej oglądanych programów została zawieszona w trakcie przystosowywania Oddziału do emisji w systemie cyfrowym. Jeszcze do niedawna w ośrodku wrocławskim pracowało blisko 600 osób teraz jedynie 120.
 
Mimo, że podobnie jest we wszystkich ośrodkach regionalnych publicznej telewizji, to sytuacja Telewizji Wrocław na tle innych oddziałów jest wyraźnie gorsza.
 
W większości stacji regionalnych programy informacyjne nadawane są częściej. Fakty (TVP Wrocław) obecnie nadawane są dwa razy dziennie. Teleskop (TVP Poznań) ukazuje się 5 razy dziennie.  W Katowicach Aktualności emitowane są trzy razy dziennie. W Szczecinie Kronika – 3 x dziennie. Wrocław, który słynął z programów interwencyjnych, ma tylko dwie emisje Reporterów w drodze w miesiącu. Tymczasem poznański program Do załatwienia (zresztą wzorowany na wrocławskim Dolnośląskim Magazynie Reporterów) nadawany jest co tydzień na żywo i powtarzany w niedziele. W niektórych ośrodkach regionalnych zachowano magazyn religijny – we Wrocławiu został zdjęty z anteny. Są takie regiony, w których program katolicki ukazuje się w różnych formach. Np. w Szczecinie: raz w tygodniu Arka, raz w tygodniu Barka (dla dzieci), Czy Bóg tutaj zagląda 2 x w miesiącu.
 
Dziennikarze Oddziału TVP S.A. we Wrocławiu zostali publicznie zobligowani, na zebraniu załogi, do prowadzenia rozmów z potencjalnymi sponsorami programów – co jest sprzeczne z etyką zawodu i po prostu niemoralne.
 
Niedostateczne wsparcie Oddziałów TVP S.A. środkami z budżetu centrali w Warszawie, doprowadzi w szybkim tempie do zupełnego zmarginalizowania ich działalności i w konsekwencji może spowodować likwidację regionalnych ośrodków TVP w obecnym kształcie.
 
Na co dzień w programie ogólnopolskim Telewizji Polskiej nie widać dramatycznej sytuacji ośrodków regionalnych. Centrala w Warszawie, jakby nie dostrzega zapaści finansowej w swoich terenowych oddziałach. Można mieć wrażenie zupełnie przeciwne. Telewizja Polska w licznych konkursach rozdaje mercedesy i tysiące nagród, niektórzy dziennikarze podpisują gwiazdorskie kontrakty, w specjalnych transmisjach prezentowane są uroczystości wyróżniania wysokimi nagrodami telewizyjnych osobowości. To jedynie pozory dobrej kondycji TVP – bo w rzeczywistości jest to skutek uwikłania publicznej telewizji w konkurencję z prywatnymi stacjami telewizyjnymi i morderczej rywalizacji o wpływy z reklam. Wszystkie te akcje programowe mają charakter promocyjny i przynoszą konkretne zyski Telewizji Polskiej. Oszczędnościowe obostrzenia dotyczą wszystkich programów TVP, pierwszego, drugiego oraz TVP info.  Mimo to, ciągle utrzymywane są na antenie ogólnopolskiej programy, których długo by szukać w programach prywatnych telewizji. Przykłady pierwsze z brzegu to: utrzymanie kanałów TVP Kultura czy TVP Historia, emisja programów edukacyjnych, dla dzieci, spektakli teatralnych i filmów dokumentalnych.
 
Finansowa zapaść ośrodków telewizyjnych w regionach pogłębia się z miesiąca na miesiąc, z tygodnia na tydzień, dotacje finansowe z centrali wynikające, między innymi, z podziału abonamentu są dramatycznie niskie i nie zapewniają działalności zgodnej z potrzebami ośrodków i oczekiwaniami widzów. Tymczasem program ogólnopolski nie może być konkurencyjny na rynku medialnym bez „wsadu” ośrodków regionalnych. Codziennie na antenie wszystkich dzienników informacyjnych ukazują się relacje filmowe przygotowywane przez reporterów z terenu. Podobnie jest z wieloma programami publicystycznymi, które są realizowane w ścisłej współpracy z dziennikarzami z ośrodków regionalnych. Tymczasem Warszawa wykorzystuje „swoje”  oddziały na prowincji „po macoszemu” nie dbając szczególnie o ich kondycję finansową.  Nie mówiąc już o pensjach pracowników, które zawsze były i są wielokrotnie niższe niż tych zatrudnionych w Warszawie.
 
Ciągle niepewne są losy nowej ustawy medialnej, wciąż nie ma politycznej zgody na to, jak ma być finansowana działalność Telewizji Polskiej S.A.
 
Zanim to nastąpi, wrocławskiej telewizji koniecznie trzeba udzielić pomocy. Nie można dopuścić do zniszczenia ukształtowanego przez niemal pół wieku ośrodka, w którym pracuje jeszcze niewielki zespół doświadczonych dziennikarzy i wysoko wykwalifikowanych pracowników wydziałów techniki telewizyjnej i realizacji. Nie można dopuścić do bankructwa regionalnej, misyjnej telewizji . Bez wsparcia finansowego, bez abonamentu, możemy naszą dolnośląską telewizję stracić.
 
Zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej Dolny Śląsk
Zarząd Oddziału Dolnośląskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich we Wrocławiu
Zarząd Międzyregionalnego Syndykatu Dziennikarzy Polskich we Wrocławiu
 
Wrocław, 15 marca 2010 r.

Ratujmy media publiczne – apelują dziennikarze

Brak skutecznej egzekucji abonamentu rtv stwarza groźbę likwidacji regionalnych rozgłośni i oddziałów TVP – alarmuje Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej. Organizacja apeluje o energiczne działania mające zażegnać to niebezpieczeństwo.

Prezydium ZG SDRP wyraża wysokie zaniepokojenie gwałtownie postępującą marginalizacją regionalnych rozgłośni Polskiego Radia i oddziałów Telewizji Polskiej. Stowarzyszenie podkreśla, że praca regionalnych mediów publicznych „przez kolejne, zmieniające się gremia kierownicze publicznej radiofonii i telewizji jest wyraźnie lekceważona„, a czas emisji oddziałów systematycznie ograniczany.

Brak skutecznego systemu egzekucji obowiązujących ustawowo opłat abonamentowych zaowocował katastrofalnym ograniczeniem wydatków na tworzenie programów własnych oraz kolejnymi zwolnieniami z pracy doświadczonych dziennikarzy i fachowych realizatorów programu – głosi stanowisko SDRP.

W efekcie na progu 2010 r. pojawiła się całkowicie realna groźba likwidacji niektórych rozgłośni PR oraz zaprzestania emisji programów lokalnych na antenie TVP. Reaktywowanie ich społecznej misji po zakończeniu przedłużających się w nieskończoność prac nad nowymi zasadami finansowania mediów publicznych może okazać się niemożliwe.

Dlatego SDRP zwraca się do „wszystkich organizacji, związków i stowarzyszeń – dla których idea budowy w naszej ojczyźnie społeczeństwa obywatelskiego nie jest pustym hasłem – o podjęcie energicznych działań zmierzających do natychmiastowego zażegnania tego zagrożenia„.

Według prognoz KRRiT, w 2010 r. TVP i Polskie Radio mają uzyskać z abonamentu poniżej 400 mln zł. Z tego TVP miałaby otrzymać między 80 a 100 mln zł, Polskie Radio – między 100 a 130 mln zł, a regionalne spółki Polskiego Radia – między 107 a 140 mln zł. zł.

W przypadku TVP oznaczałoby to, że wpływy z abonamentu pokryją tylko – jak wyliczył zarząd spółki – 6 procent kosztów jej funkcjonowania. Decyzją KRRiT pieniądze z abonamentu w całości zostaną przeznaczone na ośrodki regionalne, których utrzymanie kosztuje ok. 400 mln zł rocznie.

W równie czarnych barwach przedstawia się sytuacja Polskiego Radia. Planowane na ten rok wpływy w wysokości ok.100-135 mln zł, oznaczają spadek publicznego finansowania do poziomu jednej trzeciej tego, czym spółka dysponowała w 2009 r. Jak informuje prezes spółki Jarosław Hasiński, takie środki wystarczą jedynie na „pokrycie stałych kosztów administrowania infrastrukturą spółki, emisję i rozsył sygnału radiowego oraz tworzenie prostych audycji radiowych„.

Źródło: PAP

Abonament zasili jedynie ośrodki regionalne TVP

Telewizja publiczna jest w złej sytuacji finansowej, bo spadają wpływy z abonamentu. Już odbiło się to na honorariach pracowników TVP – informuje Rzeczypospolita. Najpierw obcięto je o 30 proc. Później zmieniono system ich wypłacania. Np. dotąd współpracownicy otrzymywali je w dwóch transzach, w połowie i na koniec każdego miesiąca. Ale wypłaty za styczeń otrzymają dopiero w lutym.
 
W tym roku z abonamentu ma trafić do Telewizji Polskiej od 90 do 120 mln zł. Prezes Orzeł zaznaczył, że pójdą jedynie na działalność ośrodków regionalnych. Główny ciężar finansowania TVP spadnie na komercyjne przychody telewizyjnej Jedynki i Dwójki. Zmienić, a raczej skomercjalizować na wzór prywatnej konkurencji, ma się także TVP Info.

TVP zapowiada likwidację ośrodków regionalnych

Ten rok telewizja publiczna zakończy stratą w wysokości 200 mln zł. Jeszcze nigdy spółka TVP nie notowała na koniec roku ujemnego wyniku finansowego – alarmuje gazeta.pl.

Zarząd TVP prosi ministra skarbu o pomoc i ostrzega, że jeśli ta nie nadejdzie, w przyszłym roku może być zmuszona do: rezygnacji z części misyjnych produkcji, likwidacji niektórych ośrodków regionalnych, dalszej redukcji zatrudnienia (w grudniu kończą się w TVP zwolnienia grupowe, które objęły 403 osoby), ograniczenia inwestycji oraz zaprzestania wspierania produkcji filmowej. Według prognoz KRRiT w przyszłym roku telewizja dostanie nie więcej niż 120 mln zł z abonamentu – informuje dziennik.pl. Wpływy z abonamentu pokryłyby zaledwie siedem procent kosztów funkcjonowania telewizji publicznej.

W tym zawodzie nie ma mowy o anonimowości

dr Elżbieta Ciborska, członkini naszego Stowarzyszenia od wielu lat, przygotowuje kolejne wydanie leksykonu polskiego dziennikarstwa. Pierwsze ukazało się w 2000 roku.

W przedmowie do niego Marian Podkowiński napisał: "W tym zawodzie ma mowy o anonimowości. A mimo to pamięć jest ulotna, a upływ czasu bezlitosny. Każda więc dziennikarska działalność, odciskająca się silnie na życiu narodu, zasługuje na jej dokumentowanie w zaproponowanej tu formie".
Proszę o przekazanie ankiety osobom, które są zainteresowane wydawnictwem, a także o zadbanie, aby w Leksykonie znaleźli się dziennikarze, na których zależy Oddziałowi.
Wypełnione ankiety prosimy odsyłać na adres: Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, 00-366 Warszawa, ul. Foksal 3/5 z dopiskiem "Ankieta" lub e-mailem na adres : sdrp.warszawa@neostrada.pl.

Serdecznie pozdrawiam
Tadeusz Myślik
Sekretarz generalny ZG SDRP

 
ANKIETA

do Leksykonu polskiego dziennikarstwa (wypełniona drukiem)

 

NAZWISKO (ewent. także nazwisko rodowe)

IMIĘ (pseudonimy, skróty?), dziennikarz, dziennikarka;ur. (dzień, miesiąc, rok, miejsce);

Studia: (rok?)

inne kolejne stopnie i tytuły naukowe oraz lata ich zdobycia?

Praca zawodowa i społeczna: (proszę podać redakcje i lata pracy):

Czł.: SDP (od roku?); Stow. Dziennikarzy RP (od roku?), inne (od roku?):

Nagrody i odznaczenia za twórczość dziennikarską i działalność społeczna (prośba o podanie roku nadania):

Dokonania w zawodzie i pracy społecznej: prace redakcyjne?; publicystyka? (prop. uzupełnić o tematykę, gatunki dziennikarskie, cykle publicystyczne, ich oddźwięk itp.):

Twórczość: (patenty, wystawy, sztuki, scenariusze, słuchowiska itp.):

Książki: (tytuł, rok wydania, wydawca):

Hobby, sposób spędzania wolnego czasu:

Ulubione lektury:

Adres:

e-mail:

Wyrażam dobrowolnie zgodę na przetwarzanie wyżej wymienionych danych osobowych w bazie danych, zarejestrowanej przez dr Elżbietę Ciborską (autorkę Leksykonu)w Biurze Generalnego Inspektora Danych Osobowych pod nazwą Leksykon polskiego dziennikarstwa. Dane te są chronione zgodnie z ustawą z 29.08.1997 roku o ochronie danych osobowych (Dz. Ustaw nr 133, poz. 883). W każdej chwili można sprawdzić poprawność swoich danych, dokonać zmiany oraz wnieść sprzeciw wobec ich przetwarzania.

Data wypełnienia ankiety Podpis

Marginalizacja programów lokalnych TVP

Zarząd Główny SD Rzeczypospolitej Polskiej wyraża ubolewania z powodu coraz bardziej zauważalnej marginalizacji programów lokalnych na antenie TVP. Oddziały TVP, zgodnie z duchem Ustawy o Radiofonii i Telewizji winny w swoich programach promować lokalne inicjatywy obywatelskie, przedsięwzięcia oświatowe i kulturalne, wspierać rozwój samorządności i prezentować życie regionu w całej jego złożoności. To zadanie dziennikarze zatrudnieni i współpracujący z OTV traktowali i traktują jako swą podstawową zawodową powinność, zyskując uznanie widzów i przyczyniając się do rozwiązania niejednego lokalnego problemu.

Niestety, praca ta przez kolejne, zmieniające się gremia kierownicze TVP wydaje się lekceważona. Programy lokalne coraz częściej, bez uprzedzenia i bezpowrotnie zostają zdejmowane z anteny na rzecz realizowanych przez TVP Info transmisji i komentarzy dotyczących wydarzeń politycznych, częstokroć nienadzwyczajnego znaczenia. Czas emisji popularnych lokalnych wiadomości wieczornych o 21:45 skrócono o ponad połowę – do 10 minut. Jednocześnie OTV zmuszone zostały do drastycznego ograniczenia wydatków na tworzenie programów własnych oraz ponad proporcjonalnie objęte programem zwolnień grupowych ogłoszonych przez b. zarząd TVP, a obejmujących głównie dziennikarzy i pracowników realizacji programu.W efekcie takich działań OTV nie będą w stanie sprostać agresywnej konkurencji mediów komercyjnych, a ich prospołeczna misja w społecznościach lokalnych ulegnie zatarciu.

Zarząd Główny SDRP zwraca się do władz TVP SA o ponowne przeanalizowanie swej polityki wobec oddziałów terenowych TVP oraz przywrócenie im należnej na polskim rynku medialnym rangi.

Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy RP

Warszawa,28 października 2009

Konkurs (?) na prezesa TVP

Obradujący dnia 28 października 2009 roku w Warszawie Zarząd Główny SD RP uważa za swój obowiązek zwrócić się do władz Rzeczypospolitej Polskiej jak również do ogółu obywateli z krytyczną oceną faktu utajnienia przed opinią publiczną kryteriów kwalifikacyjnych i procedury obsadzenia wolnego stanowiska prezesa Telewizji Polskiej S.A. Rola telewizji publicznej w życiu kraju, zwłaszcza w jego wymiarze społecznym, politycznym a także gospodarczym i kulturalnym jest oczywista i nie wymaga szerszych uzasadnień. Świadczą o niej wskaźniki oglądalności różnych programów TVP. Dlatego nie jest obojętne, kto kierować będzie tym medium i w jaki sposób uzyska swoją nominację. W najbliższym tygodniu ma nastąpić otwarcie kopert z nazwiskami kandydatów.

Tymczasem nie wiadomo ani czy konkurs był otwarty czy zamknięty, kto mógł do niego stanąć, czy zgłosić mógł się każdy chętny indywidualnie czy też kandydatów zgłaszały określone podmioty i kto je do tego upoważnił. Nie wiadomo dokładnie jakim wymogom ma odpowiadać zwycięski kandydat oraz kto wchodzi w skład jury czy też komisji, która zadecyduje o wyniku konkursu. Brak odpowiedniej informacji publicznej, nawet jeżeli regulamin konkursu określają wewnętrzne przepisy TVP, jest – naszym zdaniem – pogwałceniem dobrych demokratycznych obyczajów jawności życia publicznego i ten błąd powinien być jak najszybciej naprawiony. A jeśli spowodowały go luki w prawie, należałoby luki te w najbliższym czasie zlikwidować.

Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy RP

Warszawa, 28 października 2009 roku.

Policyjny nadzór Internetu

Policja i służby specjalne chcą, by portale i witryny gromadziły dane o internautach i ich działaniach na potrzeby możliwych śledztw. Służby miałyby dostęp do tych informacji przez 24 godziny na dobę, zdalnie, bez wiedzy i na koszt właścicieli witryn – informuje „Rzeczypospolita”. – Wysłaliśmy protest w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych i administracji Grzegorza Schetyny – mówi Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.